[Tom 1] #Epilog#

111 13 8
                                    

19 Września 2023

[Dwa tygodnie później...]

Luigi wygramolił się z rury z niemałą pomocą Mario, który czekał na niego od dłuższego czasu, co wyczytał z ruchu warg Księżniczki. Mario natychmiast posłał jej naburmuszone spojrzenie, a ona wzruszyła ramionami z niewinnym uśmieszkiem.


"Masz?"


Luigi z wielkim uśmiechem pokiwał gorliwie, pokazując granatowe pudełko.


"Na co czekasz?"


"Chcę z tym zaczekać aż dojdziemy do zamku"


Mario pokiwał głową i zaraz zwrócił się do Księżniczki, żeby wyjaśnić wszystko, o czym mówili. Jej twarz natychmiast pojaśniała i coś bardzo szybko zaczęła mówić. Zbyt szybko i Luigi nie mógł złapać połowy słów. Mario prawdopodobnie parsknął chamsko, bo Peach natychmiast pacnęła go w ramię. Rozłożył ręce z głupim uśmiechem, ale zaraz zwrócił się do brata, wykonując gesty dłońmi.


"Peach mówi, że Jaszczuro Żółw od kilku dni szalał i dopytywał, czy może użyć rury do znalezienie ciebie i chyba planował porwanie, ale podobno ugasiła jego zapał"


Zaśmiał się bezgłośnie. Sam również tęsknił za spędzaniem czasu z Bowserem i jego dziećmi, ale on i Mario musieli wszystko domknąć w domu i wyjaśnić, nawet jeżeli połowa rodziny nie brała ich historii za prawdziwą. Oczywiście mama była najbardziej zachwycona i chciała poznać ich nowych przyjaciół, nie zważając na fakt, że byli nimi jaszczuro żółw, goryl, gadające grzyby i pingwiny, a jedyną ludzką osobą była Peach. Albo im nie uwierzyła, albo nie była tym zainteresowana, póki jej chłopcy byli szczęśliwi i mieli przyjaciół, to ona również była szczęśliwa.


Zamrugał zaskoczony, gdy poczuł klepnięcie w plecy. Spojrzał na Mario, a on z uśmiechem wskazał w stronę oddalonej kawałek dalej rury, którą niedawno zbudowano jako wsparcie dla nowego sojuszu pomiędzy Dark Lands i Królestwo Mushroom. Luigi nie lubił podróżować rurami, ale nie mógł zaprzeczyć, że było to najłatwiejszy i najszybszy sposób podróży na duże odległości. Dlatego też niechętnie jako ostatni wskoczył do zielonej, lekko osmolonej rury. Po drugiej stronie Mario natychmiast pomógł mu wyjść. Droga do zamku była bardzo szybka, co bardzo odpowiadało Lu, bo nie bardzo lubił tę część Dark Lands, gdzie stracił aparat słuchowy i jeszcze prawie go nie zjadły kościotrupy. Oczywiście była w tym też dobra rzecz, bo poznał Bowsera i jego dzieciaki.


Po dotarciu przed bramę zamku, strażnicy byli wyraźnie zdziwieni widokiem Luigiego. Co jeszcze bardziej interesująco, że nie zwrócili uwagi na Mario i Księżniczkę, ale to również mogło się wiązać z tym, że jego starszy brat bywał tam co drugi dzień na nauce mocy, a Peach pomagała w nadzorowaniu budowy rury pomiędzy królestwami. Zanim ktokolwiek zdołał coś powiedzieć, Junior wpadł z impetem w ręce Luigiego, który ledwie złapał pion. Chłopiec natychmiast zaczął machać rękami i próbować coś powiedzieć, ale było to na tyle koślawe, że Luigi położył dłoń na jego głowie i potarmosił mu lekko włosy. Junior zachichotał (tak Lu przypuszczał po reakcji malucha) i wolniej poruszył rękami.

The Sound of SilenceWhere stories live. Discover now