Część 13

129 12 5
                                    

- Nie mogę się już doczekać kąpieli. Ciepła woda i olejki dobrze nam zrobią - mówię Emmie kiedy wracamy do pokoju

Nieprzyjemnie spotkanie z wampirzycą ciągle siedziało mi w głowie. Nie byłam zazdrosna, choć oczywistym było, że Olivia darzy króla uczuciem. W sumie mogłam się spodziewać, że prędzej czy później natrafię na jakąś jego wielbicielkę. To czy uczucie było odwzajemnione z jakiegoś powodu wcale mnie nie interesowało. Czy jednak nie powinnam odczuwać zazdrości? Miałam do tego prawo jako jego narzeczona. Kiedy jednak nad tym myślałam nie czułam zupełnie nic. 

- Jedna z łaźni już na nas czeka - oznajmia Emma

- To ile ich tutaj jest?

- Wiem o trzech, ale na pewno jest ich więcej. Jedne większe, inne mniejsze. Dla panienki została przygotowana jedna z tych królewskich. Znam do niej drogę, więc nikt nie będzie musiał nas prowadzić.

- Poznałaś ten zamek lepiej niż ja - zauważam - Jakim sposobem? 

- Kiedy panienka ma zajęcia ja spaceruję i towarzyszę innym ludziom w ich obowiązkach, to dobry sposób na poznanie otoczenia.

- Zazdroszczę, o ile bardziej wolałabym to od tych zajęć

- Dzisiaj było równie ciężko? 

- Ciężko to złe określenie, nie przerzucam przecież kamieni. Męczące, nudne, irytujące, bezsensowne to lepsze określenia. Dzisiaj poznałam między innymi fascynującą etykietę przyjęć ogrodowych.

- Musi mi panienka opowiedzieć - mówi Emma powstrzymując śmiech

- Chyba nie dam rady. Chodźmy już. 

Ten dzień chciałam po części spędzić z Norą, ale okazało się, że dziewczynki nie ma na zamku. Dowiedziałam się, że często przebywa w sąsiadującej posiadłości, gdzie podobnie jak ja pobiera nauki. Miałam nadzieję, że jej nauczyciel jest przeciwieństwem mojego inaczej biedaczka mogłaby zanudzić się na śmierć. 

Zmierzający ku końcowi dzień sprawia, że zamek pustoszeje. Spotykamy kręcących się po korytarzach, sprzątających ludzi i tylko kilka wampirów. 

Łaźnie są po drugiej stronie zamku, z tej przyczyny nie mogłam wybrać się tam w szlafroku. Nawet ja wiedziałam, że tak nie wypada. Mój nauczyciel byłby dumny. Emma niosła więc ręcznik, szlafrok i koszyczek z moimi olejkami, ja natomiast trzymałam zawiniętą w lniany materiał świeżą bieliznę. 

- Teraz w prawo - informuje mnie dziewczyna wskazując właściwą drogę 

Docieramy do przyjemnie pachnącego, cieplejszego miejsca. Nawet na korytarzu unosiła się para z mieszczących się nieopodal łaźni. 

- Nareszcie - mówię z zachwytem

Wchodzimy do jednaj z łaźni i faktycznie jest królewska. Wszystko tutaj jest biało złote. Białe, marmurowe kafelki zdobią złote, roślinne wzorki. Zamiast bali w posadce jest specjalne wgłębienie wyłożone po części ręcznikami i wypełnione ciepłą wodą. Po jej powierzchni pływają płatki róż. 

Ściągam swoje ubrania i ostrożnie wchodzę do wody, w najgłębszym miejscu sięga mi ona bioder. Pod jedną ze ścianek dostrzegam specjalnie zaprojektowane uniesienie służące za ławeczkę. Siadam na mi pozwalając aby woda sięgnęła wyżej mojego ciała. 

Emma kuca zraz za mną zbierając moje włosy by się nie zamoczyły. Związuje je na czubku głowy po czym podaje mi gąbeczkę i olejki. 

- Ty nie chcesz się wykąpać? - pytam 

- Tutaj nie mogę - oznajmia dziewczyna - Ludzie mają swoją własną łaźnię, nie wolno im korzystać z tych wampirzych. 

- Nonsens - mówię, zupełnie jak z osobną kuchnią 

Emma wzrusza ramionami. Nie wydaje się tym specjalnie zmartwiona. 

- Jeżeli chcesz możesz iść - mówię - Poradzę sobie sama. Wykąp się, odpocznij.

