Jay.

64 7 0
                                    

- Ciiii, prześpij się jeszcze. 

- Nie chcę, Jay. 

- A co chcesz? Przynieść Ci coś? 

- Ja... sama nie wiem...

Ehh, dla Nya'i zrobię wszystko łącznie z siedzeniem z nią 24/7.

Mi też nie jest łatwo, chociaż stopniowo ból zanika, ale zawsze gdzieś tam zostanie. To normalna sprawa. Mam ochotę wykrzyczeć wszystkie krzywdy jakie przy tworzył mi ten świat. Bo to nie fair co razem przeszliśmy. Chce mi się śmiać na myśl, że kiedyś myślałem o byciu ninja tylko jako zabawa. To zmieniło się w całe moje życie. 

Nie wiem jak młody radził sobie z tym wszystkim. On zawsze wszystko ukrywał, każde najmniejsze uczucie, nie pozwalał sobie pomóc chyba, że... Chyba, że było na prawdę źle i to zauważyliśmy, w tedy nie miał wyjścia. 

To chyba był jego sposób na radzenie sobie z tym. Dopóki nie wybuchał. Tak jak było po ... po... nie pamiętam po czym. Zastałem go w jego pokoju płaczącego w kącie. Wziął na siebie za dużo i to wszystko go przerosło. To był chyba pierwszy raz, gdy widziałem go w takim stanie.

 Próbowałem go uspokoić bo byłem z nim sam w klasztorze na wypadek ataku na ninjago city. Za dużo mi się nie udało zdziałać na całe szczęście szybko wrócił Kai ze swojej randki z Sky i przejął pałeczkę. 

Los zawity / NINJAGOWhere stories live. Discover now