Pov: Felix
Jisung zachowywał się dzisiaj jakoś dziwnie. Nie chodzi o to że był głośny i zbyt energiczny, był skupiony, spokojny i wyglądał jakby był na coś zły.- Hej Jisung wszystko dobrze - mój głos lekko drżał, bałem się że zrobiłem coś nie tak
- Nie, nie bój się to nie twoja wina... - chłopak się na chwilę zawiesił, widać było że nad czymś myślał, a ja spojrzałem na niego pytająco - możemy wracać dzisiaj razem?
- Tak, jasne - zdziwiłem się trochę taką nagłą zmianą tematu
~~~
Po lekcjach trzeba było załatwić jeszcze jedną sprawę. Nie miałem pieniędzy bo ojciec wszystko przepijał, więc psychicznie już się nastawiłem na to co miało nadejść.
- Idę jeszcze do toalety - rzuciłem szybko Jisungowi
- Czekaj pójdę z tobą - nie spodziewałem się tej reakcji, wiedziałem że chłopaki nic mi nie zrobią jeśli Jisung przyjdzie, ale później będzie gorzej.
- D-dobra - starałem się opanować drżący ze strach głos, wiedziałem że może mieć to bardzo poważne konsekwencje że nie idę sam.
Kierowaliśmy się w stronę łazienki, a ja już obmyślałem wszystkie najgorsze scenariusze, z transu wyrwał mnie dopiero dźwięk skrzypiących drzwi łazienki
- Ooo witam Australijczyka... - powiedział swoim kpiącym glosem, ale zanim zdołał zrobić coś więcej dostrzegł Hana - A ty tooo...
- Jestem Han Jisung najlepszy przyjaciel Felixa - odparł pewnie, a chłopaków zatkało
- Jak to, nasza Felcia znalazła nowych przyjaciół, my Ci już nie wystarczymy?
- powiedział z udawanym zawodem, ale Jisung nie dał się na to- Dokładnie tak, wychodzi na to że nie byliście dobrymi znajomymi więc musiał znaleźć nowych - Han się uśmiechnął, ale widziałem jak zaczyna się coraz bardziej irytować i ledwo się na nich nie rzuca, chłopaki chyba też to zauważyli, bo tylko fukneli i wyszli.
Udawałem że nie wiem o co chodzi i poszedłem skorzystać z toalety. Kiedy wyszedłem z łazienki, zauważyłem na sobie wzrok Hana, który wyraźnie był oburzony.
- Wiesz, że mówi się gdy masz problemy?
- Ale ja sobie radzę - odwróciłem głowę żeby nie patrzeć przyjacielowi w oczy.
- Gdybyś sobie radził to po pierwsze by się ciebie nie czepiali, a po drugie nie przedłbyś ostatnio z takim wielkim siniakiem - powiedział podniesionym głosem, na co ja się przestraszyłem i zaczęły zbierać mi się łzy w oczach.
Po chwili ciszy, Han podszedł do mnie i mnie przytulił. Wzdrygnąłem się i szybko odsunąłem nie lubiłem kontaktu cielesnego, źle mi się kojarzył.
- Przepraszam Lixie (czyt. Lixi), po prostu martwię się o ciebie. Mojego przyjaciela też kiedyś gnębili, więc jak się dowiedziałem to... - chłopak nie dokończył
- Dowiedziałeś? Skąd? Albo raczej od kogo? - chłopak słysząc te pytania zmieszał się - Jisung odpowiedz
- No przepraszam, on nie chciał, po prostu nie mógł znieść patrzenia na kogoś kto cierpi, szczególnie przez tą dwójkę - zaśmiałem się
- To na prawdę nic, a mogą wam coś zrobić - odszedłem od chłopaka i zacząłem kierować się w stronę wyjść ze szkoły, ale chłopak mnie dogonił - Ja sobie z nim pogadam, nie dość że wyciągnął to ze mnie wbrew woli, to jeszcze rozpowiada
- Dobra, przepraszam, ale masz mówić jak coś i proszę nie zrob nic Hyunowi - powiedział skarconym głosem na co ja tylko przewróciłem oczami
- Zobacze... możemy zmienić temat? - chłopak tylko kiwnął głową. Długo ciszy między nami nie było, bo chłopak uwielbiał rozmawiać o wszystkim i niczym.
CZYTASZ
I really care about you || Hyunlix
Fanfiction16-letni Felix i 16-letni Hyunjin chodzą do tej samej klasy. Felix zmaga się z problemami psychicznymi, ale nikomu o tym nie mówi, a Hyunjin od jakiegoś czasu ma na niego oko. Pewnego razu Felix myśląc że nikt się nim nie przejmuje i go nie potrzebu...