Rozdział 4

14 1 0
                                    

-Co do chuja?-Wycedziłam przez zaciśnięte zęby. Naya otworzyła szerzej oczy a następnie odsunęła się od szatyna a ten jedynie uśmiechnął pod nosem, zbliżałam się do niego a ten jedynie marszczył brwi. Phhhh. Myślał że go pocałuje.Gdy stałam przed nim Naya patrzyła na mnie z przerażeniem ja jedynie uniosłam dłoń i uderzyłam czarnowłosego w policzek, ten się skrzywił i położył dłoń na czerwonym policzku.

-To moja przyjaciółka.-Powiedziałam ze złością i pociągnęłam brunetkę za rękę do mojego pokoju. Gdy zamknęłam drzwi spojrzałam na przerażoną Naye.-Co to do chuja było?-powiedzialam patrząc na dziewczynę wyzierający pełnym chęci do morderstwa wzrokiem.

-Przepraszam-Wyszeptała.-Nie mogłam się oprzeć on jest taki przystojny.-Wyjąkała Naya.-Nie wiedziałam że jest twoim chłopakiem.-Zmarszczyłam brwi O Boże dla niej to wyglądało że on jest moim chłopakiem.

-Nie jest.-Powiedziałam pewnym głosem, spojrzałam na drzwi które się otworzyły.

-Jesteś pewna?-Zapytal Victor który otworzył przed chwilą drzwi. Otworzyłam szerzej usta podobnie jak Naya.

-Tak.-Powiedziałam po czym podeszłam do drzwi.-Wybacz ale, wypad.-Próbowałam zamknąć drzwi ale szatyn trzymał nogę między szczeliną.-Wypierdalaj No.-Powiedziałam odpychając chlopaka aby sprawnie zamknąć drzwi udało mi się to i szybko zamknęłam drzwi na klucz.

-To twoj chloapak?-Zapytala a ja zmierzyłam ją morderczym wzrokiem.-Okej Okej.-Pokiwała głową. Usiadłam na łóżku klepiąc miejsce obok mnie, brunetka od razu ruszyła i usiadła na miejscu które jej wskazałam.-Mam pomysł!-Wykrzyczala a ja zmarszczylam brwi od głośności jej tonu.-Jaki?-Zapytalam poprawiając się na łóżku.-Weź tego swojego, Victora i pójdziemy zrobimy ognisko z ekipą.-Powiedziała z ekscytacja. Pokręciłam głowa.-Weź, No. Nie bądź sztywna.-Otworzyłam szerzej oczy.

-Nie bądź sztywna?-Prychnelam, złapałam za kosmyk czerwonych włosów.-Tak samo było z tymi włosami!-Puściłam kosmyk.-Całowałaś się Mężczyzna który mnie pilnuje!-Wstalam z łóżka z nerwów.

-Ja.-Wydukała.-Nie chciałam on jest taki gorący.-Wymruczala ledwo ją słyszałam.-Prosze Przemyśl to.-Powiedziała wstając z łóżka.-Idę już, naprawdę pomyśl nad tym.-Zmarszczylam brwi. Dziewczyna jednak po prostu wyszła.-Victor jest hot.-Szepnęła po czym wyszła z pokoju. Usiadłam na łóżku rozmyślając nad propozycją Nayi, mogło by być nawet spoko. Położyłam się i lekko zmrużyłam oczy, powieki same mi opadały. 

 ***

Gdy otworzyłam oczy było już po siedemnastej. Podniosłam się z łóżka, ta trzydziestominutowa drzemka dobrze mi zrobiła. Poczułam że burczy mi w brzuchu, otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju, gdy zaczęłam schodzić po schodach poczułam mocny zapach wody kolońskiej. Gdy wreszcie zeszłam w salonie ku mojego zdziwienia nikogo nie bylo. Podeszłam do lodówki i wyjęłam proteinowego Shake'a Victora, wzielam łyk i od razu się skrzywiłam od gorzkiego smaku. Miałam zamiar zapytać chlopaka gdzie ma mojego ulubionego Shake'a którego mu zawsze wykradałam, ruszyłam do pokoju moich rodziców w którym spał tymczasowo Victor. Gdy otworzyłam drzwi i stanęłam w progu, moja szczęka opadła i czułam że będę musiała ją za chwilę zbierać. Naya leżała na klacie Victora a ten rysował kółka na jej gołym ramieniu, szatyn oglądał telewizje a brunetka widocznie spała, chłopak spojrzał na mnie a jego źrenice się powiększyły ten od razu odepchnął Naye na bok a następnie wstał z łóżka miał na sobie bokserki i teraz mogłam bardziej się przyjrzeć jego mięśniom na klacie.

-Diana ja.-Oderwałam swój wzrok od mięśni chlopaka na jego twarz.-Ona sama tego chciała przysięgam.-Zmarczylam brwi.

-Spoko.-Powiedziałam z łamiącym się sercem i sztucznie się uśmiechnęłam.-Przecież to twoje życie sam decydujesz za siebie.-Ten za to sam teraz zmarszczył brwi.

Devil's DealsWhere stories live. Discover now