~16.Pierwsza noc~

417 21 31
                                    

-Albert ?!Albert?! Słyszysz mnie ?!- przez szumy w moich uszach usłyszałem zrozpaczoną Adę. Poznałabym jej głos zawsze.
Otworzyłem swe powieki by się już o mnie nie martwiła.
- Ada ?- oprzytomniony zapytałem dziewczynę co mi się stało.
- Najprawdopodniej zemdlałeś...
- a...- to było dziwne nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło. Nie wiedziałem dlaczego się to u mnie nagle pojawiło. Spojrzałem na dziewczynę i lekko się uśmiechnąłem. Chwila ciszy minęła , a Ada odwzajemniła uśmiech.
- Albert ...mogę cię o coś zapytać ?- chciałem już kiwnąć głową , ale akurat w tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. - pójdę otworzyć.- uśmiechnęła i podbiegła do drzwi.
Siedząc na jej łóżku, próbowałem przysłuchać się rozmowie.
- Wszystkiego najlepszego Ada. To dla ciebie.- usłyszałem głos jakiegoś chłopaka. Może to jej chłopak? Albo ktoś z rodziny ? Zastanawiałem się .
Ada wróciła po chwili do pokoju z urodzinową kartką i czerwoną różą. Uśmiechnąłem się  do niej by ukryć lekką ciekawość. To na bank musiał być jej chłopak.
- Albert ? Coś się stało?- dziewczyna usiadła koło mnie i popatrzyła mi się w oczy. - to był ... tylko .... mój kolega. - kiwnąłem głową i zniżyłem głowę.
- zazdroszczę ci... - powiedziałem wciągając powietrze do nosa.- masz kochającą mamę, przyjaciół i chłopaka... - powiedziałem przez łzy. - ja nie mam nikogo...
- ej ...- przyciągnęła mnie do siebie.- to tylko kolega. Nie mam chłopaka. - w moim sercu coś się ruszyło tak jakby podpowiedziało mi że jeśli ją chcę to muszę o nią walczyć. Wtuliłem się bardziej w dziewczynę. - Albert... śpisz dzisiaj ze mną. Dużo przeszłeś. Tym bardziej nie pozwolę byś spał na kanapie. Jeśli oczywiście chcesz to możemy spać razem ... a jak nie to śpij u mnie a ja rozłożę sobie materac.- to była moja szansa.
- spoko , mogę spać z tobą. - uśmiechnąłem się i bardziej się w nią wtuliłem.- Ada ja... - chciałem jej wyjaśnić czemu przed nią to ukrywałem.
- nie. Jutro o tym porozmawiamy. A teraz , było by mi miło gdyby mój najlepszy przyjaciel spróbował chociaż mojego tortu z urodzin. - uśmiechnąłem się i chciałem już zaprzeczyć że nie trzeba, ale ta odrazu poszła do kuchni.
- Nie musiałaś ... - gdy dawała mi talerz z kawałkiem tortu spojrzałem jej głęboko w oczy.- wszystkiego najlepszego...Aduś- wstałem i ją najmocniej przytuliłem.
- no już... spokojnie. Zjedz spokojnie i wtedy umyje ci włosy i dam nową i czystą piżamę. - wzięła swój kosmyk włosów za ucho. - w ogóle... pamiętasz... sięgnęła do szafki nocnej i wyciągnęła z niej mojego króliczka.  Moją ukochaną przytulankę... - Jest twój...
- Ada... ja nie wiem co powiedzieć... - ta wręczyła mi króliczka i wyciągnęła jeszcze mój szkicownik.- miałaś go ze sobą ? - ta kiwnęła głową.
- przeglądałam w nim Twoje prace... są cudowne.... Masz talent... - przyjrzałem się swoim dawnym rysunkom.- cieszę się że cię odzyskałam. Jesteś dla mnie ważny. - patrzyliśmy tak na siebie aż nie dokończyłem tortu. - smakowało ?- od razu kiwnąłem głową.-Chodź umyjemy ci włoski.
Ada dokładnie myła moje białe długie włosy. Wiedziała jak to robić. Ładnie mi wysuszyła i je rozczesała. Były takie proste jak w akademii.
- to... moje włosy. - uśmiechnąłem się szeroko w lustrze. - jesteś cudowna. - uściskałem dziewczynę.
- oj tam... Albert mam nadzieję że piżama ci będzie odpowiadać. Nie miałam nic innego ... - Ada podała mi różową satynową piżamę z białymi sercami. Przyznam że nie była taka zła.
- Ada ... ważne jest to że mi pomagasz. -złapałem ją za dłonie.- chcę żebyś wiedziała że ...- w tym momencie przewala nam mama Ady.
- Ada ! Zrobiłam dla was herbatkę.
- zaraz zejdę , mamo . - dziewczyna popatrzyła na mnie a ja zaniemówiłem. Miała tak piękne oczy... od zawsze mi się podobały.- Albert? Przebierz się , a ja przygotuję pościel. - kiwnąłem głową , a Ada wyszła.
Ściągnąłem starą piżamę i popatrzyłem na swój obrzydliwy brzuch. Pomyślałem co z nim zrobię. Jednak te myśli odeszły i ubrałem piżamę którą dała mi Ada. Nie wiedziałem czemu jej nie nosiła, była śliczna i miła w dotyku.Wyszedłem z łazienki i poszedłem do Ady. Usiadłem na łóżku Ady, i przykryłem się przygotowaną przez nią wcześniej kołdrą. Dziewczyna wróciła z gorącą herbatą i spojrzała na mnie. Wzięła swoją piżamę , jakieś mgiełki,szczotkę do włosów i odeszła do łazienki. Przymknąłem oczy i próbowałem usnąć tuląc swojego króliczka. Po chwili usłyszałem kroki Ady i otworzyłem leciutko powieki. Wyglądała przepięknie w rozpuszczonych włosach.
- ślicznie wyglądasz. - palnąłem chyba najgłupiej w moim życiu. Dziewczyna popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła. - przepraszam.
- Albert - podeszła do mnie i mnie objęła. - spokojnie... masz napij się.-Podała mi gorącą herbatę. Napiłem się z nią wspólnie ,przy okazji patrząc się na nią i oddałem jej kubek. Położyłem się na poduszce . - słodko wyglądasz - zaśmiała
się, położyła się koło mnie i odwróciła .- dobranoc.
- Ada ... możesz spać bokiem do mnie . - odrazu się przewróciła i spojrzała się na mnie. Patrzeliśmy się tak na siebie do póki nie odezwałem się.
- jesteś dla mnie... kimś więcej niż tylko przyjaciółką...
———————————————————————
Hejka !!🩷🫶
Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał!!🫶
Jestem wam cholernie wdzięczna za wszystko 💝
Jeśli macie jakiś pomysł dajcie znać !!🩵🦋
Miłego dnia/wieczoru!!❤️💫

Tajemniczy przyjaciel | Akademia Pana KleksaWhere stories live. Discover now