ROZDZIAŁ 8

243 7 0
                                    

TEO

Kurwa zabrakło mi powietrza. Nie mogłem uwierzyć, że to ona. Siedziała kilka metrów ode mnie. Była smutna i zamyślona. Co jej się stało ? Gdy odwróciła głowę szybko odszedłem. Miałem plan. Musiałem się go trzymać. Ok podjechałem pod sklep w którym robiła zakupy. Donatella usłyszała jak po spotkaniu umawia się ze swoją asystentką. Tylko ,że tam byłem w samochodzie a tutaj stałem jak idiota na plaży i gapiłem się na nią. Przyjechałem tylko na chwilę żeby podpisać dokumenty umowy przedwstępnej na lokal przy promenadzie. Już miałem wracać do auta ale coś pchnęło mnie na plaże. Zacisnąłem ręce na kierownicy aż zbielały mi kostki. Donatella nie miała dla mnie najlepszych wieści ale też nie traciłem nadzieji. W sumie mogłem się domyślić, że nie wskoczy do pierwszego samolotu do Włoch. Ale to co Dom powiedziała później spowodowało, że kolejny telefon wylądował na ścianie.
-Kurwa rocznicowa niespodzianka!!!! -fuknąłem
Przysięgam, że to już ostatnia jaką ten dupek jej sprawi. Całe życie miał farta a na koniec zgarnął coś co powinno być moje.
Po naszym ostatnim spotkaniu na balu maskowym zanim dojechałem do domu wiedziałem już kim była. Adrianna Smith. Nie wierzyłem, że mogłem aż tak trafić. Jej ojciec potrzebował sprzymierzeńców i szukał ich wśród nas. Rozmowy trwały od kilku miesięcy a teraz ja je zakończę. Jutro złożę dziadkowi propozycje. Poślubię Adriannę co scementuje nasze rody. To był wspaniały plan. Położyłem rękę na udzie i dotknąłem mokrej plamy. Oczami wyobraźni widziałem jak ten anioł ociera się o moją nogę. Mój penis znowu stwardniał
-Pośpiesz się - warknąłem na kierowcę
Po kilku chwilach byłem w domu. Rozebrałem się i mokrą nogawkę spodni podsunąłem pod nos. Pachniała słodko jej cipką. Chwyciłem nogawkę w garść i owinąłem ja wokół mojego sterczącego chuja. Waliłem sobie konia mając przed oczami jej obraz. Wyobrażałem sobie, że jest tutaj ze mną. Spuściłem się mocno i przez chwile nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
Rano obudziłem się w znakomitym nastroju. W Stanach miałem spędzić jeszcze 3 dni. Nie brałem pod uwagę niczego innego jak to, że przed wyjazdem Adrianna będzie moja narzeczoną. Zadzwoniłem do dziadka i poprosiłem o spotkanie. Kazałem mu również umówić nas z Johnem Smithem. Dziadek nie krył ciekawości ale o nic nie pytał. Za godzinę byłem w jego willi. Matka powitała mnie uściskiem a ojciec klepnięciem w plecy. Po śniadaniu przeszliśmy do gabinetu. Dziadek i ojciec czekali co im powiem a ja nie miałem zamiaru owijać s bawełnę
-Dzisiaj na spotkaniu ze Smithem zaproponujemy mu mój ślub z jego córka - powiedziałem z uśmiechem
Obaj mężczyźni patrzyli na mnie jakby mi wyrosła druga głowa
-No co tak patrzycie ? Poślubię Adriannę Smith
Pierwszy otrząsnął się mój ojciec
-Ale ona już jest komuś przyrzeczona- powiedział pewnie
Odwróciłem się w jego kierunku. Miałem ochotę go zamordować za te słowa
-Komu kurwa ? Komu jest przyrzeczona ?
Dziadek podniósł dłoń dając mi tym sygnał żebym się uspokoił
-Natanowi Kings - westchnął
Kings pomyślałem. Jedna z najstarszych amerykańskich rodzin. Przyjaźnili się ze Smithami. Ich pakt trwał lata ale Smithowie potrzebowali kogoś potężniejszego. Potrzebowali nas i nas dostanę ale tylko wtedy gdy Adrianna zostanie moją żoną.
