5. Wymazać z pamięci wszystko, co sprawia ból.

167 17 120
                                    


Eriki nie zdziwił fakt, że nie zdołała zasnąć przez niemal całą noc. Umysł zabierał godziny, a ona wszystko analizowała, żałując i jednocześnie miotając się z własnym charakterem. Mogła być oporna w wychowaniu i agresywna, lecz wciąż pozostawała słabą psychicznie nastolatką, której łzy były najprostszym dowodem na to, że jednak nie daje sobie rady. Zawsze tak było po kłótni z Hiro.

Wspomnienia z czasów, gdy jeszcze żyła w domu jednorodzinnym i szczyciła się tym, że jest Fuu, raniły ją jeszcze bardziej. Szczęście okazywało się tak gorzkie, że nie była w stanie zaakceptować prawdy. Bez rodziców, została jedynie chaosem w ciele dziewczynki, a ta przez długi czas nie miała sił, aby się pozbierać i ruszyć naprzód. Po długich tygodniach, pełnych krzyku i duchowej nieobecności, udało jej się wrócić. Zrobiła to przede wszystkim dla brata, a przez to zdawała sobie też sprawę z tego, że gdyby nie on, nie byłoby Eriki Fuu

To był moment, gdy wszystko spadło na Hiro. Gdy ona leżała w bezruchu, nie mając siły na oddech, on musiał zaplanować pogrzeb. Sprzedaż domu i wprowadzenie się do mieszkania, odbyły się poza jej świadomością, pozostawały rozmytym wspomnieniem. Dzień, w którym się delikatnie uniosła z dołka, był również tym, w którym jej brat musiał po raz kolejny głowić się nad rachunkami.

Nie mogła pozwolić, aby miał na głowie jeszcze dziecko z depresją.

Kosztem przetrwania były ich relacje, ale ofiara została złożona. Agresja dziewczyny rosła z każdym dniem, w pewnym momencie doprowadzając do sytuacji, gdy Erika stawała się oprawcą w trakcie bójek. Uważała, że to jedynie niewielka cena i nie zmieniła zdania w ciągu lat. W jej oczach była to lepsza opcja, niż męczenie się myślami samobójczymi i odgradzanie się od świata.

Po czasie sama też nie wiedziała, czy miała depresję. Trauma nią targała, a koszmary dobijały, jednak sama nigdy nie udała się do specjalisty. Pomimo tego, że wciąż nie mogła spać, a widma wspomnień żartowały sobie z jej umysłu, wciąż tego nie robiła. Bała się diagnozy, może bardziej nawet samego faktu, że ta mogłaby nie paść, obracając nastawienie w nieśmieszny żart. W końcu zawsze wmawiała sobie, że sama wygrała z depresją, jak bardzo zdewastowałby ją fakt, że wcale tak nie było?

Pomimo upływu czasu, wciąż oskarżała się o bieg wydarzeń. Wszyscy powtarzali, że nie mogła nic zrobić ani tym bardziej przewidzieć przyszłości, ale wiedziała co innego. Gdyby nie była rozkapryszoną egoistką, rodzice wciąż by żyli. Hiro nie zmarnowałby miesięcy życia, a stres nie odebrałby mu młodości. Ale został jej tylko on, a ona nie była w stanie patrzeć mu w oczy, wiecznie podkrążone i przygaszone.

Eriko gwałtowanie otworzyła oczy, gdy tylko zegarek wybił godznę szósta. Nie wiedziała, ile zdołała odpocząć, choć po zmęczeniu i bólu mięśni mogła podejrzewać, iż minęła niecała godzina, w czasie której i tak nie zdołała oderwać się od rzeczywistości. Z kwaśną miną, czując się fizycznie okropnie, skierowała swoje kroki do łazienki. Spojrzała w lusterko i westchnęła ze zrezygnowaniem. Wyglądała jak siedem nieszczęść. Blada cera, podpuchnięte oczy, spierzchnięte usta, a do tego siano zamiast gładkich włosów. Z niechęcią spojrzała w stronę kosmetyczki.

↬ ☼ ↫

Wchodząc do szkolnego budynku, zauważyła czekającą koło jej szafki Chinmao. Stała, opierając się barkiem o zamknięte drzwiczki, w dłoniach wertując notatki. Eriko przekrzywiła głowę. Wiedziała, że skoro Yakushi zdołała opuścić grono samorządu i wyminąć dyrektora, tylko po to, aby z nią porozmawiać przed lekcjami, to miała coś ważnego do przekazania.

Fuu poczuła nieprzyjemny dreszcz, gdy tylko oczy przyjaciółki padły na nią, niemal skanując całe jej ciało, wyszukując najmniejszej oznaki mogącej wzbudzić niepokój. Nietrudno zdołały odnaleźć niezgodność. Makijaż nie był czymś często u niej spotykanym, a jeżeli już, to zakrywał siniaki lub wyjątkowo atakujący trądzik. Nie było w tym nic złego, ale znała na tyle Eri, że w chwili, gdy na jej twarzy pojawiało się coś poza tuszem, wiedziała, że coś się działo.

Future Reunion [Bleach]Where stories live. Discover now