Nigdy cię nie uderze

592 23 15
                                    

Podszedłem do chłopaka który siedział bokiem do mnie i mnie nie widział, patrzyłem na niego z żalem i skutkiem, widać było że dla niego to były prawdziwe męki.

-Hej... - powiedziałem cicho i powoli, chłopak spojrzał w moją stronę

-J-ja przepraszam, nie chciałem cię obudzić, już nie będę obiecuje tylko proszę nie bij - chłopak zakrył twarz rękami, gdy to zrobił i powiedział ostatnie 3 słowa poczułem jakby ktoś mnie postrzelił, nie umiałem wydusić słowa , patrzyłem na niego z wiekiem współczuciem, mimowolnie łza poleciała mi po policzku

-Nigdy cię nie uderze... - powiedziałem po chwili ciszy, chłopak powoli opuścił ręce, ja za to poszedłem do niego i przytuliłem bez zbędnych słów. Chłopak odrazu wtulił się we mnie, jego płacz powoli znikał a oddech stawał się równomierny. Staliśmy tak, nie wiem może 5, może 10 minut, nie liczyłem. Gdy chłopak w pełni się uspokoił zacząłem powoli i spokojnie

-Chodz się połóż - tak też zrobił, położył się obok Anki a ja obok niego, chłopak przytulił się od mnie a ja nie protestowałem, wręcz przeciwnie, oddałem uścisk.

-No już, spokojnie - mówiłem cicho i powoli, chciałem aby reszta nocy przepłynęła lepiej, na szczęście się udało. Chłopak zasnął po 5 minutach.
Obudziłem się o 10 i poszedłem wziasc przysznic, po czym przebrałem się w luźne ciuchy, było coraz cieplej bo w końcu zaraz lipiec, wtedy przypomniałem sobie pewną rzecz, przecież na ogrodzie mamy basen, dość duży(6m długości, 4 szerokości, 1.6m wysokości),basen był po części wbudowany w ziemię bo stwierdziliśmy że tak będzie lepiej, kupiliśmy go dawno temu,na ogrodzie mieliśmy taras, grilla, jedną bramkę żeby grać w piłkę (ja kupiliśmy przed tym jak Czarek się do nas wprowadził bo nie widzieliśmy jakie sporty go interesują) ogólnie prezentował się tak

6m wysokości),basen był po części wbudowany w ziemię bo stwierdziliśmy że tak będzie lepiej, kupiliśmy go dawno temu,na ogrodzie mieliśmy taras, grilla, jedną bramkę żeby grać w piłkę (ja kupiliśmy przed tym jak Czarek się do nas wprowadził bo nie...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Plany na ogród i ich wykonanie kosztowały nas 3 miesiące i sporo pieniędzy ale efekt bardzo nam się podobał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Plany na ogród i ich wykonanie kosztowały nas 3 miesiące i sporo pieniędzy ale efekt bardzo nam się podobał. Niby wiedzieliśmy że mamy takie rzeczy ale ostatnio wcale tam nie chodziliśmy, skoro zbliża się lato to trzeba to zmienić. Poszedłem obok basenu, nawet nie było źle, woda co prawda zielona i trochę owadów ale to kwestia 2 dni żeby to naprawić, taras był w idealnym stanie, odrazu zacząłem wybierać sitkiem owady z basenu, gdy to zrobiłem wrzuciłem dużo chloru i 3 filtry. Teraz tylko czekać. Po chwili ktoś wyszedł na dwór, byl to Czarek

-Czemu ja nie widziałem że my tu takie rzeczy mamy - powiedział patrzac na to wszystko, zaśmiałem się - ło boże a co ten basen taki brudny?

-Stał przez 9 miesięcy, ale spokojnie, za 2 dni będzie jak nowy

-Apropo nowego, jestem dzisiaj umówiony z nim i Beniem na granie w cs'a więc raczej prędko spać nie pójdę

-*westchnąłem ciężko* tak? A jak ci laptopa zabiorę? - zaśmiałem się

-Nie ma opcji boomer - powiedział i pokazał mi klucz do swojego pokoju

-Skad ty to...

-Lezal na szafie, słaba kryjówka

-Oddawaj - powiedziałem i ruszyłem w jego stronę a chłopak zaczął uciekać, no mimo wszystko jest szybszy, wbiegł na górę i schował się za drzwiami do pokoju, ja do niego wszedłem by go znaleźć a on je zamknął (nie na klucz) i zbiegł na dół, łącznie goniliśmy się około 10 minut aż obudzilismy Anię

-Czy wam się coś dzieje? - spytała zaspana blondynka

-Moze trochę - odpowiedzial chłopak

-Dobra *dyszałem ze zmęczenia* wygrałeś

-Hahah ale z ciebie bambik - spojrzałem na niego z zdziwieniem na twarzy, najpierw jakieś boomerangi i essy, potem bambusy, no tragedia

-Dobra dobra, zobaczymy jutro - odpowiedziałem po czym usiadłem obok Ani i pocałowałem ją w czoło - Wyspana?

-Powiedzmy, ale cała noc śniły mi się te demony z filmu

-Tak? To trzeba było się do mnie przytulić a nie spać odwrócona plecami - powiedziałem po czym zacząłem ją łaskotać po brzuchu

-Do-bra Stop! Dzisiaj się przytulę - powiedziała kobieta śmiejąc się przy tym

-Niech ci bedzie , co jemy? - spytałem zmieniając temat

-Nalesniki! - krzyknął Czarek z kuchni

-Te małolat ciebie pytałem? - spytałem śmiejąc się, oczywiście nie mówiłem tego ze złością czy cos, bardziej w formie żartu

-Oj już nie przesadzaj, a tak poważnie to nie jestem głodny - odpowiedział siadając obok nas ze szklanką wody

-Nie no coś zjeść musisz - powiedziała Ania

-Przezwyczailem się, 5 dni nie jadłem nic więc jedno śniadanie mnie nie zabije - powiedział z lekkim smutkiem w głosie po czym napił się wody, Ania spojrzała na mnie przerażona, ja na nią zrezygnowany. Po 30 minutach zrobiliśmy śniadanie i je zjedliśmy, dzisiaj dyżur mieliśmy oboje na 16 więc Czarek w teorii miał zostać sam na noc ale wspólnie z Beniem i Nowym stwierdzili że oni wezmą sprzęt do nas i spędza tutaj noc, przyjamniej chłopak nie będzie sam, tak też zrobili, my pojechaliśmy na dyżur a oni skończyli i przyjechali do Czarka.

"To jest nasz syn" | Awi + CzarekWhere stories live. Discover now