Rozdział 3

34 0 0
                                    

W Eretrii był piękny, ciepły dzień. Mieszkańcy miło spędzali ten słoneczny dzień. Akurat odbywało się głosowanie online na prezenterkę pogody. Kandydatkami były dwie młode uczennice: Milene Cooper i Aurora Beauty. Każdy żył tym wydarzeń. niestety nie wszyscy.


***

W domu nad piekarnią panował chaos. Catra biegała po pokoju próbując złapać małą dziewczynkę.

-Nala, proszę zostaw to!

-Ale też chce byś projektantką  mody- znowu uciekła mając na głowie kapelusz.

-Jeszcze go nie skończyłam. Jeszcze go zepsujesz! Gdzie jesteś?- spytała ale zobaczyła ruch za firanka. Cicho tam podeszła ale za firanką było tylko krzesło. Zaskoczona usłyszał  śmiech dziewczynki. Głośnie  westchnęła.

-Nie wieże, że znowu się na to zgodziłam- powiedziała zrezygnowana Nagle pojawił się Melog.

-Schowaj się, Melog. Nala cię zobaczy i wszystkim powie.

-Spokojnie. Pamiętaj, że jeśli przeżyjesz ten dzień to dasz sobie radę z najgorszym złoczyńcą.

Catra się uśmiechnęła ale usłyszała jakiś trzask. Odwróciła głowę i zobaczyła, że Nala stłukła wazon.

-Przepraszam-powiedziała ze skruchą.

-Nic się nie stało. To tylko kolejny zbity wazon- uśmiechnęła się na myśl, jak stłukła  swój pierwszy.- Idź się pobaw a ja to posprzątam.

Nala usiadła posłusznie i oglądała wybory na prezenterkę. Catra tylko patrzyła jak dziewczynka jest przez chwilę grzeczna. Akurat skończyła sprzątać kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyła je a nimi stała Scorpia.

-Scorpia? Co tutaj robisz?

-Mam dla ciebie super wiadomość. Zgadnij kto ma sesję w parku- wyciągnęła w jej stronę telefon na którym były zdjęcia pozującej Adory. Catra się uśmiechnęła.

-W tej chwili w parku pozuje Adora? Naprawdę?

-We własnej osobie. A my teraz idziemy by ją spotkać.

Catra była  tak zapatrzona w zdjęcie, kiedy sobie o czymś przypomniała.

-Ale nie mogę wyjść.

-Żartujesz sobie? Miłość twojego życia jest blisko twojego domu. Musisz iść.

Catra nie wiedziała co zrobić. Chciała zobaczyć Adorę ale..

-Kto to jest?- obok jej nóg pojawiał się Nala.

-Dla tego muszę zostać  w domu. To taki mały drobiazg

-A co to za drobiazg- Scorpia pomachała do dziewczynki.

-To jest Nala. Córka znajomej mamy. Czasem się nią opiekuję. Bardzo chce zobaczyć Adore ale nie mogę zostawić jej samej- powiedziała smutna Catra

-Ja mogę z nią zostać przez ten czas

-Nie naraziłabym cię na to doświadczenie. Choć ona jest prawdziwym aniołkiem- odparła z wymuszonym uśmiechem Catra, miała nadzieję, że przyjaciółka jej uwierzy. Straciła nadzieję kiedy usłyszała huk kolejnej stłuczonej rzeczy.

-Chyba znowu wazon upadł- powiedziała z salonu dziewczynka.

-Kolejny? Mama mnie zabije. Nala, chodź tu!- dziewczyna próbowała złapać dziecko, lecz ta byłą szybka. Co róż przewracała różne rzeczy a Catra za nią biegała.

-Dziewczyno, nie rób z siebie ofiary- powiedziała Scorpia kiedy przyjaciółka podeszłą do niej z Nalą, która próbowała się wyrwać- Mam młodsze siostry więc jestem ekspertem od takich aniołków.

Shera i KocicaWhere stories live. Discover now