37

998 35 0
                                    

Kiedy tylko Bradley poczuł się lepiej Jordan codziennie kazał nagrywać mu filmik jak dla niego gra na gitarze Scotta. Dziękowałam Bogu, że mój brat dochodził do siebie jednak nie mógł wrócić w wyznaczonym czasie bo ciągle dostawał jakieś leki dlatego ich wyjazd przeciągnął się o prawie pół roku.
Gdy nadeszły kolejne urodziny Jordana wiedziałam, że będzie mu poniekąd smutno bez tej dwójki ponieważ co roku razem spędzaliśmy ten dzień. Ciągle myślałam co mogłabym zrobić aby ten dzień dla Jordana był równie szczęśliwy
-nad czym tam myślisz kochanie?-Scott objął mnie od tyłu podając mi kubek ciepłej kawy
-jutro urodziny Jordana
-wiem,pamiętam żeby odebrać tort
-tak ale...wiem że będzie mu smutno i zastanawiam się co zrobić aby go uszczęśliwić
-może ja coś wymyślę
Spojrzałam na niego z pewnym niedowierzaniem bo przecież kto jak nie ja najlepiej znał mojego syna więc co on takiego mógł wymyślić skoro ja nie potrafiłam.
-daj mi godzinę
Cmoknął tył mojej głowy i wrócił do domu. Jordanowi bardzo brakowało wujka z którym spędzał wiele czasu więc chyba szukał tego samego u Scotta stąd też ta dwójka ostatnio spędzała ze sobą dużo czasu. Jeździli na zakupy, grzebali przy rowerze w garażu dokładając klakson,lusterka i inne bajery,Scott zabrał go do rodziców na koszenie trawy,grali razem w piłkę. Podobało mi się to że super się dogadują z tej racji ja też coraz mocniej przepadałam w relacji ze Scottem. Czułam, że jest tak jak powinno być. Czułam, że znalazłam właściwą osobę która się o nas zatroszczy i zadba o nasze bezpieczeństwo.
-załatwione-powiedział gdy weszłam do domu
-ale co?
-będzie miał urodziny jakich jeszcze nie miał
-co wymyśliłeś?
-nie powiem ci-cmoknął moje czoło-musze podjechać do rodziców
-okej jedź
-mogę jechać z toba?!-krzyknął Jordan z drugiego pokoju
-zbieraj się

Kolejnego dnia Jordan podekscytowany czekał na gości,Scott pojechał po tort a ja patrzyłam co jeszcze trzeba zrobić kiedy zadzwonił mój telefon
-Jordan! Brad i Ash dzwonią!
Chłopak z prędkością światła pojawił się przy telefonie i odebrał połączenie
Kiedy tylko ukazały się ich twarze oboje zaczęli śpiewać happy birthday po czym oboje złożyli mu życzenia.
-kiedy wracacie?strasznie tęsknię
-może uda się nam niedługo wrócić do domu
-naprawdę?!
-tak powiedział lekarz ale musisz mi coś dzisiaj obiecać
-co takiego?
-że nie będziesz dziś smutny
-nie mogę wam tego wujku obiecać
-możesz możesz,jeśli ty nie będziesz smutny my też nie będziemy
-ale kiedy mi już jest smutno
-kochanie wujkowi chodziło o to żebyś się dziś dobrze bawił i nie myślał o tym że ich nie ma prawda Brad?-spojrzałam wymownie na brata
-lepiej bym tego nie ujął
-obiecuje że będę smucił się tylko troszkę
-zjedz tort z myślą o was
-będzie cytrynowy twój ulubiony ciociu
-jak wrócimy to zamówimy kolejny co ty na to?
-no dobra
-a teraz musimy kończyć bo wujek musi jechać na zastrzyk

Goście zaczęli się schodzić,pozwoliłam aby Jordan zaprosiła kilka osób z przedszkola do tego przybyli Tina,Ben i Rosie,mój tato z Marthą i Jordan strasznie upierał się aby zaprosić rodziców Scotta.
Całe popołudnie widziałam jak bardzo walczył aby nie myśleć o Bradley'u ale były momenty że mu nie wychodziło i przychodził się przytulić to do mnie to do Scotta.
-co jest mistrzu?-wziął go na ręce gdy malec tulił się do jego nogi
-troszke mi smutno
-wiem-przytulił go a na mojej twarzy pojawił się uśmiech-ale wiesz co ja mam dla ciebie jeszcze dzisiaj superową niespodziankę
-naprawdę?! Jaką?!
-nie mogę ci powiedzieć
-blaczemu?
-bo o to chodzi w niespodziankach
-no proszę Scott tylko jedna literę
-ale tylko jedna-malec skinął głową-k
-k?
-mmm
-i co dalej?
-miała być jedna
-no proszę jeszcze jedną
-nie,trzeba nauczyć cię cierpliwości
-zmykaj do dzieci dowiesz się w swoim czasie-wtrąciłam a malec odrazu wyśliznął się z rąk Scotta
-k-podeszłam do mężczyzny i z uśmiechem go objęłam
-mmm
-a co dalej?
-ciebie też trzeb nauczyć cierpliwości
-cmoknął moje usta
-no proszę nie powiem mu
-akurat...nie uwierzę bo to macie rodzinne powiem ci tylko, że będzie fajnie

Kocham Cię...mimo wszystkoWhere stories live. Discover now