1 września

 Jest 7.30 a ja stoje przed lustrem i się sobię przyglądam. Mam na sobie czrną przylegającą do ciała sukienke do połowy uda. Długie rękawy zakrywające wszystko czego nie chcem pokazać dla ludzi. Wyprostowałam włosy i spiełam włosy kilkoma pasmami z tyłu robiąc małeo kucyka z tyłu głowy. Makijaż zrobiłam mocny aby ukryć skutki nieprzespanej nocy. Tak się stresowałam że nie zmrużyłam nawt oka w nocy.

-nie no, nie jest aż tak źle- mruknełam do swojego odbića w lustrze.

Poszłam do korytarza żeby założyć czarne czółenka na wysokim obcasie. Wyszłam z mojego lokum zamykając drzwi na klucz. Poszłam do szkoły na piechotę otpuszczjąc sobie tym razem jazde motorem. 

Bendąc coraz bliżej szkoły łapał mnie coraz większy stres. Chciałam zawrucić i nie iść do szkoły ale wiedziałam że nie moge. Po chwili byłam już pod szkołą. Cholera ja nawet niewiem gdzie mam iść. Musze się kogoś spytać. Nie chce podchodzić do grupek więc szukam pojedynczych jakiś osób. Szukam pojednczej osby i po chwli widze jakąś brunetke opierającą się o mur szkoły. Podeszłam wolnym krokiem do dziewczyny.

-Cześć wiesz może gdzie jest rozpoczęcie? - zapytałam miło się uśmiechając do dziewczyny.

-tak, jest na boisku. Jesteś nowa w szkole? Nigdy cię tu jeszce nie widziałam.

-tak, bende chodzić do 3b- wyciągnełam z torbi ki paczke fajek czestując dziewczne. Wzieła i podziękowała sikinieniem głowy 

- też do tej klasy chodze,- oznajmiła -  jestem Julka.

-Aurora- wyciągnełam w jej strone renke. Dziewczyna przyjeła ją.

Skonczyłyśmy papierosy i ruszyłyśmy w strone bojiska stawając koło jakiś ludzi.

-Długo będziemy jeszcze czekać? Cholernie jest tu gorąco.- kurwa mogłam założyć coś jasnego a nie jak zawsze na czarno. 

-Zaraz powwino się zacząć, ale masz racje starasznie tu goąco- przyznała mi racje.

Odwruciłam głowe i zobaczyłam idącą w naszą strone panią Anastazje. Serce zaczeło mi bić mocniej na jej widok. Miała na sobie białą sukienke do kolan na grubych ramiączkach. Do tego czarne obcasy na wysokiej nużce. 

Wyglądała obłendnie. Zaraz dojde od samego patrzenia na nią. Otrząsnełam się dopiero słysząc jej słowa.

-Dzień dobry dzieci!- przywitała się z uśmiechem do nas nauczycielka.

-Dzień dobry!- odparli wszyscy głośno churem oprucz mnie. Nauczycielka spojrzała na mnie a ja spuściłam głowe w dół.

Poczułam jak staje koło mnie. Za blisko! Kobieto odsuń się odemnie. Nie widzisz jak na mnie działasz! Poczułam jak chwyta mnie za nagarstek. Czułam w tym miejscu przyjemne mrowienie. Nachyliła się na moimi uchem. Poczułam jej cudowne perfumy.

- zostań chwile po zakończeniu, musimy coś sobie wyjaśnić- szepneła do mnie oschle do ucha.

Nie byłam w stanie jej odpowiedzieć więc tylko skinełam głową. Pięć minut puźniej zaczeło się rozpoczęcie. Trwało to około 30 minut. Kiedy dyrektorka pozwolenie żeby odejść każdy rozszedł się do swoich klas. Cały czas trzymałam się Julki aby się nigdzie nie zgubić.

