5. Rozmowa z Jayem

529 63 49
                                    

Taehyung nie miał wyjścia, jak użyć swojej najmocniejszej broni, czyli słabości Jeongguka — pieniędzy. Nie chciał przez porwanie narobić sobie niewyobrażalnych długów. Wiadomo pochodził z bogatej i wpływowej rodziny, ale w takich kwestiach, musiał brać odpowiedzialność za swoje czyny. Z drugiej strony wspólny wyjazd Jeonggukiem do Tajlandii, był idealną okazją, aby spróbować się do niego zbliżyć. To nie tak, że podskakiwał z radości. W końcu był porwany i powinien być przerażony... Szkoda, że mógł się tak czuć, teraz jedyne o czym myślał, to o spaniu w domu Jeongguka, który znajduje się w pokoju obok. Nie mógł nic poradzić na to, że ta myśl sprawiała, że twardniał, a bokserki robiły się mokre. Był tylko człowiekiem. Miał słabość. Jeongguka.

Tej nocy w przestrzeni ciemnego pokoju wraz z wiatrem i otwartym oknem, firana się unosiła, a schowany pod ciepłą kołdrą aktor, marzył. Czując rozpalający dotyk na karku, wzdrygął się, a unoszący się zapach lawendy, sprawiał, że nie kontrolowanie wgryzł się w dolną wargę. Bał się. Przerażało go własne podniecenie, które wzbudzał w nim mężczyzna. Tak idealny...

Nic dziwnego, że stwardniał od samego dotyku mężczyzny, którego gorący oddech dotknął płatka ucha. Jęknął jak kocica podczas rui, by niespokojnie otrzeć się twardą erekcją o materac łóżka. Nie mógł nad sobą zapanować. Jeongguk właśnie go dotykał.
— Czego pragniesz? — zapytał.

— Czego? — niby udał zastanowienie, ponieważ dobrze wiedział, czego pragnie. — Pragnę, żebyś mnie ostro zerżnął. Pragnę przez twojego kutasa nie móc usiąść przez tydzień, bylebyś spenetrował moje niewyżyte twoim kutasem dupsko — mówił napalony.

Jeongguk stał nad śpiącym chłopakiem, śliniącym poduszkę. Nie mógł zapanować nad drżeniem warg, widząc, jak droga poduszka moczy się w ślinie chłopaka jego wroga.
— Dupsko... Dupsko... — wciąż mamrotał śpiący, a brwi Jeona wciąż unosiły się wysoko w niedowierzaniu.

— Co za mały zboczuch. Jest porwany, a myśli o własnej dupie. Niewyżyte stworzenie — mruknął, widząc, jak dłoń chłopaka wsunięta jest pod spodnie. Stał dłuższą chwilę, przyglądając się chłopakowi. Wyglądał niewinnie. Policzki miał zaróżowione, a oddech przyspieszony. Ktoś głupi mógłby pomyśleć, że gorączkuje, ale Jeongguk głupi nie był. Z jakiegoś powodu, to co robił aktor, sprawiło, że jego Jay się uniósł. Zaskoczony spojrzał na krocze, po czym chwycił za gumkę spodni, zaglądając do środka.

Ku jego zaskoczeniu Jay płonął i pulsował. Nie mogąc uwierzyć, że to się dzieje, ostre spojrzenie padło na śpiącego chłopaka. — Jay, czy cię pojebało?! Nigdy tak nie robisz! Przecież on nie pachnie kasą, ani tej kasy na sobie nie ma, ani ci się nie podoba. Dlaczego tak reagujesz na chłopaka naszego wroga?! — pytał własnego kutasa.

To było niedorzeczne, że rozmawiał z własnym penisem, ale nie miał zbyt wielu przyjaciół. Poza tym on i Jay lubili to samo. Tylko widok pieniędzy ich podniecał. Jednak ta nieoczekiwana i zupełnie nowa reakcja, sprawiała, że czerwieniał ze zdenerwowania, jak i z zażenowania zupełnie obcą reakcją fizyczną.
— To nie pomyślenia, żebyś tak zareagował... — szepnął, a w tej samej chwili oczy więźnia się otworzyły. Jeon spanikował. Nie chciał, aby chłopak dostrzegł zwód Jaya, a tym bardziej że wywołany był przez jego sprośne jęki senne.

— Jeong... — urwał, gdy ciężar mężczyzny go zaatakował. Ledwo złapał oddech, gdy ciało mężczyzny leżące na nim go zgniotła. — Co... Ty... Robisz?

— Ryj. Teraz ćwiczę — wyjaśnił swoje niedorzeczne zachowanie.

— Ale na mnie?! I co dokładnie ćwiczysz, bo nie znam ćwiczeń, które wymagają zgniatania drugiej osoby po przebudzeniu! — wykrzyczał, próbując się wydostać, jednak mężczyzna nie pozwolił mu na to. Mężczyzna uparcie próbował zapanować nad emocjami Jaya, nie chcąc pozostać zdradzonym.

Money over love | J.JK & K.ThOnde histórias criam vida. Descubra agora