W Etherii nastał nowy dzień. Wszyscy szykowali się do szkoły bądź pracy, niestety nie wszyscy.
W piekarni Melog wspiął się na łózko chcąc obudzić swą właścicielkę, która smacznie spała. Lizał ją po twarzy, stopach lecz dziewczyna nadal spała mimo równiez dzwoniącego budzika.
-Nie wiedziałem, że to będzie takie trudne-marudził kot. Nagle wpadł na pomysł. Przybliżył się do ucha dziewczyny.
-Catra, Adora przyszła!- krzyknął.
Ta nagle szybko sie podniosła z łózka.
-Adora, tu jest?! Ale nie jestem przygotowana, ubrana umyta- zaczęła nawijać dopóki nie zobaczyła śmiejącego się Meloga.
-Ty mały oszuście! nabrałeś mnie!- była wkurzona.
-Przynajmniej wstałaś, gdybyś widziała swoja minę- nadal sie śmiał.
Dziewczyna zignorowała go i wstała z łóżka. Spojrzała na datę w komputerze.
-To dzisiaj- powiedziała uśmiechnięta i zaczęła szukać czegoś w szafie.
-Czego szukasz?- spytał kot
-Adora ma dzisiaj urodziny. Zrobiłam z tej okazji dla niej prezent.
-I zamierzasz sama jej go dać?
-Oczywiście. Dużo ćwiczyłam. To będzie tak łatwe jak walka ze złoczyńcami- powiedziała i ruszyła sie ubrać.
-Załóżmy, że ci wierzę- powiedział Melog obserwując przyjaciółkę.
***
-Wszystkiego najlepszego, Adoro- powiedział Swift Wind skacząc na nia kiedy wychodziła z łazienki.
-Dziękuje, kochany. Ale zejdź ze mnie. Muszę zejść na śniadanie.
Śniadanie jak zawsze jadła sama. Dopóki nie przyszłą Sharon.
-To twój plan dnia.
-Dziękuje. Czy tata zgodził sie na przyjęcie- spytała z nadzieją
-Niestety uważa to za zły pomysł. Wszystkiego najlepszego- wyszła z jadalni.
Adora wyszła z niej smutna
***
-Mówisz poważnie? Spytał po lekcjach Bow nie wierząc w zachowanie jej ojca- zapomniał jak to jest się bawić. Imprezy to część życia.
-Pewnie nigdy na nie chodził na imprezy. Nie przekonam go.
-Musisz walczyć o swoje to twoje rodziny- zachęcał ja Bow.
Tym czasem w za murem szkoły stałą Catra zbierając się na odwagę podejścia do blondynki.
-Dasz radę- dopingowała ja Scorpia- To twój dzień.
Catra wzięła głęboki wdech i wyszła za muru. Niestety kiedy spojrzała na rozmawiająca Adorę z jej pięknym uśmiechem wróciła
-Nie dam rady- powiedział Catra
-Nie mogę z tobą. Ruszaj!- Scorpia ja popchnęła przez co stanęła przed blondynką z rumieńcem na twarzy.
-Hej-pomachała nieśmiało
-Heej- powiedziała Adora nie wiedząc co się dzieje.
-Ja chciałam ci cos dać. To mój prezent. Znaczy twój prezent- plątała się w słowach, doki nie stanęła przed nią Glimmer.
-Wszystkiego najlepszego Adora- przytuliła się do blondynki
-Dzięki, Glimmer- wyszła z jej ramion. Odwróciła się w stronę Catry ale ta zniknęła.
VOUS LISEZ
Shera i Kocica
FanfictionAdora jest modelką i obiektem westchnień chłopaków jak i dziewczyn. Zostałą adoptowana przez projetanta mody Harolda Prime po śmierci jej rodziców. Przez całe życie robo to każą jej inn, nie wiadąc życia normalnej nastolatki. Nie spodziewa się, że...