~7.Uczucie~

401 20 16
                                    

Dni w akademii mijały, głównie spędzałem ten czas samotnie . Dziewczyna mnie najwyraźniej unikała , próbowała nawiązać kontakt z innymi uczniami . Gdy się na nią patrzyłem , od razu odwracała wzrok . I nawet już się nie witaliśmy ... przyzwyczajony już do tego stałem z boku od grupy , gdy ta odbywała lekcje „aleliminacji" . Uczyli się oni jak zastąpić słowo „ale" na „więc". Dzieciaki zaczęły wymieniać swoje marzenia , na prośbę Pana Kleksa. Ja stałem z boku , w ten sposób uniknąłem wymieniania swojego „marzenia" ,którego już  nie posiadałem . Podopieczni Kleksa zaczęli śpiewać i wychodzić na drugą część lekcji ,która miała się odbyć w ogrodzie. Chciałem już iść  powoli za nimi ,lecz brunetka pociągnęła mnie  za łokieć w stronę regałów biblioteki .
- zostań. Niech sobie idą.- powiedziała prowadząc nas w głąb biblioteki .
- chyba powinienem odejść . - powiedziałem do dziewczyny, prawdę .
- co ?- ciężko było mi zahamować , gdy ta nagle przestała iść i wpadłem na nią . Odrazu oddaliłem się i patrzyłem w jej niebieskie oczy . Czułem jakby moje serce zabiło mocniej . Ta spoglądała mi na usta . Między nami było ciasno . Dziewczyna chciała złapać mnie za dłoń , ale ja gwałtownie ją od niej odsunąłem .
- nie nadaje się tutaj ... - przerwałem ciszę miedzy nami , ta popatrzyła mi głęboko w oczy i odeszła . Stojąc przez chwilę samotnie i łapiąc oddech , poszedłem za dziewczyną . Gdy wyszliśmy z regałów , usiadłem na krześle , a ta naprzeciwko mnie .
- o czym marzysz ? - po paru minutach ,złapała ze mną kontakt wzrokowy .
- marzenie . Powstający w wyobraźni ciąg obrazów i myśli odzwierciedlających pragnienia , często nierealne .- znowu przejęła nade mną kontrolę moja „filozoficzna" morda .  Dziewczyna westchnęła z rezygnacją , i między nami zapadła cisza . Było mi głupio . Dlatego postanowiłem dodać coś od siebie . - tak naprawdę nie wiem , co to marzenie ... nie rozumiem . - wyznałem jej bezradnie. - nie nadaje się tutaj i tyle ...
- nie mów tak ! - było widać że jest na mnie zła .
- Ale to prawda , Ada ... Ja po prostu ...się tutaj nie nadaję ... - powtórzyłem jej to i pokręciłem głową .
- To pan Kleks cię wybrał . Tak jak mnie i innych- patrzyła się mi głęboko w oczy , i próbowała mnie przekonać .
- Ale ja nie potrafię robić tego , co wy .- nic nie umiałem ...
- Nie „ale" , „tylko „więc" . Skoro trafiłeś tutaj to jesteś wyjątkowi jak inni tutaj . - mówiła prawdę... Ale ja się po prostu nie nadawałem.
- nie mam marzeń , bo nie mam wyobraźni .- spuściłem głowę .
-„Wyobraźnia to zdolność tworzenia w głowie obrazów i historii" - zaczęła powtarzać moje padnięte wcześniejsze słowa.- Mnie też się tak wydawało . Ale wtedy ... wiesz co się stało ...- teraz to ona spuściła głowę . Pokiwałem głową . I podszedłem do niej .
- masz harmonię . Czymkolwiek jest . Ale ...jesteś smutna . Dlaczego ? - przykucnąłem przy niej .
- bo moje marzenie się nie spełni - łzy zaczęły jej lecieć z twarzy , a ja nie wiedziałem jak mam się zachować.
- opowiesz mi ?- wziąłem ją za rękę . Miała zimne dłonie , ja natomiast ciepłe .
- Pamiętasz Aleksa Niezgódkę ? Tego z portretu , który pokazywał nam Mateusz ? - widziałem że nie było jej łatwo .- to mój tata . Sześć lat temu wyjechał i już nie wrócił. Nagrywam dla niego filmy , ale ... nie wierzę, że jeszcze go zobaczę .
- to po co to robisz ? - zapytałem głaskając ją lekko po dłoni .
- bo ... wtedy ... wydaje mi się , że jestem bliżej niego . Że za chwilę wejdzie do mieszkania i zawoła „Już jestem", jakby wyskoczył do sklepu za rogiem . - było mi smutno , widząc jak cierpi , więc wstałem i objąłem ją . - a wiesz co jest najgorsze ? Że nawet nie mam z kim o tym porozmawiać. Moja mama przez cały czas go szuka . A profesor Kleks , mój wujek , zachowuje się tak , jakby nie miał ze mną nic wspólnego. Może on w ogóle nie pamięta , że miał brata ? - widząc jak płacze , nie mogłem już dłużej zwlekać i pocałowałem ją w policzek .
- zawsze możesz porozmawiać o tym ze mną ... - cały w rumieńcach , poczułem coś ciepłego w moim sercu .
- Albert ? Dziękuję . A jaka jest twoja historia ? - popatrzyłem na nią , zakłopotany . - nie wstydź się , wiem że to było po przyjacielsku. Jeśli nie chcesz podzielić się swoją historią , to zrozumiem .- uśmiechnęła się do mnie , a ja odwzajemniłem lekko uśmiech .
- nie ... to znaczy ... ja ... - poprawiłem grzywkę i zająknąłem się .
- opowiesz mi innym razem ? - szepnęła Ada , a ja kiwnąłem głową .
Razem udaliśmy się na lekcje , słysząc odgłosy wracających uczniów.
—————————————————————————-
Hejjj !!
Przepraszam że znowu tak późno rozdział 🙏
Dajcie koniecznie znać jakie wrażenia po przeczytaniu !!❤️
Dobranoc !!❤️‍🩹

Tajemniczy przyjaciel | Akademia Pana KleksaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin