2.Porwanie

414 69 23
                                    

Witam ponownie! dodaje 2 rozdział ❤️

Młody aktor relaksował się wraz z najlepszymi przyjaciółmi w spa Sehuna i Luhana. Luhan i Sehun byli jego przyjaciółmi, którym wraz z Park Jiminem udzieli ślubu (rzecz jasna według ich wersji. Tak naprawdę był wynajęty urzędnik). Mniejsza o to. W każdym razie Taehyung poznał Sehuna podczas maratonu w biegu ileś tam kilometrów jeszcze za czasów liceum. Niestety wpakował go w to Hoseok, przez co zmuszony był pobiec. Gdy po przebiegnięciu jednego kilometra zmęczony wpadł w krzaki, to właśnie Sehun mu pomógł. Za to Luhana znał Jimin. Razem chodzili na lekcje tańca hip-hopu, z których Park zrezygnował po trzech miesiącach. Wyszło w końcu tak, że wspólnie wyszli na imprezę i zaprosili tę dwójkę, między którą wręcz od razu zaiskrzyło. Od tamtego momentu Taehyung i Jimin uważali się za rodziców tego związku. Kilka lat później wzięli ślub i otworzyli spa, do którego mają darmowe wejściówki.

Kim leżał na brzuchu, okryty jedynie ręcznikiem od pośladków do połowy łydek, gdy miła kobieta wcierała w jego delikatną skórę rozgrzewający olejek.
— O kur... Tego potrzebowałem — jęknął rozkosznie.

— Nie klnij albo będzie w pysk — cmoknął Hoseok, dziękując w duchu za dłonie pracownicy. — Kark, kark, ostatnio mnie ubolewa — jęczał.

— Nie gadajcie, bo nie mogę się uśmiechać — wysyczał Jimin z maseczką na twarzy.

— Taehyung, co zamierzasz zrobić z twoim Romeo.? Zostały mu jeszcze dwa tygodnie do planowego terminu — rzekł Hoseok, mówiąc poprzez otwór w leżance. Rozanielona twarz Taehyunga nieco się spięła, słysząc o narzeczonym. Dlaczego psują taką chwilę relaksu?!

— Dwa tygodnie... Szybko minie — westchnął, nie bardzo dbając o los mężczyzny. — Nie psujcie nastroju rozmową o nim. Najchętniej bym go nożem poharatał za wszystkie moje nerwy przy nim.

— Twoi rodzice wiedzą? — zapytał Jimin.

— O tym, że się rozstajemy? Jeszcze nie. Nie chcę, żeby się w to wtrącali. Wiesz, że lubią go i będą kazali mi przemyśleć sprawę, siejąc we mnie milon wątpliwości. Chcę sam załatwić swoje sprawy bez ich udziału — wyjaśnił ze spokojem.

— Co zrobisz, jeśli to on im powie, żeby cię przy sobie zatrzymać? — zapytał Hoseok, a oczy Taehyunga otworzyły się szeroko. — Wiesz, on ma wiele do stracenia na tym związku. Nie będzie się wahał pójść do twoich rodziców w łaski — dodał, a Taehyung pospiesznie podniósł się do siadu.

— Kurwa jasna mać! — podniósł w zdenerwowaniu głos, schodząc z leżanki.

— Co ty robisz? — wydukał sztywno Jimin.

— Choć nie często to przyznaję, to Hoseok ma rację. Muszę ratować swoje życie — rzekł, a Hoseok spojrzał na niego z uwagą.

— Jak?

— Muszę postawić się rodzicom.

— To przecież potrwa kilka dni, zanim ich przekonasz, a przecież jutro lecisz do Wietnamu nagrywać serial — zauważył Jimin, na którego Taehyung spojrzał z powagą.

— Chrzanić to. Zrobię to szybko i boleśnie — uderzył pięścią w otwartą dłoń.

— Taa... Powodzenia — machnął ręką Jung.

— Nie wkurwiaj mnie Hobi. Bij konia — wystawił mu środkowego palca, kierując się do szatni w celu przebrania się, gdy za nim ciągnął się rechot Hoseoka i Jimina.

— A sam bij!

Taehyung wywrócił oczami, zabierając się za przebieranie. Nie chciał zwlekać i być wolniejszym od Baksoo. Przebrał się i pospiesznie opuścił ośrodek spa. Idąc grzebał w torbie, poszukując kluczy od samochodu. Czy wspomniane było to, że Kim jest beznadziejnym kierowcą? Nie? To właśnie jedna z wad Kim Taehyunga.
— Gdzie ja posiałem te kluczyki?! — zatrzymał się zirytowany szukaniem. Przejrzał wiele razy torbę, ale po kluczykach nie było śladu. "Czyżbym zostawił je w ośrodku?" Spojrzał w stronę budynku. Jednak zrezygnował z powrotu i szukania kluczy, chcąc złapać czym prędzej taksówkę. Ulicę stolicy przeważnie były zatłoczone, ale o taksówkę nie było trudno zawalczyć wśród innych zdesperowanych. Widząc, jak jakiś mężczyzna wpycha się prosto do jego taksówki, chwycił za tył koszulki, odciągając go od wozu.

Money over love | J.JK & K.ThWhere stories live. Discover now