Rozdział 5

14 2 0
                                    

-Vanessa.-Warknął Victor a dziewczyna jedynie się zaśmiała.

-Chodź młoda.-Uśmiechnęła się do mnie i złapała mnie za rękę ciągnąć do Salonu.-Mam na imie Vanessa.-Mówiła idąc do pokoju. Stanęłyśmy w progu a ja poczułam że za mna stoi Victor.

-Hej wszystkim.-Mruknelam gdy grupka ludzi spojrzała na mnie.-Jestem Diana.

-Mike.-Powiedział brunet wstając jako pierwszy ze wszystkich siedzących.-Miło że Victor wreszcie cię tu przyprowadził.-Uśmiechnął się i spojrzał na dziewczynę.-Liza.-Mruknął prawie od razu wstała dziewczyna z jasno niebieskimi włosami, była piekna a niebieskie włosy pasowały do jej twarzy.

-Liza jestem.-Powiedziała podając mi rękę uścisnęłam jej dłoń a za nią podeszła do mnie inna dziewczyna tym razem brunetka.

-Masz cudne włosy.-Powiedziała miłym tonem.-Naturalne blond?

-Tak-Uśmiechnęłam się do dziewczyny.

-Vanessa też jest blondynką.-Wyszeptała.-Farbuje.-Odsunęła się i podała rękę.-Victoria.-Powiedziała.

Victor i Victoria fajnie

Uścisnęłam rękę brunetki gdy juz miałam siadać spojrzałam na wysokiego szatyna w tatuażach spojrzał na mnie z niezaciekawieniem a następnie znudzony wstał i podał mi rękę.

-Reggie.-Mruknął szatyn.-Mów Reg, nie lubię mojego imienia.-Powiedział po czym usiadł leniwie na kanapie.

-Dobra starzy.-Powiedziała Vanessa.-Odsuwać kanapy przynosić piwo i wóde i jakas butelkę.

-Po chuj.-Zapytał Victor

-Gramy w butelkę.-Mówiła odsuwając kanapę razem z Mikem. Victor zaczął odsuwać druga kanapę Reggie przyniósł piwo, a Victoria Wódkę. Gdy już chciałam usiąść obok brunetki i szatynki Victor złapał mnie za ramie.

-Chodź do mnie.-Powiedział.

-Nie, zostaje tu.-Powiedziałam wyrywając się z uścisku szatyna. Usiadłam między dziewczynami. Vanessa rozdała każdemu butelkę piwa, a następnie usiadła

.-Zdrowie!-Wykrzyczala biorąc łyka piwa, zrobiłam to samo krzywiąc się na smak alkoholu którego dawno nie piłam. Piłam kilka dni temu.-Dobra kręcimy!-Krzyknęła kręcąc butelką. Wypadło na Reggie'go.-Pytanie czy wyzwanie-Zapytała szatyna który wyglądał na zamyślonego.

-Wyzwanie.-Pocałuj osobę po swojej prawej.-Wyczytała z telefonu Vanessa a Reggie się skrzywił.

-Serio.-Mruknął, a wszyscy oprócz mnie i Victora pokiwali głową. Szatyn spojrzał na Lize która tarzyla na chlopaka. Ten złapał dziewczynę za biodra i przyciągnął ją do siebie, następnie zawiesił rękę na jej karku i złożył pocałunek na jej ustach. Dziewczyny od razu zaczęły piszczeć, a ja die lekko uśmiechnęłam. Reg odsunął się od niebieskowłosej i spojrzał na Mikea.-Sory brachu.-Powiedział.-Fajnie całuje twoja dziewczyna.-Zaśmiał się a ja spojrzałam na Victora, dalej siedział z kamienna twarzą nie wzruszony tym co się dzieje wokół jego. Usłyszałam za sobą śmiechy od razu odwróciłam się do tylu i ujrzałam 1 dziewczynę i 2 chłopaków.

-Sorka za spóźnienie.-Powiedziała blondynka.-O mój Boże! Tyler! Victor przyprowadził tą dziewczynę!-Wykrzyczala.

-Co?-Wszyscy znowu patrzyli na mnie. Chłopak podszedl do mnie a ja odruchowo wstałam. Wystawiłam rękę.

-Diana.-Chłopak od razu ją ścisnął.-Tyler.-Gdy brunet to powiedział od razu rzuciła się na mnie dziewczyna.

-Victor o tobie tyle opowiadał.-Mówiła blondynka, wyglądała już na wstawioną.

Devil's DealsWhere stories live. Discover now