🥀rozdział 19🥀

283 23 13
                                    

Inko leżała nie przytomna przywiązana do drzewa, krew leciała ciurkiem z jej ust a jej klatka piersiowa z ogromnym wysiłkiem unosiła się w górę i opadała w dół, tlen ledwo dostawał się do płuc, ale ku zaskoczeniu ta mała dawka była zupełnie wystarczająca by utrzymać kobietę przy życiu.

Na jej ciele znajdowało się wiele śladów po pobiciu, również jej ubrania wykazywały, że wydarzyła się nie mała szarpanina, były brudne z krwi, błota i w wielu miejscach poszarpane.

Ogółem małe szanse na przeżycie... miejsce odizolowane od cywilizacji, gdzie żaden normalny człowiek się nie zapuszcza, temperatura sięgająca poniżej zera a do tego dzika zwierzyna grasująca dookoła,  w dodatku klątwa Katsukiego po całej Francji zaczęła się rozrastać jeszcze bardziej, czyżby zaklęcie wymknęło się spod kontroli? No bo kto by się spodziewał, że Mina złamie zakaz i podzieli się przekleństwem z omegą?

Zaklęcie brzmiało wyraźnie, gdy zostanie wypowiedziane normalnemu człowiekowi całą Francję sponiewiera wieczna zima, szkoda, że zapominalska Mina nie mogła sobie tego przypomnieć... na całe szczęście nie wspomniała Izuku całej prawdy – tej najważniejszej części, czyli jak zdjąć urok... Dzięki temu w jakiś sposób zapobiegli gorszej sytuacji.

Z pola widzenia innej osoby, wieczna zima nie jest taka straszna..., ale co, jeżeli bym wspomniała o głodzie wywołanym brakiem upraw przez niesprzyjające warunki pogodowe, większą liczbę zgonów z powodu mrozu tak samo jak i niedożywienia? Mieszkańcy tak na prawdę nie wiedzą jakie piekło czeka ich kraj, jeżeli klątwa nie zostanie zerwana.

Gdy wiatr zawiał mocniej a dodatkowe zimno ponownie owiało jej zziębnięte ciało, wokół kobiety pojawiła się iskra, która powoli zmieniała swój kolor. Była ona lśniąca, ale i niebezpieczna... zaczęła powoli kręcić się wokół kobiety, a gdy tej przestało bić serce wbiła się z impetem w klatkę piersiową.

Przez jej ciało przeszedł szybki dreszcz ciepła, który przebudził ją niemal od razu. Kobieta otworzyła szeroko oczy a jej oddech przyśpieszył do niemożliwie szybkiego tempa, była osłupiona i nie do końca wiedziała co się dzieje.

Gdy chciała przetrzeć swoją twarz zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie ruszyć swoich dłoni. Odwróciła głowę i zdała sobie sprawę, że jest przywiązana do drzewa a jej życie leży tylko i wyłącznie w rękach losu... ale czy przypadkiem to on nie uratował jej przed chwilą?

40-latka zaczęła się wiercić a strach przejął jej umysł, w tej chwili nie potrafiła myśleć na trzeźwo... tylko jak znalazła się w tej sytuacji bez wyjścia...?

.

.

.

Inko leżała na ziemi po mocnym uderzeniu w twarz, przed jej oczami pojawiły się mroczki i słyszała tylko urywki ze słów Denkiego, nie miała mu nic za złe.

Wiedziała, że on nie chciał jej nic zrobić po prostu za długo był pachołkiem tego... tego... zadufanego w sobie kretyna.

Wzięła głęboki wdech i wstała na równe nogi, ale Denkiego już nie zastała...

Czyżby została z Shoto sam na sam?

- Inko, nie komplikuj spraw, nie chcę mieć zatargów z moją przyszłą teściową - powiedział z zadziornym uśmiechem na twarzy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 18 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Beauty And The Beast // bkdk - aboWhere stories live. Discover now