- To potwór - mówię kiedy docieram do mojego pokoju. Od razu zaczynam szarpać za kolię i zrywam ją sobie z szyi. Zapięcie niszczy się, ale teraz mnie to nie obchodzi. Nie będę nosiła na sobie nic od tego potwora. Kolia wręcz paliła moją skórę, musiałam jak najszybciej się jej pozbyć.
- Panienko co się stało? - zaniepokojona Emma drepta za mną krok w krok po całym pokoju kiedy ja chodzę po nim niczym zwierz uwięziony w klatce. Próbuję się uspokoić, jednak bezskutecznie.
- Król jest potworem, prawdziwym potworem, nie ma w nim nic dobrego. Tak bardzo chcę wrócić do domu.
- To niemożliwe - przypomina mi dziewczyna - Proszę powiedzieć co się stało, może w ten sposób będzie panience łatwiej.
- Oni wszyscy się karmili - mówię drżącym głosem - Król wezwał do sali ludzi i pozwolił aby wszyscy goście się na nich karmili. To było straszne.
- Tak mi przykro - mówi Emma - Panienka nie powinna tego oglądać.
- On chce mnie zmienić - mówię - Zrobić ze mnie takiego potwora jakim jest on. Nie wytrzymam tutaj.
Wybucham płaczem. Nie jetem w stanie opanować łez spływających po moich policzkach. Opadam na ziemię chowając twarz w rękach.
- Panienko - Emma kuca u mojego boku i przytula mnie do siebie. Delikatnie głaszcze moje plecy próbując mnie uspokoić - Już po wszystkim.
- Nieprawda - szlocham - To dopiero początek. Jak mam tutaj żyć? To miejsce mnie zniszczy.
- Bzdura, panienka jest taka silna i dzielna. Wszystko będzie dobrze. Proszę wstać z ziemi. Położy się panienka do łóżka i spróbuje zasnąć. Sen przyniesie ukojenie, a rano kto wie, może wszystko będzie wyglądać inaczej.
Emma pomaga mi się podnieść z podłogi. W sumie to ona mnie podnosi, ja tylko jej na to pozwalam. Sunę nogami po podłodze niczym lalka kiedy prowadzi mnie do łóżka. Nawet nie zdejmuje mojej sukienki. Kładzie mnie w niej i przykrywa pościelą.
- Proszę zamknąć oczy i pomyśleć o czymś miłym, sen na pewno szybko nadejdzie.
- Przepraszam, że przyprowadziłam cię do tego miejsca - mówię
- To nie był panienki wybór, a nawet jeżeli nie miałabym nic przeciwko. Moje miejsce jest u panienki boku. Nikt nigdy nie był dla mnie taki dobry.
- Musisz być głodna - zauważam uświadamiając sobie, że Emma nic nie jadła.
- Najadłam się podczas podróży - kłamstwo, które ma mnie pocieszyć
-Rano, rano znajdę jedzenie dla ciebie - obiecuję
Nie mam już siły na dalszą rozmowę. Moje powieki same się zamykają. Pomimo przerażenia i smutku szybko pogrążam się we śnie.
Siedzę na olbrzymim tronie w pięknej czerwonej sukni z odkrytymi ramionami i opadającymi rękawami. Materiał ciągnie się do ziemi i spływa po podwyższeniu na którym znajduje się tron. Rozcięcie ciągnące się od tali sprawia, że lewe udo jest niemal w całości odsłonięte. Na moich stopach znajdują się szpilki z niebotycznie wysokim obcasem.
Siedzę wyprostowana niczym struna. Moje włosy spływają w kaskadach na ramiona, piersi i brzuch.
Czuję się silna. Moje ciało wypełnia coś czego nie potrafię nazwać. Podoba mi się to uczucie, rozkoszuje się nim.
- Mówiłem, że jesteś diamentem - rozlega głos po mojej prawej stronie
Odwracam głowę i widzę siedzącego na identycznym tronie Markusa. Mężczyzna uśmiecha się łobuzersko i patrzy na mnie z nieukrywanym podziwem. Jego ręka jest spleciona z moją.
YOU ARE READING
Wybór Królowej [Zawieszone]
FantasyOna jest wampirem. On jest człowiekiem. Ona ma zostać żoną samego króla. On ma jej usługiwać. Ona jest gotowa poświęcić dla niego wszystko. On jest gotowy dać jej wszystko. Oboje będą walczyć o tę miłość. Okładka stworzona za pomocą Canva.