Rozdział 11

21 0 0
                                    

W Etherii nastał kolejny słoneczny dzień. Był on ważny dla uczniów różnych szkół i ich rodziców. Do pięć lat odbywa się dzień kariery. Rodzice przychodzą do szkół i opowiadają o swojej pracy by również nią zainspirować młode pokolenia. Tego właśnie dnia Catra miała przyprowadzić swojego ojca by pokazał jak wygląda praca piekarza. Jednak dziewczyna nie wyglądała na zachwyconą. Siedziała przy swoim biurku i pakowała książki. Jej niezadowoloną minę zauważył Melog.

-Wszystko dobrze, Catro? Nie wyglądasz na szczęśliwą.

-To nie  jest nieszczęśliwa mina. Tylko mina wstydu- powiedziała i podeszła do toaletki by uczesać włosy.

-Wstydu? Nadal przeżywasz sytuację z Adamem? Minął tydzień.

-Akurat nie chodzi o to- z początku dziewczyna przeżywała sytuację ze swoim tajemniczym wielbicielem, prawie pocałunkiem i misję z Sherą. Prze pierwsze dwa dni cały czas przepraszała chłopaka i starała mu to wynagrodzić. Dopiero kiedy piąty raz dała mu ciastka na przeprosiny, powiedział, że ma kolejny obiekt westchnień, ucieszyła się i dała mu spokój- Z Adamem jesteśmy  już tylko przyjaciółmi.

-Więc co cię tak zawstydza? To, że Shera widziała twój atak paniki?

-Tym się aż tak nie przejmuje- powiedziała poprawiając włosy- Nie wie, że jestem Kocicą i mnie nie zna, więc to mnie uspokaja- wstała i podeszła do biurka

-Więc nie wiem o co chodzi?

-Dzisiaj jest dzień kariery. Przyprowadzamy swoich rodziców do klas.

-I gdzie jest problem?- spytał siadając na łóżku.

-Bo mój tata tam idzie- jęknęła i również usiadła na posłaniu.

-Ale twój tata jest super. Czym się martwisz ?

-Jest super, to prawda. Tylko też bardzo..- nie wiedziała jakiego słowa użyć- Opiekuńczy, i bardzo dziecinny.

-I te cechy są tak złe?

-Nie zrozum mnie złe. Kocham mojego tatę i nie wyobrażam sobie mieć innego. Tylko, że on zawsze traktuje mnie jak małą dziewczynkę- przypomniała sobie jak, jeszcze do niedawna, budził ją łaskocząc tak jak wtedy gdy była mała- Nie może się pogodzić, że chodzę do liceum, mam już 16 lat- popatrzyła na kwiatki z lizaków, które uwielbiała jako dziecko a Felix daje je raz w miesiącu- Kiedy pójdzie do klasy będzie mówił słodkim głosem, przezywał zdrobnieniami a ja spalę się ze wstydu- ukryła twarz w dłoniach.

-Nie może być złe- Melog mieszkając z dziewczyną ponad siedem miesięcy zauważył, że Catra była oczkiem w głowie tatusia.

-Będzie źle. Kiedy poszedł z Seleną to cały czas opowiadał o tym jak bawiła się zabawkami w wannie.

-Pewnie to było dawno.

-Raczej ze trzy lata temu. Pewnie opowie o tym jak robiłam herbatki z pluszakami- położyła się na łóżku- Myślałam, żeby poprosić mamę ale ona nigdy się nie zgadza. Unika chodzenia do mojej szkoły, nawet na zebrania wygania tatę częściej. Ale boję się powiedzieć mu prawdy.

-Powinnaś mu powiedzieć, żeby tak nie robił. Ze nie chcesz by cię tak traktował.

-Ale to złamie mu serce- na samą myśl o jego smutnym spojrzeniu robiło się jej nie dobrze- Sprawia mu to przyjemność- podniosła się- Muszę po prostu to przecierpieć. Najwyżej Glimmer będzie mieć powód do gnębienia mnie a Adora uzna, że jestem niedojrzała- zaśmiali się obaj ale przerwało im pukanie do drzwi. Dziewczyna otworzyła a tam stała jej siostra- Selena? Nie powinnaś być w sklepie?

-I przegapić chwilę kiedy tata idzie robić wstyd mojej siostrze- weszła do pokoju i usiadła na łóżku- Nigdy w życiu.

-Przyszłaś po to by mnie bardziej zdołować- usiadła przy biurku mając widok na siostrę.

Shera i KocicaWhere stories live. Discover now