-Nie interesuje mnie to. Smith nie poradzi sobie bez nas. Musi zerwać pakt z Kingsem. O której tutaj będzie ? - zapytałem
-Powinnien być za pół godziny
Dziadek podszedł do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Mimo swych 75 lat jego spojrzenie było bystre a uścisk silny
-Nie spierdol tego Teo. Pójdę za Tobą w ogień ale nie zniszcz mojej pracy przez kobietę
Kiwnąłem głową na znak zgody i wyszedłem z biura w poszukiwaniu babci.Zastałem ja w ogrodzie. Gdy się zbliżyłem powiedziała :
-Tęsknie za Sycylią wnusiu
I odwróciła się do mnie a ja przytuliłem jej szczupłe ciało
-Jak tam dziadek ? Nadal chce rządzić ? Spytała ze śmiechem
-Kiedy zrozumie, ze jego czas mija ? Powiedziała i zaczęła się serdecznie śmiać .
-Ma w sobie jeszcze dużo siły babciu ale myślę, że zdaje sobie sprawę z upływającego czasu. I wie jak bardzo tęsknisz za domem.
-Ano - cicho odpowiedziała babcia
Usłyszałem podjeżdżające pod główne drzwi auta. Szybko pocałowałem babcie w policzek i poszedłem przywitać Johna Smitha. Patrzyłem jak wychodzi z samochodu a jego ludzie rozglądają się na boki. Mimo swojego wieku był szczupłym mężczyzna. Jego siwe skronie dodawały mu uroku. Pomyślałem, że może się podobać kobietą ale nigdy nie słyszałem o jego romansach. Od lat był żonatym mężczyzną i podobno oddawał się rodzinie i biznesowi w stu procentach. Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem dłoń która on mocno uścisnął.—Dziadek i ojciec czekają w gabinecie.
-Prowadź chłopcze - spojrzał na mnie życzliwie
Po przywitaniu i szklaneczce whisky dziadek przeszedł do rzeczy.
-John wiemy, ze rosyjska mafia zagraża Stanom i potrzebujecie sojuszy. Wiem tez ,że nas potrzebujecie. Przystaniemy na Wasza propozycje jeśli Wy rozpatrzycie naszą
„Rozpatrzycie"- pomyślałem a ciśnienie mocno mi podskoczyło. Ścisnąłem nasadę nosa ale zauważyłam wzrok dziadka który spoczywał na mnie. Wiedziałem, że czeka co powiem. Również John odwrócił się w moim kierunku.
⁃ Widzę synu, że to Ty masz mnie zaznajomić z propozycja
Spojrzałem mu twardo w oczy i wypaliłem
-Zawrzemy układ a żeby go zacieśnić poślubię Twoja córkę ?
-Adriannę ? Wybełkotał John
-A masz inną ? Odparłem z sarkazmem
Nie chciałem żeby zauważył jak bardzo mi zależy
John oblał się rumieńcem
-Ale Adrianna jest już przyrzeczona. I jest szczęśliwa z naszego wyboru.
-Tak słyszałem - przerwałem mu ostro ale szybko zmieniłem ton widząc spojrzenie dziadka
-Wiem ,że miałeś plany wobec Adrianny ale ugoda z Kingsami nic Ci nie da. My gwarantujemy bezpieczeństwo i siłę ale Wy tez musicie dać coś od siebie. Małżeństwo da nam wszystkim poczucie stabilności- powiedziałem już zupełnie miękko
John patrzyl na mnie przez dłuższa chwile
-Potrzebuję czasu - zwrócił się do mojego dziadka
-Adrianna jest niepełnoletnia. Obiecałem jej ,że do 18 urodzin nic w jej życiu się nie zmieni. To jeszcze 10 miesięcy.
Dziadek spojrzał na mnie a następnie na Johna
-Czekamy na decyzje do końca miesiąca. Szczegóły możemy ustalić później
John skinął głową i ruszył do wyjścia
Odetchnąłem. Wiedziałem , że musi się zgodzić. Nie miał wyjścia. Pożegnałem się z mężczyznami i ruszyłem do domu.

Jego ŻonaWhere stories live. Discover now