ROZDZIAŁ PIĄTY

2.6K 251 32
                                    

GRACE

— Jak wiecie balet podobnie do sztuki teatralnej służy snuciu opowieści. W waszym przypadku środkiem wyrazu jest taniec, którym w przyszłym miesiącu opowiecie historię zgromadzonym na występie gościom. — Ilan stanął na środku sali treningowej z rękoma luźno założonymi na klatce piersiowej. — I naprawdę mocno liczę na to, że zaserwujecie im prawdziwą ucztę dla oczu i duszy. — dodał i jednocześnie prześledził spojrzeniem twarze każdego z nas.

Siedziałam pod jedną ze ścian i luźno opierałam się o nią plecami. Moje spojrzenie z kolei z uwagą skanowało sylwetkę Ilana. Miał dziś na sobie spodnie dresowe i czarną koszulkę z długim rękawem, która w niemal doskonały sposób podkreślała jego wyrzeźbione ciało. W takich warunkach trudno było o zachowanie podzielności uwagi, ale mimo to ze wszystkich sił starałam się słuchać wypowiadanych przez mężczyznę słów.

— Rozumiem, że nadal trzymamy się ustalonego ostatnio Dziadka do orzechów? — Zapytała go znudzonym tonem Taira.

— Tak, jest z tym jakiś problem?

— Nie, absolutnie nie. — zaprzeczyła. — Po prostu słyszałam, jak pani Clark mówiła komuś, że nie wierzy, że poradzimy sobie z opanowaniem go do perfekcji w zaledwie miesiąc. Tak samo zresztą skomentowała zaplanowane na styczeń Jezioro Łabędzie.

Słowa koleżanki sprawiły, że zaśmiałam się w duchu.

Prawdą było, że zaproponowany przez Farlaine'a spektakl baletowy wymagał od nas sporego zaangażowania oraz wysiłku, ale nie bez powodu uchodziliśmy na tej uczelni za najzdolniejszy rocznik w historii. Nasza grupa w znacznej większości składała się z niezwykle utalentowanych osób i niejednokrotnie udowodniliśmy to nie tylko sobie, lecz także innym.

Sama dyrektor niechętnie choć z dumą nazywała nas złotą klasą Royal Ballet School. Wniosek był z tego jeden: można było zarzucić nam naprawdę wiele, ale nikt nie mógł powiedzieć, że istniały dla nas rzeczy niemożliwe do wykonania.

— Och, błagam. — przewróciłam oczami. — Pani Clark powinna zająć się wreszcie czym pożyteczniejszym od ciągłego narzekania. Na przykład przedmiotem, którego uczy albo przejściem na emeryturę, bo wszyscy chyba wiemy, jak jej osoba utrudnia nam życie. — nie zdołałam powstrzymać się od tej kąśliwej uwagi.

Nie zauważyłam również, że wypowiedziałam ją o wiele głośniej niż powinnam była to zrobić. Tylko przez to po chwili skupił się na mnie nie tylko wzrok wszystkich osób z grupy, ale także Ilana.

— Rzadko bierzesz udział w zbiorowych dyskusjach, Daft, ale jak już coś powiesz to zawsze są to same trafne spostrzeżenia. — Zatrzymał na mnie dłuższe spojrzenie zaś kącik jego ust drgnął w minimalnym półuśmiechu. — Widać nie bez powodu pokładałam w tobie największe nadzieje.

— A ja nie bez powodu staram się ich nie zawieść. — odpowiedziałam, jednocześnie starając się by mój głos brzmiał jak najbardziej naturalnie.

Wyraźnie widziałam odbijające się w oczach Ilana zadowolenie. Bez wątpienia patrzył na mnie dłużej niż powinien i niewątpliwie bardzo mi się to podobało. Zapomniałam jednak, że nie byliśmy sami a ta niezwykle krótka wymiana zdań nie umknęła między innymi uwadze Tairy, która patrzyła na mnie teraz z lekkim niepokojem wypisanym na twarzy.

— Cieszy mnie nasze porozumienie. — skwitował po czym rozejrzał się po sali i dodał bez wahania: — Zrobimy małą zmianę i to jednak Grace zatańczy jako Klara. Gabrian, ty z kolei przejmiesz rolę Księcia. — skierował te słowa w stronę równie zdziwionego co ja chłopaka. — Ustawcie się, za pięć minut zaczynamy.

Soft And Graceful | 18+Where stories live. Discover now