- Wrócę za pół godziny - mówi Emma podnosząc się 

- Może lepiej za godzinę, tutaj jest tak miło - mówię zanurzając się bardziej w ciepłej wodzie 

- W takim razie za godzinę - śmieje się Emma

Zostaję sama jednak w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza. Zamykam oczy i cieszę się relaksem. Rękami poruszam w wodzie rozchlapując ją nieco dookoła. Niczym dziecko śmieję się sama z siebie. Wylewam jeden z olejków na dłoń i wmasowuję go w moje ciało. Zapach od razu wnika w moją skórę. Wykonuję kilka głębokich wdechów. Kąpiel działa na mnie kojąco, na chwilę zapominam o wszystkich zmartwieniach i po prostu cieszę się chwilą, którą jednak przerwa dziwny dźwięk.

Prostuję się skupiając na nim swoją uwagę.

- Halo? - wołam zastanawiając się czy ktoś tutaj wszedł. Nikogo jednak nie dostrzegam. Nie wyczuwam też żadnej obecności. Dźwięk jednak się powtarza i chyba dochodzi zza ściany. 

Trudno mi powiedzieć co to takiego. Jakby pisk połączony z uderzeniem. 

Wychodzę z wody i owijam się ręcznikiem nasłuchując. Dźwięk znowu się powtarza i jeszcze raz. Podążam za nim zastanawiając się, czy ktoś czasem nie potrzebuje pomocy. Z całą pewnością jest on niepokojący. 

Poruszam się wzdłuż ściany poszukując jego źródła. Z każdą chwilą staje się coraz głośniejszy i wyraźniejszy. Po pokonaniu kilku następnych kroków jestem już pewna, że to czyjś szloch i pojękiwania.  

Przesuwam dłońmi po ścianie i wkrótce natrafiam na zagłębienie, które okazuje się klamką do drzwi. Ponieważ są one w tym samym kolorze i wzorach co reszta ściany nie od razu można je zauważyć. 

Ostrożnie, pomału otwieram je i zaglądam z ciekawością do środka. Po drugiej stronie znajduje się niemal identyczna łaźnia. Jest jednak nieco większa, a panujący w niej zapach jest typowo męski. Cofam się z zamiarem powrotu. Jeszcze tego mi brakuje aby wejść do łaźni pełnej nagich wampirzych mężczyzn. W zasięgu mojego wzroku jednak nikogo nie widać, a dźwięk się powtarza i z całą pewnością wydaje go kobieta. Postanawiam słuchać mojego instynktu, który nakazuje mi iść dalej i przekraczam próg wchodząc do środka. Na wszelki wypadek drzwi zostawiam uchylone. 

Unosząca się wokół gęsta para ogranicza widoczność. Podążam jednak za zapachem i dźwiękami. W końcu docieram do olbrzymiego filaru, za którym mieści się wgłębienie wypełnione wodą. Takie samo jak to, w którym niedawno się kąpałam. Wychylam się nieco aby zobaczyć co jest przede mną i prawie krzyczę z przerażenia na obraz, który zastaję. 

Do jednej ze ścian zagłębienia przyparta jest młoda, naga dziewczyna. Jej ręce wyciągnięte są do przodu, a dłonie bezcelowo zaciskają się na płaskiej powierzchni jakby chciały ją chwycić. Jej głowa i klatka piersiowa przyciśnięte są do podłoża przez umięśnioną męską rękę. Dziewczyna bez wątpienia jest człowiekiem. Świadczy o tym nie tylko szybkie bicie jej serca, ale też i zapach krwi wypływającej z rany na jej szyi. To jej płacz i jęki słyszałam. Dziewczyna trzęsie się niemiłosiernie pomimo panującego wokół ciepła. 

Najgorsze jednak jest to co widzę chwilę potem. Do dziewczyny przyciśnięty jest mężczyzna. I kiedy jego jedna ręka przyciska dziewczynę do posadzi, druga wbija się w jej biodro unieruchamiając ją w miejscu. Mężczyzna stoi z głową odchyloną do tyłu dysząc ciężko. Jego sapania odbijają się echem po łaźni. Raz po raz porusza biodrami wbijając się w łkającą dziewczynę. Jego ruchy są szybkie i brutalne. Zbyt intensywne i mocne dla człowieka, zwłaszcza tak młodej dziewczyny. Mężczyzny zdaje się jednak nie obchodzić, że sprawia jej potworny ból. 

Przełykam ślinę i kiedy już poruszam się z zamiarem przerwania tego brutalnego aktu, który bez wątpienia jest gwałtem mężczyzna opuszcza głowę i spogląda prosto na mnie. 

- Sofie - mówi nie przestając się poruszać

Czarne oczy Markusa wpatrują się we mnie intensywnie, a ja zamieram. 



Wybór Królowej [Zawieszone]Where stories live. Discover now