horror

16 0 5
                                    

Gdy wracałam ze szkoły poszłam jeszcze do sklepu. Kupiłam papierosy. Spodobało mi się  palenie. Kupiłam sobie jeszcze energetyka. Gdy kupiłam wróciłam do domu. Nikogo tam nie było. Napisałam do mamy.

Od Mia do Mama: ej gdzie wy jesteście?

Nie odpisała.
Dzwoniłam z 20 razy też nic. Postanowiłam że zadzwonię do taty.
Również nie odbierał. Wystraszyłam się. Może gdzieś pojechali? Może do sklepu? Pewnie za chwilę wrócą. Niestety się myliłam. Była godzina 19:23 postanowiłam wyjść na spacer. Była 20:12. Słyszałam, że ktoś za mną idzie, myślałam że mi się wydaje. Ale słyszałam że ten ktoś przyśpiesza krok. Zaczęłam biec. Ten ktoś też biegł. Zaczęłam płakać. Bardzo się wystraszyłam. Nigdy tak się nie bałam. Nie byłam dobra z wf więc już powoli traciłam oddech. Odwróciłam się do tyłu. Zobaczyłam jakiegoś starszego mężczyznę. Był ubrany cały na czarno. Miałam telefon ale w ogóle nie pomyślałam żeby zadzwonić do Kayi. Z moich objaśnieniach wynika że to porywacz. Nigdy nie miałam takiego horroru. Biegłam coraz bliżej nie wiedząc gdzie. Już miałam wyciągnąć telefon ale zobaczyłam że się rozładował. Potem przyszły te najgorsze myśli.

Co jak on mnie porwie? Jak wrócę do domu bez latarki? Co jak umrę? Co mam robić?!

To był mój najgorszy wieczór w życiu.
Bardzo się bałam i nie wiedziałam co mam robić. Biegłam ile miałam sił w nogach aż wderzyłam w drzewo.

Poczułam jak ktoś mnie łapie za szyję.
Najwyraźniej to był on.

Dreams come trueWhere stories live. Discover now