Rozdział 9

94 7 2
                                        

•Ricardo

Ale on słodziutki jak sobie śpi... Wyłączyłem telewizor i przykryłem słodko śpiącego Gabiego. I zacząłem zasypiać. Obudziłem się... Ale byłem sam nie było nigdzie Gabiego. Ulżyło mi jak Zobaczyłem że jest przy biurku i sobie coś rysuje. Uf.

-Jak Gabi.

Mówiłem przecierając swoje oczy. Ciekawe co się stało, że wstał tak wcześnie. Bo on rannym ptaszkiem to nie jest.

-No wstałeś w końcu.
-No wstałem wstałem... A czemu tu tak wcześnie wstałeś?
-Telefon mi zadzwonił. I już nie mogłem zasnąć...

Powiedział.

-Mogę zobaczyć?
-Ale co?...
-To co rysujesz.
-N-NIE!
-Um. No okej ale czemu?
-B-Bo to pry-watne...

Aha? My się przyjaźnimy od kilku nastu lat! On ma jakieś tajemnice? Prywatne? PRYWATNE?! TO JEST BEZ SENSU!... No niech mi będzie ale niech wie że kiedyś się o tym dowiem. No a teraz trzeba być miłym i się nie dopytywać... Niestety...

-Okej... Rozumiem.
-To f-fajnie...
-Proszę powiedz mi... Obiecuję nikomu nie wyglądam!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Se że takie krótkie ale nie mam pomysłu bayy!

•|~this had to happen~|• (Ricardo X Gabriel)Where stories live. Discover now