Rozdział szósty - „Śmiech, oklaski i wkurwienie w oczach Tristana"

10.5K 326 390
                                    

— Co ty tu kurwa robisz?! — Usłyszałam zdenerwowany głos Artemis'a.

Przejechałam dłonią po twarzy i szybko zawinęłam swoje ciało ręcznikiem. Bez zastanowienia ruszyłam cała mokra przed siebie. Zostawiając za sobą plamy wody. Kiedy otworzyłam drzwi mojego pokoju w korytarzu dostrzegłam Tristana i Artemis'a.
Oboje przyglądali się mi z zdezorientowaniem wymalowanym na twarzy.

— Tristan. — Zaczęłam z lekką zadyszką. — Bądź tak miły i wejdź do mojego pokoju.

Mina Artemis'a nie była tym razem obojętna.
Chłopak wyrażał sobą każdą istniejącą emocje, od totalnego szoku po wkurwienie.

— Jasne, Rory. — Powiedział Tristan uśmiechając się do Artemis'a.

Gdyby nie okoliczności tego spotkania. Byłabym w stanie powiedzieć że mina Artemis'a była zabawna.
Otworzyłam drzwi szerzej zapraszając do pokoju Tristana. Spojrzałam ostatni raz na złego Artemis'a i trzasnęłam drzwiami z całą swoją siłą.

— Ja.. — Zaczął Tristan trzymając w dłoni kwiaty.

Róże. Jak ja nie lubię róż.

— Chryste. — Rzuciłam podchodząc do
komody. — Miałeś być za pół godziny. Daj mi się chociaż przebrać.

— Oh. Jasne! — Pokiwał głową stojąc w tym samym miejscu. — Mam się obrócić?

— Aż tak mnie jeszcze nie posrało. — Powiedziałam kierując się do łazienki na co Tristan się zaśmiał.

Kiedy wcisnęłam na siebie na siebie siwą bluzę, biały top i tego samego koloru spódniczkę. Wyszłam z łazienki. Widząc że Tristan od 10 minut nie ruszył się z miejsca zaczęłam żałować że w ogóle zaprosiłam go do domu.

— Chcesz coś do picia? — Zapytałam nalewając sobie wody z dzbanka.

— Nie. Dziękuje. — Pokręcił głową kiedy do niego podeszłam.

— Usiądź sobie na łóżku. — Powiedziałam klepiąc miejsce obok siebie.

Tristan był zagubiony. Drapał skórki swoich paznokci i nie potrafił wydusić z siebie ani jednego słowa. Poczułam jak zrobiło mi się z jego powodu przykro.

— Ja.. Strasznie przepraszam Auroro. — Pokręcił głową kiedy jego oczy się zaszkliły. — Naprawdę..
Ja cie naprawdę cholernie lubię. Nie wiem co mi wtedy wpadło do głowy. Przysięgam że nawet nie wziąłbym tych pieniędzy. To miał być żart.

— Mnie jakoś średnio śmieszył. — Powiedziałam poważnie zagryzając wnętrze policzka.

— Wiem. Wiem. — Powiedział łapiąc moją
rękę. — Jest mi tak strasznie przykro.. Po prostu dalej mam żal za to co zrobił Artemis i.. Chciałbym mu w jakiś sposób za to dogryźć, tylko że wtedy jeszcze nie rozumiałem jak bardzo cie lubię.

Miłe. Czy będę głupia jeżeli go teraz pocałuje?

— Pokochałem Susanah. Kiedy zerwała ze mną wpadłem w szał. A potem to wszystko.. Musiałem patrzeć jak ona i Artemis obściskują się na każdej imprezie. — Powiedział ze spuszczonym
wzrokiem. — Byliśmy przyjaciółmi.

Słysząc łamiący się głos Tristana moje płuca przestały pracować. Gdzieś pomiędzy tym że poczułam się wczoraj upokorzona a tym że on był zmuszony do oglądania czegoś takiego zapomniałam o złości.

— Nie oczekuje od ciebie tego że znowu będziesz chciała ze mną rozmawiać. — Powiedział jeszcze bardziej smutnym głosem. — Ale chciałem żebyś zrozumiała że nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobił dla zabawy. Auroro podobasz mi się. Jesteś zabawna, miła, może niezbyt mądra ale.

ʏᴏᴜʀ  ɪɴᴛʀɪɢᴜᴇ | 16+ (Część Pierwsza)Where stories live. Discover now