Dotarłyśmy do klasy jako ostatnie była tylko jedna ławka przed biurkiem nauczycielki. Ja się chyba zabije. Usiadłam pod oknem a moja nowa koleżanka zaraz obok mnie. Chwile po nas weszła i ona. Moja piękność. Znaczy co...! NIE!  NIE MOJA! chryste jestem popierdolona.

-witam was moi drodzy w klasie maturalnej- uśmiechneła się szeroko i oparła się lewym bokiem o swoje biurko- mamy też w klasie nową osobe, przedstaw się- o kurwa, czemu ja! Wstałam i obruciłam się bardziej strone klasy. Czułam jak wszystkie pary oczu gapią się na mnie.

-cześć, jestem Aurora...-  po tych słowach zapadła cisza, wszyscy się namnie patrzą a ja coraz bardziej się stresuje, co oni odemnie jeszcze chcą do cholery.

-może coś jeszcze o sobie powiesz? -spytała nauczycielka. Odwruciłąm się w jej strone.

-a musze?

-a niechcesz żeby twoi nowi koledzy z klasy cię lepiej poznali?- uniosła jedną brew w góre.

-nie zależy mi na tym bardzo

-niech cie będzie, uśiądź- szybko wykonałampolecenie nauczycielki.

-rozdam wam plan lekcji i możecie uciekać cieszyć się ostatnim dniem wolności.

Rozdała wszystkim po planie oprucz mnie, bo ja już dostałam swój pare dni wcześniej.

-Idziesz?- spytała się Julka.

- nie musze jeszcze zostać chwile

-zaczekać na ciebie?

-nie no, nie czekaj zajmie mi to troche.

-dobra, to ja do ciecbie się odezwe puźniej, może wyjdziemy gdzieś? co ty nato- uśmiechneła się domnie podekstowana dziewczyna.

-pewnie czemu nie, do puźniej- żuciłam do wychodzącej dziewczyny.

Gdy drzwi się za ostatnią osobą zamkneły skierowałam swój wzrok na kobiete przy biurku. Przyglądała mi się jagby chciała odczytać moje wszystkie mysli. Miałam szczęście że nie potrafiła tego robić bo by się dowiedziała że robi mi się mokro na sam jej widok. Odsuneła sobie kszesło na kturym siedziała przedtem Julka, usiadła odwracając się w moją strone. Jeszcze przez chwile przyglądając sięmi. Ja miałam głowę spuszczoną w dół, ze wstydu który odczuwałam.

-Wiesz że pare dni wcześnie zachowałaś się karygodnie wobec mnie?-zaczeła pierwsza.

-tak wiem bardzo panią przepraszam za tamto- patrzała się namnie uważnie.

-przepraszam tu chyba nie wystarczy- to co ja mam do kurwy zrobić?

- Ja wiem...-zapadła chwilowa cisza pomiędzy nami- poprostu to przez stres i nie wiedziłam jak się zachować stresowałam się nowe miejce, nowi ludzie, przestraszłam się i wybuchły we mnie skomulowane emocje- chryste włączył się mi słowotok. Jakie ja piepsze głupoty.

-rozumiem, ale to mi w żaden sposób nie rekompensuje twojego zachowania wobec mnie.

-to co moge zrobić żeby zrekompesować to pani?

-jutro ci powiem co możesz zrobić- połrzyła rekę na mojej głowie i zatopiła się w moich włosach. poczułam ciepło rozchodzące się ciepło po całym mojim ciele. Przymknełam oczy delektując się tą przyjemnością ze strony kobiety- możesz już iść do domu- szepneła mi na ucho wyjmując renke odbierając mi tą cudną przyjemność-dowi dzenia kochanie- wstała z zajmowanego miejsca tym samymtorując mi przejście do wyjcia.

-dowi dzenia- wstałam na miękich nogach ze swojego miejsca i pokierowałam do wyjcia. Ostatni raz rzuciłam okiem na nauczycielke poczym skierowałam się w strone wyjścia.

******

Jej OsobaWhere stories live. Discover now