Wruciłam do domu i położyłam się na łużku. Zastanawiam się co może kobieta wymyślić dla mnie. Wogle czemu mam jej coś niby rekonpensować? Dlaczego przeprośiny jej nie wystarczały. Już się boje jej pomysłu. 

Przypomniało mi się o mojej nowej koleżance i o naszym wyjćiu. Szybko odszukałam ją na insta i do niej napisałam.

Do:Julka

-Cześć, to co wyjście nadal aktualne?

Odłożyłam telefon i poszłam się przebrać w jakieś wygodniejsze ciuchy. Dresy i  top najwygodniejsze ubrania jakie mogłam ubrać. Ogarnełam szybko mieszkanie i postanowiłam zrobić sobie tosty.  

Podczas jedzenia usłyszałam dziwięk powiadomienia. Szybko wziełam telefon do rąk i odczytałam nową wiadomość.

Od: Julka

-Cześć, tak oczywiście, to gdzie się spotykamy?

Do:Julka

-może w kawiarni koło szkoły tak żeby na spokojnie pośiedzieć i się lepiej poznać, co ty na to?

Od: Julka

- Pewnie o 18 może być? 

Do: Julka

- Jasne że tak

Od:Julka

- a mam jeszcze jedno pytanie, czy może iść znami mój przyjaciel? On też chodzi z nami do klasy tylko że go dziś nie było

Do:Julka

- tak pewnie im wiencej tym weselej :)

Od:Julka

-to do zobaczenia :)

Do:Julka

-dozobaczenia:)

Odłożyłam telefon i dokończyłam swoje tosty i posprzątałam po sobie. Pujde się jesze się wykąpać i przespać pare godzin do ośiemnastej.

********

40 minut przed 18 zadwonił mi budzik. Wyłączyłam go i zwlekłam się złużka. wyciągnełam z szafy krutkie dżinsowe spodenki i biały top na długim rękawie. Do torebki wrzuciłam portwel, gumy do żucia i słuchawki. Założyłam na stopy białe conversy i wysłam z domu.  

Dojście na miejsce zajeło mi około 15 minut. Postanowiłam napisać do dziewczny spytać się kiedy bendą.

Do:Julka

-Hej, kiedy bendziecie? Ja już jestem na miejscu 

Od:Julka

-Za jakieś 5 min powiniśmy już na miejscu:)

Nic już jej nie odpisałam i zaczełam na nich czekać. Po upływie tego czasu na choryzoncie zobaczłam brunetke ubraną w niebieską zwiewną sukienke i idącego koło niej chłopaka z blond włosami.

-Cześć- przywitała się zemną dziewczyna i mnie przytuliła na przywitała- to jest Patryk mój najlepszy przyjaciel- przedstawiła go- a to jest Aurora

-Cześć miło mi ciebie poznać, witaj w gronie wyrzutków - odparł chłopak z uśmiechem od ucha do ucha. 

Energia go rozpierała jagby był po jakiś dragach. Troche śmiesznie wyglądał ale w poztynym znaczeniu. Miał na sobie różową koszulke z nadrukiem z troskliwymi miśiami, krótkie białe szorty naszyjnik na szyji i mase rużnorakich pierściąków. Wyglądał przyjemnie dla oczu. Troche mnie zdziwiło to co powiedział chłopak. Wyrzutków? Nie wyglądają tak przecierz. Wręcz bym przeciwnie bym powiedziała. 

-mi też miło, czemu w gronie wyrzutków?- zaczeliśmy kierować do środka i zajeliśmy miejsce na końcu przy oknie.

-no wiesz my nimi jesteśmy więc bendąc z nami też nim się stajesz-odzwwała się dziewczyna po czym zaśmieli się obydwoje a ja nadal nic nie rozumiałam z tego.

-ale w sensie dlaczego jesteście wyrzutkami? Jakoś tego nie rozumiem wydajecie się w porządku.

-No jesteśmy troche odklejni od rzeczywistości i wolimy przebywać w mniejszym gronie ludzi i nie udawać że każdego lubimy- powiedział Patryk. Jego uśmiech jeszcze bardziej się poszeżył niż to było możliwe.

- a dobra rozumiem mniej wiencej o co chodzi- odzajemniłam jego szeroki uśmiech.

Właśnie podszedł kelner i zaczą zbierać nasze zamówienia. Zobaczyłam jak Patryk zaczą porzerać tego kelera wzrokiem. Zaczą do niego się flirciarsko uśmiechać. Kelner spuścił głowe a jego policzki pokrła czerwień. Dokończył zbierać zamówienie i odszedł od nas. Spojrrzałam na chłopaka powarznym wzrokiem zobaczłam że go to troche przeraziło. Posłałam mu lekki uśmiech żeby go uspokojić.

-sorry że pytam bo to twoja sprawa ale czy jesteś gejem?- moi towarzysze spojrzeli po sobie zmieszani. 

-tak jestem, przeszkadza ci to?-spytał chłopak. Jego energia znikneła jagby nigdy nie istniała. patrzał namnie jagbym mu zaraz miała mu sprzedać liśia. Atmosfera zrobiła się gesta tak że mogłbym ją ciąć nożem. Uśmiechnełam się do chłopaka aby zapewnić go że jet okej.

-nie no coś ty, wcale mi to nie przeszkada, wręcz przeciwnie ci powiem.- chłopak się rozpromienił słysząc tą odpowieć.

-co masz na myśli mówiąc że wręcz przeciwnie?-zapytała sie mnie brunetka?

-niewiem czy moge wam na tyle zaufać.

-możesz- zapewnił minie chłopak- mamy buźie na kłudke- zrobili razem ruch przy ustach tak jagby zamykali drzwi na klucz i wrzucali za siebie. Uśmiechneli się w moją strone. Kelner nam przerwał prznosząć nam nasze zamówienie.

-to co powiesz nam?- dziewczna spytała potym jak keler odszedł.

-muśićie obiecać że nikomu o tym nie powiecie- popatrzłam się naich oczy.

-obiecujemy!- odpowiedzieli razem.

-okej- wzięłam głęboki wdech- więc cieszy mnie  to ponieważ jestem lesbijką - czekałam na ich reakcje.

-wreszcie ktoś kto mnie rozumie!- przytulił mnie chłopak szenśliwy.

-Ej a ja to co-odpowiedziała oburzona dziewczyna.

-ty nie rozumiesz bo jesteś hetero- wyciągną w jej strone język.

Zaczeli się kłucić. A ja się śmiałam z nich. Wyglądali jak dzieci kłócące się wprzeczkolu o zabawke. Jak się uspokojili porozmawialiśmy jeszcze troche poczym się pożegnaliśmy uprzednio płacąc za rachunek. Porzegnaliśmy się uściskiem i wróciliśmy wszycy do swoich domów.

***

Jej OsobaWhere stories live. Discover now