Rozdział 18

42 4 1
                                    

Bal. To pierwsze co przyszło mi do głowy gdy otworzyłam oczy. Nie śpieszyłam się bo dzisiaj wszystko zaczynało się o 16. Przewróciłam się na drugi bok w stronę okna. Przez chwilę patrzyłam na widoki za oknem. Był piękny wschód słońca, uśmiechnęłam się na ten widok bo kochałam wschody słońca jak i również zachody.

Westchnęłam i wstałam z łóżka. Rozciągnęłam się i leniwym krokiem poszłam do łazienki. Zrobiłam tam co robiłam codziennie, czyli swoją rutynę. Makijaż oraz inne czynności zrobię przed wyjściem na bal. Wyszłam z łazienki biorąc telefon który leżał na szafce nocnej. Sprawdziłam szybko powiadomienia ale gdy zobaczyłam, że nie miałam jakiś ważnych wiadomości wyłączyłam telefon i schowałam go do kieszeni spodni. Zeszłam schodami do kuchni biorąc z koszyczka jabłko i nastawiając wodę na kawę. Kiedy czajnik wydał z siebie charakterystyczny dźwięk wyłączyłam go i zalałam kawę. Zabrałam filiżankę i poszłam do salonu.

Nie miałam ochoty na żaden bal, Olga będzie pchać się do Wooyounga i będzie latać za nim jak jakiś pies. Najchętniej zostałabym w domu i objadała się waniliowymi lodami. Niestety nie mogę już niczego odwołać. A co jeśli moje sny naprawdę się wydarzą?

Przez resztę wolnego czasu przeleżałam na kanapie oglądając jakieś filmy które leciały w telewizji. Gdy zbliżała się 15 wstałam z kanapy i poszłam do łazienki zacząć przygotowania. Zrobiłam pierwszy makijaż który wyszedł mi niesamowicie, następnym etapem były włosy, miałam z nimi trochę trudności ale poradziłam sobie i wyszły bardzo ładnie. Wszystko zajęło mi około 40 minut, po spakowaniu torebki zaczęłam zakładać suknię. Trochę mi to zajęło ale w końcu się udało. Zabrałam torebkę z łóżka i rozglądałam się po pokoju czy czegoś nie zapomniałam. Mój wzrok przeniósł się na biurko a dokładniej na pudełko które tam leżało. Podeszłam do pudełka i odkryłam wieczko, piękna kokarda dalej tam leżała.
„przyda ci się"
Ktoś chciał żebym ją założyła. Ale kto? Kto chciał żebym pojawiła się na balu w tej kokardzie? I skąd wiedział, że akurat czerwony będzie mi pasował?

Podniosłam kokardę i podchodząc do lustra wczepiłam ją we włosy. Była cudowna.

Będąc już blisko szkoły słyszałam już głośną muzykę, na pewno wszyscy już byli i bal już się rozpoczynał. Weszłam przez wielkie drzwi szkoły i od razu wzrok każdego przeniósł się na mnie. Uśmiechnęłam się lekko i poszłam do klasy w której był San (napisał mi wcześniej w wiadomości numer klasy w której będzie). Otworzyłam drzwi i oczy wszystkich tam będących przeniósł się na moją osobę. Widziałam kontem oka jak Wooyoung wstaje a w tym czasie San podszedł do mnie.

— Wyglądasz... cudownie, tak nieziemsko nawet tego nie można wyrazić słowami! — uśmiechał się.

— Dziękuję Sani — objęłam chłopaka.

Widziałam jak Wooyoung cały czas patrzy na mnie, nawet na moment nie odwrócił wzroku. Reszta chłopców również zachwycali się moją osobą.

Po długich rozmowach Hongjoong zdecydował, że idziemy potańczyć więc każdy wyszedł z klasy. Idąc korytarzem widziałam jak laski patrzyły zazdrosnym wzrokiem na mnie w tym Olga która nie odezwała się słowem do mnie.

Po godzinie tańczenia zdecydowałam się wyjść na balkon aby odetchnąć. Otworzyłam drzwi i od razu zauważyłam Wooyounga stojącego przy barierce który...

— Wooyoung? — zawołałam a chłopak odwrócił głowę w moją stronę.

— Coś się stało? — zapytał.

— Palisz? — zignorowałam jego pytanie.

— Okazjonalnie.

— Kłamiesz.

