Dekadencja

490 17 11
                                    

Siedzieliśmy w sali Czarka w ciszy, nie mogliśmy uwierzyć w to co się stało. Chłopak po 3h się obudził

-C-co się stało? - spytał po czym próbował wstać ale go zatrzymałem

-Leż i się nie ruszaj - powiedziałem zdenerwowany

-Czemu jesteś taki zły? - spytał zaspany i zdziwiony

-Jeszcze się pytasz? Naćpałeś się i schlałeś! Co ty sobie do cholery myślisz?!

-Co? - spytał zdziwiony - przysięgam, nic nie brałem ani nie piłem, pamiętam tylko że piłem sok a potem film mi się urwał... - powiedział smutny, zdziwiony i z poczuciem winy

-Co...? - spytała po chwili Ania która nie wierzyła w to co słyszy

-Pilem zwykły sok, 3/4 osób na imprezie piło alko ale nie wszyscy, pamiętam że poszedłem do toalety, potem wróciłem, znowu napiłem się soku i dalej nic - spojrzałem na niego zdziwiony i pełnym niedowierzania wzrokiem. Ktoś mu coś dosypał, a wiadomo że po narkotykach nie wiesz co robisz więc pewnie dlatego się schlał

-Cholera - powiedziałem cicho - pamiętasz kto był na imprezie kto mógłby to zrobić?

-Byl tam ten chłopak, ten którego pokonałem w finale....

-Wszystko jasne - odpowiedziała Ania

-Dzwonie na policje - powiedziałem po czym chwyciłem za telefon

-Nie! - krzyknął chłopak - jak się dowie zabije mnie w szkole...

-Juz raz mu oddałeś, to zrobisz to drugi tylko że mocniej - powiedziałem po czym wykręciłem numer i wyszedłem z sali

Ania
Byłam wstrząśnieta, nie widziałam że 14 latki mogą robić takie rzeczy. Podeszłam do Czarka i usiadłam na jego łóżku,chłopak zrobił to samo, odrazu go przytulilam i nie czekałam na jego reakcje, chłopak odwzajemnił uscisk, po chwili przyszedł wiktor

-Policja będzie za 15 minut, będą chcieli żebyś zeznawał - powiedział zrezygnowany - przepraszam że tak zareagowałem ale myślałem że sam to sobie zrobiłeś

-Spoko, serio nic się nie stało, ostatnio miałeś powody żeby tak myśleć bo dość często mnie nie ma...

-No właśnie, powiesz nam gdzie tak wychodzisz? - spytałam

-Na treningi,jeden tytuł mi nie wystarczy

Wiktor
Po słowach chłopaka załamałem się swoim zachowaniem. Myślałem że chłopak imprezuje itd a on tylko trenował. Podszedłem do nich i również ich przytuliłem po czym zacząłem

-Chłopakowi grozi poprawczak

-Mi? - spytał przerażony Czarek

-Nie no co ty, temu co cię naćpał, o ile znajdą dowody

-W domu Emilki, tam gdzie była impreza, są kamery - powiedział chłopak. Usmiechnalem się pod nosem, gówniarz dostanie za swoje

-Dzien dobry - powiedział Sambor

-Czesc Michał - odpowiedziałem

-O cześć Wiktor, a w co wy tu robicie? - spytał zdziwiony, nie wiedział że zaadoptowalismy Czarka

-Siedzimy z synem - odpowiedziała Ania

-Z synem? - spytał zdziwiony podając mi rękę na przywitanie

-Zaadoptowalismy Czarka 2 miesiące temu

-O proszę, świetnie, tylko że wiecie że będą teraz problemy? Nieźle się napił i nawciągał

-No nie do końca - odpowiedziałem - ktoś mu coś dosypał, prawdopodobnie wiemy kto, a w domu w którym to się stało są kamery

-Wspolczuje młody, tutaj macie wyniki badań - zmienił temat - nic poważnego mu się nie stało, dzisiaj wieczorem będzie mógł wrócić do domu

-Swietnie - usmiechnalem się do Czarka

-Dajcie mu posiedzieć tydzień w domu, tak na wszelki wypadek

-To na pewno - odpowiedziała Ania i się uśmiechnęła, Sambor poszedł, a po 5 minutach przyszła policja

-Dzien dobry, szukamy Czarka Banacha

-To ja - powiedział chłopak, gdy usłyszałem ,,Czarek Banach" usmiechnalem się pod nosem

-Dobrze, mogliby państwo wyjść? Musimy przesłuchać chłopaka

-Oczywscie - powiedziała Anna i wyszliśmy

"To jest nasz syn" | Awi + CzarekWhere stories live. Discover now