Baris
Kurwa, co za ból. Mała żmija pokazała pazurki. Nie sądziłem, że mogłaby być zdolna do takich rzeczy. Skąd w niej nagle tyle odwagi? I skąd wiedziała o balu? Ale zaraz....bal...taniec....to dlatego była taka wściekła. Myślała, że to wszystko było celowe i poniekąd miała rację, ale nie do końca. Miałem w tamtym momencie ochotę ją przylecieć i byłem pewien, że ona też tego chciała. Od kilku dni, gdy byłem blisko niej mały rósł mi w spodniach. Chciałem jej.
Jamie podobała mi się w jakiś sposób. Coraz bardziej miałem ochotę sprawdzić jaka jest w łóżku. Ta kobieta mnie pociągała, a jedyne co powinienem odczuwać w stosunku do niej to nienawiść.
- Na szczęście ścięgno nie jest uszkodzone, wędzidełko też nie. Parę dni abstynencji i będzie w porządku Baris. Dam ci leki przeciwbólowe powinno pomóc – powiedział lekarz.
- Dzięki stary, nawet nie wiesz jak mi ulżyło – odpowiedziałem nieco się odprężając.
- Swoją drogą to coś ty nawywijał, że jakaś panna cię tak urządziła? – zapytał śmiejąc się pod nosem.
- Nie wkurzaj mnie Olivier. To wcale nie jest zabawne – odburknąłem mu ubierając spodnie po badaniu.
- Musiałeś nieźle narozrabiać. Czy ty się kiedykolwiek zmienisz i przestaniesz sypiać z kim popadnie? Zachowujesz się jak gówniarz i masz tego efekty – pouczał mnie mężczyzna, którego niemal znałem od dziecka.
Miałem to szczęście, że Dawson przyjmował w prywatnej klinice i zawsze mogłem na niego liczyć. Był nie tylko lekarzem naszej rodziny, ale i wiernym przyjacielem.
- Olivier przestań. Skończyłem latać za laskami. Odkąd jestem żonaty, harpie polują na mnie na każdym kroku obserwując czy nie zaliczę jakiejś wpadki. Muszę być ostrożny i nie dawać podstaw do plotek.
- To kto cię w takim razie tak załatwił? – zapytał zaintrygowany.
- Uwierzysz jak ci powiem, że moja własna żona? – zapytałem patrząc na gościa z powaga na twarzy.
- Nie żartuj – rzekł głośno się śmiejąc.
- Dawson nie wkurwiaj mnie. Co w tym jest kurwa tak zabawnego? - zapytałem z mordem w oczach.
Gdyby nie był moim przyjacielem byłoby już po nim. On jako jeden z nielicznych mógł pozwolić sobie za zuchwalstwo w stosunku do mojej osoby.
- Zastanawiam się, co ty jej chłopie zrobiłeś, że tak cię urządziła. Ciesz się, że ci nie odgryzła, bo wtedy byś już nim nie pofiglował – powiedział wystawiając receptę, a ten głupi uśmieszek nie schodził mu z twarzy.
Był zadowolony jakby brał udział w jakimś pierdolonym kabarecie, a mnie wcale nie było do śmiechu.Miałem ochotę udusić żoneczkę gołymi rękoma, ale musiałem zaniechać tej myśli, chociaż korciło mnie jak cholera, by dać jej nauczkę życia. Jemu zresztą też.
- Dzięki, spadam stąd i wiesz, to pozostaje między nami. – odparłem do lekarza stojąc już przy wyjściu z gabinetu.
- Jak zawsze Harding, a teraz spadaj do domu i uważaj na siebie, a żonie kup kwiaty i czekoladki, by się więcej nie wykurzyła na ciebie. Wolałbym abyś nie wracał z odgryzionym kutasem w pudełku – rzekł nabijając się dalej.
- Taaa, jasne – odpowiedziałem i wyszedłem.
Nadal byłem cały obolały, ale cieszyłem się, że poza opuchlizną i dolegliwościami bólowymi nic mu nie będzie. Na samą myśl, że mógłbym już więcej nie pieprzyc żadnej laski pot spłynął mi po plecach. Nie no kurwa...tego bym nie przebolał.
VOUS LISEZ
Pakt z upadłym aniołem (ZAKOŃCZONE)
Roman d'amourJeden z najpotężniejszych ludzi w Anglii, Baris Harding jest zimny, twardy i bezwzględny. Ludzie drżą przed nim ze strachu, a kobiety go pożądają. Uchodzi za diabła co nie jest dalekie od prawdy. Jamie Karth ma tylko ojca, który jest schorowany. Po...