6

1.4K 40 0
                                    

Ostatni karton został wniesiony do nowego domu a my wraz z nim opadliśmy z sił.
-wypakujemy to jutro
-mamo obiecałaś
-nie mam siły synku
-no to weź witaminy
-rusz dupsko Kim-poklepał mnie brat
-nienawidzę cię-wyszeptałam mu z uśmiechem do ucha
-a ja cię kocham-odszeptał
-puk puk czy ktoś tu jest?!-usłyszałam głos Char
-w salonie
-cześć ciociu
-witaj mój przystojniaku. Wpadłam sprawdzić jak wam idzie
-każde ręce mile widziane
Przyjaciółka bez większej namowy zakasała rękawy i zabrała się za pomoc.
-Jordan jak tam mamy randka wczoraj?-zagadał mój brat
-ślubu z tego nie będzie wujku
Przyjaciółka o mały włos nie wypuściła z rąk wazonu,spojrzała na mnie z wytrzeszczonymi oczyma
-ale za to będę honorowym gościem w zoo
-czy ja się dowiem co się tu dzieje? Tydzień mnie nie było i już na randki chodzisz?!
-to nie była randka tylko kolacja
-to serio wielka różnica
-i ubrała się jak na pogrzeb
-Brad-spojrzałam ostrzegawczo
-chodź Jordan wyniesiemy te puste kartony
-mów-ponagliła przyjaciółka gdy panowie zniknęli za drzwiami domu
Opowiedziałam jej wszystko a ona słuchała mnie z zaciekawieniem.
-dobrze że chociaż spróbowałaś
-Ben to miły facet,zasługuje na szczęście po tym wszystkim co go spotkało
-masz rację...gdzie to dać?-wskazała na miski
-do kuchni
Kiedy już prawie kończyliśmy z wizytą wpadł mój tato. Śmialiśmy się, że on najlepiej wie kiedy się zjawić....na sam koniec roboty.
-lepiej późno niż wcale-powiedział-ale za to przywiozłem kolację-wskazał na siatkę
-pizza-cieszył się Jordan
Zmęczeni siedzieliśmy w salonie z pełnym brzuchami pizzy i nikomu nie chciało się ruszyć.
-Kim wysłałaś już dokumenty na tą uczelnię?-zapytała Charlotte
-jutro po drodze do pracy wyślę,mam nadzieję że będą jeszcze miescja od nowego semestru
-wiesz, że gdyby co to Jordan może zostawać ze mną?
-wiem dziękuję,jesteś kochana
Mój tato i mój brat nie odzywali się w tym temacie. A gdy mój tato unikał kontaktu wzrokowego wiedziałam, że coś się święci
-mamo a co to znaczy że będziesz studiować?
-to znaczy kochanie że będę chodziła do szkoły
-ale jesteś już dorosła. Dorośli mogą chodzić do szkoły?
-tak właśnie dorośli studiują
-ja też będę kiedyś studiował?
-jeśli będziesz tego chciał
-a czego będziesz się tam uczyć?
-tego jak zarządzać firmą dziadka
-to nie może tego nauczyć cię dziadek?
-może ale żeby rządzić jego firmą muszę mieć uprawnienia
-a jak ty będziesz rządzić firmą dziadka to gdzie będzie dziadek? Będzie odpoczywał?
-tak kochanie
Nagle jak na zawołanie Jordan zaczął płakać. Wszyscy spojrzeliśmy po sobie nie wiedząc co tak naprawdę się stało
-synku dlaczego płaczesz?-wciągnęłam go na swoje kolana
-bo dziadek umrze a ja nie chcę aby dziadek umarł
-kochanie nikt nie powiedział, że dziadek umrze
-powiedziałaś że będzie odpoczywał a zawsze jak idę na grób babci z dziadkiem to on mówi odpoczywaj kochanie więc jeśli dziadek będzie odpoczywał to pewnie tam gdzie babcia
-krasnalku-tato przejął tą rozmowę-nie to mama miała na myśli
-jak to?-pociągnął noskiem
-chodź-wziął go na swoje kolana i przytulił wnuka-każdy dorosły człowiek. Taki w moim wieku idzie na emeryturę to znaczy, że nie musi już chodzić do pracy a może na przykład odpoczywać ale w domu albo podróżować
-albo chodzić z wnukiem do zoo?
-dokładnie tak
-więc będziesz chodził ze mną do zoo?
-pewnie nie raz
-świetnie dziadku bo mam honorowy wstęp dzięki mamie-rozweselił się
-wujku-brat spojrzał na malca-ty już jesteś na emeryturze? Ostatnie czasy rzadko pracujesz
-nie,czasem ludzie mają po prostu wolne wiesz
-kompletnie nie rozumiem-pokręcił małą główką-dziadek jest starszy od ciebie i codziennie chodzi do pracy i nie ma wolnego,mama też choć jest młodsza a ty masz po prostu wolne. Świat dorosłych jest pokręcony-westchnął
-masz rację przystojniaku...lepiej zostań dzieckiem
-no dobrze skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy to czas do łóżka-wstałam z miejsca-pożegnaj się synku a wy-wskazałam na pozostałych-wy tu zostajecie chyba musimy porozmawiać
-to prawda mamo, że będę miał dziś piękne sny?
-prawda synku to pierwsza noc w twoim nowym pokoju
-oby śniły mi się uchatki,delfiny, lwy i małpy
Uśmiechnęłam się na jego słowa.

