Niesamowite pisze jeszcze dziś nowy rozdział😲 docencie🥹
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
•Terry
Gdy już zapłaciłem za zbite kubki to myslałem że nie pozbieram się po tym finansowo... A te dwa śmiejące się zgredy zabije...
-Zabije was... Jeszcze dziś.-T
-No oj tam... Haha-R
-Hahahaha na przyszłość nie bierz piłki do sklepu.-G
No ta dzięki za propozycje... Niby spoko jest ten cały "Gabi" ale mnie irytuje jak nikt inny... A w dodatku on jest z Ricardo... Może się jakoś pokłócą i będzie dobrze... I będę mógl być z chłopakiem moich marzeń.
-Dobra chodźmy już.-T
-Dobra.-R
-Mhm.-G
Poszliśmy więc do domu Ricardo bo on ma jak większy pokój z naszej trójki. Więc wyruszyliśmy w stronę domu Ricardo. I gadaliśmy... Ugh trzymali się za rączki... Papużki nie rozłączki... Podczas gadania o jakiś mniej ważnych rzeczach wpadłem na plan idealny. Czyli napiszę z telefonu jednego z nich że zrywa i usunę ta wiadomość by nie było jej widać! Perfect.
-Terry!-R
-Hm?... Przepraszam heh...-T
-No dobra. Wchodzisz? Czy zostajesz na dworze?-R
To my już jesteśmy?! Szybko no dobra trzeba wejść bo później mnie nie wpuści... Zaproponowałem żebyśmy zagrali w coś na konsoli. Więc graliśmy w jakieś walki... Czy coś... Ricardo raz kibicował mi a raz tej landrynie. Raz gdy wygrałem to Ricardo rzucił mi się na szyję... Poczułem że zaczynam się rumienić więc powiedziałem że idę do łazienki i dosłownie wybiegłem z salonu.
•Gabi
-Ricardo co mu?
-A s kad mam wiedzieć... Jakiś czerwony się zrobił może troszkę go udusiłem heh...
-no i dobrze mu tak...
Wyszeptalem... Ale czy on to uslyszał?! Oby nie... Bo mnie zacznie wypytywać o jakieś pierdoły... Włączyliśmy film bo gry się znudziły. Terry wrócił i... Czy tylko mi się wydaje czy on zasną na ramieniu Ricardo?! Zabije go! Przecież on wie ze to mój chłopak... Czy on się w nim zakochał... Nie wiem... Ale jak tak jest to postaram się unikania go. Z Ricardo oczywiście... Nie pozwolę by ten Terry się do nas zbliżył... A na razie nie chcę patrzeć jak oni "słodziutko leżą..." Więc idę do pokoju.
-Jestem zmęczony. Dobranoc.
-Ale gabiś... Nie oglądasz już?
-Powiedziałem... Śpiący jestem...
-No dobrze... Dobranoc...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uwaga! Przez resztę tygodnia nie będzie rozdziałów... Przepraszam ale szkoła się zaczęła i nie mam czasu... Będzie w weekend. 379 słów.
ESTÁS LEYENDO
•|~this had to happen~|• (Ricardo X Gabriel)
HumorJest troche oparte na serialu ale malo. Miłego czytania;)
