deszcz

18 0 0
                                    

Spanikowana gapiłam się prosto na chłopaka. A on uśmiechał się swoim denerwującym uśmiechem.

-ee.. Skąd to masz?- zapytałam przerażona.

-Ma sie swoje sposoby-odpowiedział chłopak.

Nie znikał mu z twarzy ten głupi uśmieszek aż w końcu się tak zirytował że nie wytrzymałam.

-Masz mi powiedzieć z kąd to masz! I ściągnij sobie z twojego małego łba ten cwaniacki uśmiech!

Chłopak się zaśmiał, a ja cała ze wstydu wyrwałam mu telefon z rąk i wbiegłam do domu. Rodzice już spali. Więc poszłam się również umyć zrobiłam pielęgnację i poszłam spać.

------------------------------------------------------
Następnego dnia obudziłam się z lekkim bulem głowy. Nie mogłam wstać z łóżka. W ogóle nie wiedziałam co się stało. Zerknęłam na telefon. Była godzina 9:12
A lekcje miałam na godzinę 9:30 więc miałam bardzo mało czasu. W końcu wygramoliłam się z łóżka i szybko się ubrałam. Ubrałam to co wypadło z szafy.
Wyszłam z domu i zaczęłam biec do szkoły bo zostało tylko 7 minut to zaczęcia lekcji. W końcu udało mi się dopiec i cała czerwona wpadłam do szkoły. Byłam mega słaba z wychowania fizycznego więc już nie miałam siły. W sumie to zapomniałam wam powiedzieć ale mam astmę. Stwierdzono mi ją jak miałam 10 lat więc dlatego nie mogłam złapać tchu. Zadzwonił dzwonek więc poszłam na pierwszą lekcję. Usiadłam i powiedziałam

-przepraszam za spóźnienie

-Mia jeszcze jedno spóźnienie wraz z  jedynką i w tedy nie przejdziesz do następnej klasy. -powiedziała nauczycielka.

Jezu ta baba już naprawdę jest jakaś chora.

-wyciągamy karteczki- powiedziała baba

-Ugh.. znowu? -odpowiedzialam

-Słucham? Nie jestem twoją koleżanką nie odzywa się tak do nauczyciela dostajesz uwagę! -rzekła

kpiąco się zaśmiałam bo miałam już jej dość, a ona tylko przewróciła oczami.

Kartkówka poszła mi nawet dobrze mimo że się nie uczyłam ale i tak pewnie dostanę 1 i obleje.

Po dzwonku poszłam szukać mojej przyjaciółki ale nigdzie jej nie było. Pewnie jest chora. Zazdroszczę jej bo nie musiała pisać tej głupiej kartkówki.
Lekcje minęły normalnie. Tak jak zawsze. Lecz znowu miałam dzisiaj 2 sprawdziany i 3 kartkówki. Po lekcjach wróciłam na nogach do domu. Zaczął padać ulewny deszcz.

Poczułam jak krople wody spadają mi na nos.



Dreams come trueWhere stories live. Discover now