Kiedy ogarnęłam syna przyszedł czas na rozmowę z pozostałą trójką. Wiedziałam że mój brat i tato coś kombinują a to, że wciągnęli w to moja przyjaciółkę potwierdziły tylko szepty z salonu gdy szłam po schodach.
-jak na spowiedzi-stanęłam przed sofą na której siedzieli
-widzisz kochanie bo nadarzyła się okazja otwarcia nowej restauracji
-mmm
-duża sieć hoteli chce wejść z nami we współpracę. Chcą abyśmy otworzyli się w tych hotelach. To dla nas duża szansa
-tato jak chcesz to wszystko pogodzić? Mamy trzy punkty w mieście i ledwo dajemy sami radę a jeszcze sieć restauracji? Jak ty to zrobisz? Gdy zacznę studiować nie będę miała tyle czasu
-no i właśnie tu pojawiają się schody-zaczął mój brat a ojciec znowu na mnie nie patrzył
-tato nie myślisz o tym o czym ja właśnie myślę prawda?
-kochanie to dla nas wielka szansa a te studia tak naprawdę nie są ci potrzebne. Doskonale zarządzasz zespołami w trzech restauracjach. Odkąd przejęłaś menu zainteresowanie wzrosło o  50%. Te hotele to dla nas duże zabezpieczenie i doskonale wiem, że nikt nie poprowadzi tego lepiej od ciebie
-umawialiśmy się, że kiedy znajdziesz szefa kuchni ja pójdę na studia-przechadzałam nerwowa po pokoju od drzwi tarasowych po komodę-teraz kiedy masz już szefa kuchni ty wyskakujesz z czymś takim. A może po prostu niech ten szef kuchni się tym zajmie?
-nie może-odezwał się mój brat-on przejmie trzy punkty w mieście-ty dwa hotele
-dwa hotele?!
-znaczy na początek jeden z czasem jeśli to wszystko pójdzie w dobrą stronę wejdziemy też w drugi
-dlaczego nie Bradley? Dlaczego to ja muszę rezygnować ze swoich planów?!
-kochanie wszyscy tu zgromadzeni wiemy, że jedynym daniem jakie potrafi przygotować twój brat to jajecznica ze szczypiorkiem i serem podawana z grzankami i ciepłą herbatą ale za to ma głowę do tego aby zarządzać wszystkimi restauracjami gdy ja będę już odpoczywał
-gdy będzie pan na emeryturze-poprawiła go Charlotte
-co? -spojrzał na nią-tak tak gdy będę na emeryturze. Ty natomiast świetnie poradzisz sobie jako szef kuchni w wykwintnych daniach. Kim te studia naprawdę nie są ci potrzebne
-tato
-Kim-wtrąciła przyjaciółka-po prostu to przemyśl, bo myślę że twój tato ma sporo racji
-ty przeciwko mnie?
-nie i dobrze o tym wiesz
-dobrze ale moje studia będą weekendowe więc nie widzę w czym masz taki problem tato? Nawet gdybym miała to poprowadzić
-Jordan-odezwał się mój brat-miałabyś dla niego dużo mniej czasu pytanie czy chcesz go poświęcić dla jakichś studiów
-ja muszę to wszystko przemyśleć-spojrzałam na nich-najlepiej będzie jeśli wszyscy już sobie pójdziecie

Kocham Cię...mimo wszystkoWhere stories live. Discover now