❝ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam dokąd chcą.❞
—Kinga Dunin, Obciach.
W tym roku już wcześniej umówiła się z Chinmao i Caroline, że przez Świąteczne Karaoke dadzą sobie prezenty wcześniej. W ramach samej imprezy postanowiono, że każdy przyniesie coś do jedzenia. Podobno Kurosaki załatwił pokój karaoke dzięki kumplowi, którego rodzina prowadziła biznes w tej branży. Eriko obiecała, że przygotuje tradycyjny Christmas Cake* i pierniczki, które ostatnio tak wszystkim smakowały.
Nie wiedziała, czy było to za sprawą świątecznej atmosfery, czy samej myśli o tym, że spędzi czas ze znajomymi, ale przeszła jej złość związana z przyszłą kompromitacją przed Kurosakim. I tak najpierw czekało ją siedzenie przy jednym stole z Hiro w najdziwniejszej atmosferze w roku. Nie było już wspólnego fałszowania kolęd, śmiechu i — co najważniejsze — rodzinnej atmosfery.
Bez rodziców święta były jedynie formalnością. Do tego wymuszającą zawieszenie broni.
Wigilia to jeden z nielicznych dni, gdy Eriko ubierała elegancką sukienkę, omijała wszelkie tematy zapalne i gdy atmosfera była wystarczająco przyjemna, dopytywała brata o pracę w policji. Oczywiście, ten nie mógł jej za dużo zdradzać, ale poruszał ogólny zarys historii. Sporo mówił przede wszystkim o studiach kryminalistycznych, a ona słuchała z uwagą. Nigdy tego głośno nie mówiła, ale lubiła go słuchać. Opowiadając o czymś, co lubił, wydawał się bardziej normalny i zwyczajnie przypominał dawnego siebie. Mówił z dużym zaangażowaniem, a kąciki ust unosiły się od czasu do czasu.
On nie pytał o szkołę, podświadomie ta stawała się tematem tabu. Ostrożnie dopytywał o znajomych, nie chcąc znów wyjść w jej oczach na doszukującego się problemów creepa. Podświadomie wiedział, że zwyczajnie się martwiąc, wygląda z zewnątrz kompletnie inaczej.
Mówiła mu trochę o Chinmao i Caroline, oczywiście tylko tyle, ile uważała za słuszne. Przemilczała zadawanie się z Kurosakim, nie chciała prowokować kolejnej cringowej rozmowy. A Hiro udawał, że nie przeprowadził własnego śledztwa na temat jej znajomych i że nie wie o relacji z delikwentem, który był mu solą w oku. Z doświadczenia wiedział, że zabranianie Eri zadawania się z kimkolwiek, przyniosłoby odwrotny efekt. Nie chciał niczego z góry zakładać, zresztą, nie przeżyje życia za siostrę. Jednak nie wybaczyłby sobie, gdyby znowu nie dopilnował jej bezpieczeństwa.
Znowu musiałby patrzeć na te puste oczy osoby na dnie, ściągniętej w to miejsce przez otoczenie.
W prezencie dała mu kryminalistyczną trylogię autorstwa Salli Simukki. Jako że Hiro zdawał się mieć podobny gust czytelniczy do Chinmao, to właśnie ją poprosiła o radę przy prezencie. Ta poleciła jej swoją ulubioną serię.
— Daj później znać, jak ci się podobało.
Hiro uniósł lekko brew, odrywając wzrok od opisu pierwszego tomu "Czerwone jak krew". Ostrożnie odłożył książkę na kupkę, jakby z obawą, że najmniejsze drgnięcie mogło zniszczyć podarek.
— Ok — kąciki jego ust nieznacznie się uniosły — Otwórz swój prezent. — Polecił. Gdy to zrobiła, jej oczom ukazała się czarna bluza z zielonymi oczami i nosem szczerbaka z filmu jak "Wytresować Smoka". Zaśmiała się, dobrze wiedział, że uwielbia bluzy z kapturem i jaką słabość miała do ulubionej bajki z dzieciństwa.
— Nie zapomniałeś — Powiedziała bardziej do siebie niż do niego.
Hiro niezauważalnie odetchnął z ulgą. Obawiał się trochę, że będzie zła. Że znowu powie, iż traktuje ją jak dziecko. Jednak pomimo obaw, uśmiechała się na ten niewielki znak przeszłości. Dopiero po chwili zauważyła pudełko z perfumami, które co roku dostawała. Nie narzekała, zawsze kupował te z wyższej półki, na którą nie mogła sobie pozwolić. No i zawsze była zaskoczona tym, jak dobrze znał jej gust do zapachów. Tak było i tym razem, co sobie uświadomiła, czując przyjemny zapach cytrusów.
YOU ARE READING
Future Reunion [Bleach]
FanfictionCzasami spotykamy w życiu przeszkody, na które nie mamy wpływu. I które skutecznie utrudniają nam spokojną egzystencję. Licealistce - Eriko Fuu- dziewczynie dość twardo stąpającej po ziemi, takim problemem okazuje się pewien rudowłosy chłopak poznan...