Gdy wstałem rano, Jere już nie było.
- Jezu, ktora godzina?- powiedziałem sam do siebie i szybko zerwałem się z łóżka, szukając telefonu.
Moim oczom ukazało się coś bardziej interesującego niż cyferki na ekranie, a mianowicie wiadomość. WIADOMOŚĆ OD KAARIJI!
paidatonriehuja: Jeszcze raz dziękuję za wszytsko. Trzymaj za mnie kciuki!
-Kciuki? Nie ma takiej opcji, będę krzyczał najgłośniej pod scena - zaśmiałem się sam z siebie.
Nie mając planow na ten dzień, stwierdziłem, że pójdę pomęczyć chłopaków.
-Jan, otwieraj, bo włączę Blanke- jak codziennie rano zawzięcie pukałem w drzwi biednego bruneta.
- Jesteś okropny- o dziwno otworzył mi Jure.
Wszedłem do środka. Wszyscy tu byli i dziwnie się usmiechali.
- Gdzie Kaarija?- zapytał Kris figlarnym głosem.
-Poszedł do siebie- usiadłem na łóżku, a chłopacy się przysiedli- Co z wami?
- Co robiliście w nocy?- Jure był nieprzyzwoicie blisko mnie.
- Słyszeliśmy, jakieś dziwne dźwięki w środku nocy- Jan siedział mi juz prawie na kolanach
- Dostałem klapkiem w twarz- zaśmiałem się- Podsłuchiwaliście nas?
Zignorował pytanie.
- Dziwne te podrywy- Nace jako jedyny umiał zachować dystans.
- No właśnie, za moich czasów po prostu pytało się o chodzenie- powiedział Kris.
Nie chciałem mu już wpominać, że jest ode mnie młodszy.
- Co dziś robimy?- zamieniłem temat, bo nie mogłem już ich słuchać.
- Idziemy wspierać twojego chłopaka!- Kris najwidoczniej nie mógł już usiedzieć na tyłu, więc zaczął podskakiwać.
- Co się tak uwzieliśćie?- moja cierpliwość powoli się kończyła.
- Spokojnie Bojan, tylko się wygłupiamy, ale nie mów, że nie pójdziemy go wspierać! Będzie mu miło- powiedział Nace, a reszta kiwała głowami jak te pieski, które stawia się w autach.
- Pójdziemy- przewróciłem oczami.
Chłopcy oprócz Nace przytulili mnie i zaczęli
podskakiwać.- Ale ty ich pilujesz- powiedziałem do chłopaka o kręconych włosach
- Jasne szefie- Nace się wyprostował i przyłożyć rękę do czoła niczym wojskowy.
Godziny mijały nam bardzo szybko. Gadaliśmy, śpiewaliśmy, graliśmy w różne gry po prostu dobrze się bawiliśmy, aż do momentu w którym mieliśmy się zbierać.
Gdy dotarliśmy na arene w okół było dużo osób, więc weszliśmy tylnim wejściem na korytarz, w którym znajdowały się pokoje przypisane do każdego kraju.
Szukałem wzrokiem Finlandii, ale zamiast tego dostrzegłem Alelsandrę, która biegła w naszym kierunku.
-AAA przyszliscie- pisnęła- Szukacie kogoś?
Chyba musiała zauważyć, że się rozglądałem.
-Kaariji- powoedzial Kris z uśmiechem na twarzy.
- Szedł w kierunku sceny. Za niedługo będziemy wchodzić, więc jak się pośpieszycie to jeszcze go spotkacie- Aleksandra wydawała się trochę przygnębiona.
![](https://img.wattpad.com/cover/342511724-288-k892908.jpg)
CZYTASZ
If I was your boyfriend, never let you go
Romance67 Konkurs Eurowizji za niedługo się zacznie. Bojan wraz z Joker Out pozana wielu ludzi i będą dobrze się bawić, ale jedna więź będzie wyjątkowo silna. xxxxxxxxxx Na razie nie mam dokładnie zaplanowanej książki, więc wszystko jeszcze może się zdarz...