Szafirowe oczy/ Ninjago mistrzowie spinjitzu.

prolog.

Sobotnia noc tętniła życiem. Kolejne grupy nastolatków przechadzały się po chodnikach, kolejny mężczyzna wychodził niezadowolony z randki. Kolejne dziewczyny szły na kluby, kolejna została zaczepiona przez faceta z brudnymi intencjami. Kolejne auto zaparkowało przy całodobowym barze, kolejni tubylcy oglądali zabytkowe budynki.

Witamy w cudownym mieście ninjago.

Jedna z wielu turystów zupełnie oczarowana stolicą w nocy nie zarejestrowała, kiedy zeszła z trasy. Wędrowała po ulicach i zastanawiała się kto wygląda na tyle miło, aby zapytać go o drogę.

- Przepraszam- Uśmiechnęła się miło do siwego starca- w którą stronę do parku z widokiem na wierzę Borga?

Staruszek odwzajemnił jej uśmiech.

- w tamtą uliczkę- pokazał na małą ciasną ulicę między budynkami- wyjdzie nią pani na drogę główną, należy iść cały czas prosto i powinna pani dojść.

- dziękuję bardzo- skinęła glową- miłej nocy życzę!

Staruszek utrzymując usmiech podziękował i ruszył przed siebie.

Spojrzała na uliczkę którą pokazał jej starzec. Nie była przerażająca, kobieta widziała ulice główną o której mówił starzec z miejsca w którym stała. Wzruszyła ramionami i ruszyła w stronę którą wyznaczył starzec.

Zginęła dwie minuty później.

Umarła szybko. Nie zarejestrowała momentu w którym napastnik chowający się pomiędzy kubłami strzelił jej kulką w głowę. Nie zdążyła wydać nawet jednego dźwięku. Krew rozprysła się po chodniku, ciało zostało zaciągnięte w śmieci.

Kolejne przestępstwo, kolejna śmierć nieważnej osoby. Kolejne ciało pozostawione na pastwę losu. Kolejny mały sekrecik zatajony przed mieszkańcami.

- ego sum tenebrae et venio- szepnął przestępca.

Witamy w cudownym mieście ninjago.

◇◇◇

Witam wszystkich w moim pierwszym opowiadaniu. Pewnie większość z was jest w tiktoka, byłabym wdzięczna za udostępnianie tego opowiadania!! Sprawy mają się tak: rozdziały będą pojawiać się raz na tydzień lub dwa. Będę was informować o postępach w pisaniu, mwah!