Rozdział 35

2.2K 192 31
                                    

Jamie

Po kilku dniach pobytu na Sardynii udaliśmy się do Monako.

Przez całą naszą podróż staraliśmy się być ze sobą szczerzy aż do bólu pod każdym względem. Omówiliśmy wiele ważnych kwestii. Nie chcieliśmy, by między nami były jakieś tajemnice. Poznawaliśmy się wzajemnie z każdym dniem pogłębiając więź, która nas łączyła. Ostatniego dnia pobytu w tym pięknym mieście spędziliśmy spacerując oraz omawiając jak odtąd będzie wyglądało nasze wspólne życie.

Z wakacji wprawdzie mieliśmy wrócić dopiero po sylwestrze, ale telefon taty z informacją, że wyszedł ze szpitala spowodowała iż postanowiliśmy wrócić do Londynu dwa dni przed świętami. Niczego bardziej nie pragnęłam niż Boże Narodzenie spędzić z ojcem, który oprócz mnie nie miał nikogo bliskiego.

Dzięki temu, że w Londynie znaleźliśmy się dwa dni przed Wigilią udało mi się wszystko zorganizować.

W dzień Bożego Narodzenia zasiedliśmy przy stole nie tylko z moim tatą, ale również z rodzicami Barisa. Pierwszy raz poczułam że jesteśmy tak naprawdę rodziną. W tym dniu były przy mnie najbliższe dla mnie osoby. Oczywiście zabrakło jeszcze Emily, ale ona wyjechała do swoich rodziców i miała wrócić dopiero po nowym roku.

Postanowiliśmy, że nie powiemy rodzicom o tym co się stało w Paryżu. Nie chcieliśmy ich niepotrzebnie denerwować. Zdarzenie, które miało miejsce zachowaliśmy dla siebie. Najważniejsze, że sytuacja została rozwiązana i zostanie to tylko wspomnieniem.

Po świętach wszystko wróciło do normy. Oboje byliśmy pochłonięci pracą. Cieszyliśmy się z każdej wspólnie spędzonej chwili.

************

- Kochanie jesteś gotowa? – zapytał Baris wchodząc do sypialni.

- Tak, już idę, tylko wezmę torebkę. – odpowiedziałam szczęśliwa.

Wybieraliśmy się z Barisem na imprezę sylwestrową. Byłam podekscytowana. Nie tylko z powodu tego, że to był nasz pierwszy wspólny Sylwester, ale również dlatego, że pierwszy raz Baris zabierał mnie do klubu Devil. Z tego co słyszałam po nowym roku Baris zamierza wprowadzić w lokalu duże zmiany. Ma on zostać przekształcony w ekskluzywny lokal z wysokimi standardami. 

Cały klub był udekorowany kolorowymi lampkami, łańcuchami i confetti. Mimo iż była dopiero godzina dwudziesta to w klubie było już pełno gości. Była to wyjątkowa impreza, dla osób tylko z zaproszeniami.

Na parterze mieścił się bar i parkiet do tańczenia, oraz sofy, które były ustawione na dwóch przyległych do siebie ścianach. Przy wejściu znajdowały się schody, które prowadziły na wyższą kondygnację, gdzie były loże vip. Do jednej z takich właśnie loży zaprowadził mnie Baris. Jak się dowiedziałam do niej miał dostęp tylko on i menadżer lokalu. To było jego prywatne miejsce jako właściciela lokalu.

W środku siedziało już dwóch mężczyzn i kobieta.

- Witam wszystkich – przywitał się Baris wchodząc ze mną do loży. – To jest moja żona Jamie, a to jest Nick, którego miałaś okazje już poznać, to jest Derek, który zarządza klubem, moja prawa ręka, a to Klara, dziewczyna Dereka. – przedstawił mnie swoim znajomym.

- Cześć wszystkim odparłam podając każdemu dłoń na powitanie.

- Wiedziałem Baris, że masz piękna żonę, ale na żywo wygląda jeszcze bardziej zjawiskowo – odparł Derek mierząc mnie wzrokiem.

- Spadaj Derek. Uważaj lepiej, abyś nie oberwał od Klary. – wyparował mój mąż.

Lubiłam kiedy był zazdrosny. Podobało mi się jak dawał innym mężczyznom jasny przekaz, że jestem tylko jego. Dzięki temu nie tylko czułam się atrakcyjna, ale też i bezpieczna.

Pakt z upadłym aniołem (ZAKOŃCZONE)Onde histórias criam vida. Descubra agora