ROZDZIAŁ 23

337 9 2
                                    

Adrianna

Obudziłam się rano i zjadłam śniadanie w towarzystwie Em i Massimo. Napisałam do Taty, że przyjadę dzisiaj do domu. Odczytałam też wiadomość od Teo

-Dzień dobry. Myśle o Tobie.

Ja też o nim myślałam ale nie wiedziałam co mam napisać.

Zadzwoniłam do Natana. Nie odbierał. Wczoraj gadaliśmy chwile ale był zdenerwowany. Nawał pracy wpływał na niego źle. Ciagle był rozdrażniony.

Pożegnałam się z przyjaciółmi i pojechałam do rodziców. Zastałam ich w salonie. Tata czytał a mama przeglądała jakieś katalogi. Uśmiechnęła się do mnie. Zgadywalam, że tata z nią rozmawiał stad zmiany w jej nastawieniu.

-Napijesz się czegoś ? Spytała

-Dzięki mamo. Poproszę sok.

-Kochanie rozmawiałam z twoim ojcem. Przepraszam, ze ostatnio mnie poniosło ale chce żebyś wiedziała ze wszystko co robię jest dla twojego dobra.

-Mamo mam 23 lata. Chciałabym sama podejmować decyzje

-Sama ? Spytała - Chyba wraz z Natanem ? Ale oczywiście wiem o co Ci chodzi. Mam się nie wtrącać.

Mama potrafiła wyjść obronnie z każdej sytuacji. Jeśli było trzeba potrafiła się kajać jak nikt

-Wybacz mi córeczko. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć

Podeszła i przytuliła mnie. Ciekawe jak mama zareagowałaby na wiadomość o mojej relacji z Teo. Wolałam jednak się nie przekonywać.

Tato zaprosił nas do ogrodu gdzie był przygotowane ciasto, kawa i sok. Ogród w domu rodziców był piękny. Mama nie chciała mieszkać przy plaży ale kochała zielone przestrzenie a ojciec zrobiłby dla niej wszystko. Dlatego zatrudnił najlepszym architektów krajobrazu a ogrodu doglądało chyba z pięciu ogrodników. Była tutaj nawet cześć warzywna i owocowa.

-Jak w pracy Skarbie ? Spytał tata

-Cudownie. Właściwie to chciałam Wam powiedzieć, że lecę do Włoch. Donatella Donetti powierzyła mi projekt swojego domu w Amfalii

-Ojej to chyba dość duża sprawa.

-Trochę. Myśle ze czekają mnie dwie podróże. Resztę zrobię tutaj na miejscu.

-Kto będzie wykonawca ? Spyta tata

-Kogoś im polecę.

-No to fantastycznie - przyklasnęła mama

-Nat przyjedzie ?

-Nie. Jest w Waszyngtonie. Wróci późno. Ja zreszta tez będę się zbierać. Mam trochę pracy przed wylotem.

-Kiedy lecisz ?

-W sobotę ale wpadnę jeszcze się pożegnać.

Wzięłam torebkę, usciskałam rodziców i wróciłam do domu.

Położyłam się na łóżku i wyciągnęłam telefon. Chyba ze sto razy przeczytałam wiadomość od Teo myśląc co mogę odpisać.

Wreszcie zdecydowałam się nie reagować na jego wiadomość a zapytać

-Co porabia ?

Odpowiedz przyszła natychmiast

-Czekałem na SMS od Ciebie.

Wysłałam mu ikonkę ze śmiejąca się buzia a on spytał

-W takim razie co Ty robisz ?

-Wróciłam od rodziców. Odpoczywam.

Jego ŻonaWhere stories live. Discover now