1

447 10 0
                                    

Od dziecka to czułam.

Próbowałam to jakoś zagłuszyć ale szło mi to z marnym skutkiem.

To było silniejsze odemnie.

Od kąd sięgam pamięcią czułam potrzebę bliskości z drugą kobietą.

Próbowałam to z całych sił zwalczyć umawiając się z płcią przeciwną.
Ale za każdym razem to nic nie dawało.

Zawsze mi brakowało czegoś w tych relacjach damsko męskich.

I w końcu musiałam się z tym faktem pogodzić że jestem lesbijką.

Choć ciężko mi było to przyjąć do świadomości.
Uświadomiłam to sobie mając 16 lat.

Na obecną chwilę mam 19 lat.

Pierwszą osobą która o tym się dowiedziała była moją siostrą. Myślałam że mogę jej zaufać. Jednak myliłam się nigdy nie powinnam tego robić.
Kiedy wyznałam jej ten sekret o którym nikt nie wiedział powiedziała że to akceptuje i tak dalej ale po chwili dodała:

" napewno ci to minie , też tak kiedyś miałam ".

W tym momencie poczułam jak mi wbija nuż w plecy.

Jedyna osoba której ufałam powiedziała że mi to minie. Już jej nigdy wiencej w życiu nie zaufałam jej.

Ona nie wie co czułam jak mi to powiedziała. Zrównała mnie z ziemią.
Splunęła mi w twarz.
Minęło mi? Oczywiście że nie.
Od wtedy już została mi już jedna osoba której ufałam.
Nie powiedziała by nawet o tym jeśli bardzo by chciała. Dlaczego? Bo nie żyła od 5 lat. Mówiłam jej wszystko a ona porostu mnie słuchała.

****
1 sierpnia 

Dzisiaj przyjechała do domu rodzinnego moja siostra ze swoją rodziną. Zaczęłyśmy się kłócić. Bo nie chciałam jej pomóc w jej pracy. Wtedy pobiegła do rodziców, nie zdążyłam jej zatrzymać. Słyszałam jak oznajmia rodzicom że wolę kobiety. Potym nastała cisza wszyscy zamilkli na te słowa. Chciałam się odezwać lecz rodzice mi to uniemożliwili mówiąc

- Wynoś się z naszego domu potworze  -
odpowiedział tata ze wciekłością

- ale...- chciałam coś powiedzieć ale mi to uniemożliwili

- pakuj się i wynoś i się nigdy więcej nie pokazuj się  nam na oczy, nie jesteś już naszą córką

Wtedy już wiedziałam że moja rodzina już dla mnie przestaje istnieć. 
Poszłam ze łzami w oczach do swojego pokoju , spakowałam najpotrzebniejsze żeczy do plecaka. Ostatni raz spojrzałam na swój pokój ze świadomością że nigdy już tu nie wrócę.

Wychodząc z domu ostatni raz na nich spojrzałam. Na ludzi dla których już nic nie znacze , bo jestem inna. Patrzyli na mnie z obrzydzeniem w oczach.
Wyszłam kierując się w stronę garażu po swój motocykl.

Wyjeżdżając  z niego zatrzymała mnie ktoś kogo nazywałam siostrą

- Ja cię przepraszam to nie miało tak wyjść - przerwałam jej , miałam tego dość

- zamknij się! Mam dość ciebie ja bym ci takiego czegoś nigdy nie zrobiła

-choć ze mną ja to naprawie jeszcze zobaczysz wszystko bendzie dobrze, oni się muszą do tego przyzwyczaić - próbowała mnie przekonać, ale ja i tak wiedziałam że nie uda jej się tego zrobić.

- proszę cię weź już skończ z tym, oni mnie już nienawidzą, brzydzą się mną!

-nieprawda muszą się przyzwyczajić do tego i...

-gówno prawda! Oni nie chcą mnie znać ani ja was, nie jesteście już moją rodziną 

-nie możesz tak mówić-powiedziała załamójącym się głosem. Kręciła głową na boki nie chcąc dopuścić sobie niczego do myśli.

-mogę i zejdź mi z drogi do cholery!

Dopiero po chwili odsunęła się z drogi pozwalając mi odjechać. Skierowałam się w stronę hotelu. Po ulokowaniu się skierowałam się w stronę pokoju.

Muszę znaleźć sobie jakieś mieszkanie bo nie mogę wiecznie mieszkać w hotelu. Na dodatek muszę zmienić szkołę bo jest za blisko tego okropnego miejsca które jeszcze chwilę temu nazwałam domem.  Ale tym się zajmę jutro na obecną chwilę jestem zbyt zmęczona psychicznie by się tym zajmować w tym momencie.

Otworzyłam okno balkonowe wyciągając paczkę  fajek z kieszeni. Dym się papierosa przyjemnie rozchodził mi po płucach. Po skończeniu  skierowałam się do łazienki po drodze zgarniając czyste ciuchy.  Zimna woda rozkosznie rozpływała się po moim ciele zmywając cały brud dzisiejszego dnia. Po prysznicu odrazu poszłam do łóżka.  Jak tylko moja głowa zetknęła się z poduszką odpłynełam w krainę Morfeusza nie wiedząc co ze sobą mam począć.

**********

Jej OsobaWhere stories live. Discover now