Oparłam się o barierkę obok chłopaka który był w lekkim szoku ale zaraz po chwili również oparł się o zimną barierkę, zdecydowanie przyznając mi racje.

— A jednak ją założyłaś — powiedział patrząc w dal i zaciągając się papierosem.

— Ale co?

— Kokardę — popatrzył na mnie.

— Jest od ciebie? — zapytałam niedowierzając.

— Tak, nie domyśliłaś się?

— Jeśli mam być szczera to nie, myślałam, że jest od Sana.

Wooyoung tylko prychnął i zgasił papierosa o barierkę. Nigdy bym nie pomyślała, że Wooyoung najbardziej popularny chłopak w szkole pali. A jednak pozory mylą.

— To co księżniczko, zatańczysz ze mną? — zapytał stając do mnie.

— Oczywiście ale obawiam się, że Olga nie będzie zbyt zadowolona — uśmiechnęłam się ale moje serce biło niezmiernie szybko.

— A ja obawiam się, że San również nie będzie zbyt zadowolony.

Złapał mnie za biodro i zaczął prowadzić nas na salę. Nie rozumiałam o co chodziło mu z Sanem ale zignorowałam to narazie bo Wooyoung stanął centralnie na środku sali.

Muzyka zaczęła lecieć a na sali byłam tylko ja i Wooyoung. Ja i Wooyoung. Inni woleli stanąć z boku i wszystko oglądać. Wooyoung zaczął nas prowadzić w rytmie muzyki. Czułam się jakbym była w śnie. Wszytsko było takie nie realne. Tylko ja i Wooyoung i nikt więcej. Intensywnie patrzył w moje oczy, jego brązowe tęczówki zrobiły się jeszcze bardziej ciemniejsze. Traciłam kontrolę nad swoim ciałem, serce biło mi jak szalone. Jego żylasta ręka obejmowała moje biodro czułam jego palce, jego każdy ruch, jego oddech...

Pod koniec piosenki, objął swoimi rękami moją twarz i zbliżył się na tyle, że od naszych ust dzieliły tylko milimetry.

— Odkąd cię zobaczyłem zawsze chciałem to zrobić — szepnął.

I właśnie w tym momencie usta Jung Wooyounga dotknęły moich. Jung Wooyoung popularny chłopak w którym każda laska się kochała właśnie mnie całował. Nie mogłam w to uwierzyć. Jego usta tańczyły na moich, pomijając fakt, że smakował trochę szlugami ale to było w tym momencie mało istotne. Wszyscy którzy byli w sali byli w szoku tak jak ja. Wooyoung oderwał się od moich ust bo zabrakło nam powietrza. Uśmiechnął się do mnie szeroko głaszcząc mój policzek. Moje serce prawie wyskoczyło z klatki piersiowej.

Wooyoung zabrał nas do pustej klasy na końcu korytarza aby odpocząć. Usiadłam na stoliku a Wooyoung stał przede mną.

— Widziałaś minę i z jakim obrzydzeniem Olga patrzyła się na nas? — zaśmiał się i położył swoje ręce na moich udach.

— Tak, ona była taka przekonana, że ty z nią zatańczysz — zaśmiałam się.

— Niech przypadkiem jej ta korona z głowy nie spadnie — wywrócił oczami.

Uśmiechnęłam się, objęłam rękoma szyję chłopaka i wtuliłam się na co Wooyoung oddał pieszczotę i objął mnie wokół bioder.

— Ślicznie wyglądasz księżniczko — powiedział stykając jego czoło o moje.

— Dziękuję. A ty wyglądasz bardziej przystojnie niż zwykle — powiedziałam z lekkim uśmiechem.

— A co takiego mam dzisiaj niż zwykle? — zapytał patrząc w moje oczy.

— Czarną koszulę — uśmiechnęłam się szczerzej.

Wooyoung odwzajemnił uśmiech rozumiejąc o co chodzi. Nic już nie mówiąc zatopił się w moich ustach. Czułam się przy nim bezpieczna, szczęśliwa i taka kochana. Trwałam chwilą, nawet jeśli nasze drogi nie połączą się nie chciałam narazie o tym myśleć. Skupiłam się na jego ustach i dotyku. Był taki cudowny, że na pewno nigdy tego nie zapomnę.

Całowaliśmy się do piosenki „I wanna be yours".

————————————————
Za błędy przepraszam 🙏🏻

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 23 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝐖𝐡𝐲 𝐝𝐨 𝐲𝐨𝐮 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐦𝐞? Where stories live. Discover now