cesarz

2.2K 222 50
                                    

Rozdział 85

Następnego dnia Hesper była totalnie nie do życia, wróciła wcześnie od Voldemorta, jednak nie mogła kompletnie spać. Całą noc zastanawiała się nad sprawą horkruksów, a właściwie to nad jednym, nad samą sobą. Wreszcie zachowanie Voldemorta zaczęło mieć sens, dlaczego dbał o nią w jakimkolwiek stopniu. Nosiła w sobie po prostu cząstkę jego duszy. To było na prawdę dziwne, nie wiedziała co dokładnie o tym myśleć.

W rozmyślaniach nie pomagali bliźniacy, którzy wparowali z samego rana do jej pokoju, zadając mnóstwo pytań. Rozbolała ją głowa od samego ich natłoku. Nie chciała ich okłamywać, z drugiej strony horkruksy nie były jej sprawą, Jednak bliźniacy byli jej przyjaciółmi, najlepszymi jakich miała, najbliższymi. Dzieliła z nimi wiele tajemnic.

- Pamiętacie dziennik Toma Riddle'a? - zapytała jak dali jej dojść do głosu.

Kiwnęli głowami, a ona wyciszyła ich rozmowę zaklęciem Księcia.

- Dowiedziałam się, czym jest. Voldemort stworzył wiele takich rzeczy, miały dać mu nieśmiertelność, choć ja bym to nazwała raczej trudniejszą śmiertelnością. To te rzeczy sprawiły, że oszalał, że miał taką obsesję na punkcie swojego życia.

Słuchali jej w skupieniu, łapiąc każde słowo.

- Teraz chce je zniszczyć. Większość. To sprawi, że uleczenie moją krwią zadziała na stałe.

- Większość? - dopytał czujnie George.

- Są dwa, które nie są rzeczami. Nagini i... już wiem czym tak na prawdę jest moje połączenie z nim.

Rozdziawili usta w szoku.

- Oddałam mu dziennik - dodała po chwili - By wypełnić przysięgę.

Pokiwali głowami.

- A kamień? - zapytał Fred - Powiesz o tym?

Zmarszczyła brwi. Nad tym też zastanawiała się mimochodem kilka razy.

- Nie wiem, nie sądzę by był przychylnie nastawiony, trochę popsuliśmy mu plany. - mruknęła - Gdy się zapyta to mu powiem...

Zgromili ją wzrokiem.

- No tak, bo Czarny Pan jest jasnowidzem, zapomniałem - mruknął George

- Mniej więcej takim samym jak ty, Froge - zripostował to Fred.

Pokręciła głową.

Kilka dni później wracała już do Hogwartu. Oczywiście musiała wysłuchiwać oburzonych przyjaciół, którzy zrobili jej wykład trwający całą drogę pociągiem, ze jak śmiała ich zostawić bez słowa.

- Powiedziałam George'owi przecież - usiłowała się bronić.

- Że się źle czułaś niby! - krzyknął z niedowierzaniem Blaise - Nudna jesteś po prostu!

Jedno spojrzenie Hesper sprawiło, że Zabini przestał się śmiać. Można było powiedzieć o niej wiele rzeczy, ale nie to, że była nudna.

...

Styczeń był wyjątkowo mroźny w tamtym roku, dlatego Hesper z lekkim zawahaniem zapisywała się na lekcje teleportacji, które miały odbywać się właśnie na dworze. Ogółem Hesper postanowiła skupić się w drugim trymestrze na dwóch rzeczach, które od dawna zajmowały jej umysł. Książe Półkrwi i Hermiona Granger. Chciała odkryć tożsamość tego pierwszego. Postanowiła zrobić spis cech, które musiał posiadać. Prócz takich oczywistych jak bycie półkrwi, czy prawdopodobnie mężczyzną, dodała też to, że nie mógł być starszy niż data wydania książki, czyli rok 1955 i zawęziła swój krąg poszukiwań do Mistrzów Eliksirów i eliksowarów. Wtajemniczyła w sprawę Freda i Georga, którzy mieli jej wysłać takową listę. Kwestia Hermiony Granger była o wiele poważniejsza, w końcu w styczniu już raz była u dyrektora. Hesper tym razem wzięła pelerynę niewidkę i po prostu ją śledziła, niczego jednak się nie dowiedziała, prócz tego, że spotkanie trwało na prawdę długo.

venus  • tomarry ♀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz