23. Smak Zozoli

4K 350 29
                                    

Hazel

- A czy to będzie przyjemne? - mój szept rozniósł się pomiędzy naszymi zmieszanymi oddechami.

Hunter był tak blisko mnie, że mogłam poczuć bicie jego serca - wydawało mi się to niesamowite. Takie sceny, widziałam jedynie w filmach i czytałam o nich w książkach, więc to wszystko, wydawało się nierealne - ale szczęśliwe.

Chciałam tego.

- Myślę, że tak. - odparł równie cicho, a kącik jego ust uniósł się ku górze.

Klatka piersiowa Hunter'a unosiła się miarowo, dzięki czemu, mogłam przejąć jego spokój. Czułam się zdecydowanie lepiej, gdy wszystko robił spokojnie, bez pośpiechu i z ...uczuciem. Ten chłopak był słodki i nie mógł równać się z nikim innym, ja patrzyłam na niego inaczej.

Wszyscy chłopcy, których zdążyłam poznać, stawali się moimi kolegami lub byli to moi kuzyni. Teraz, przeżywałam coś większego, co było dla mnie bardziej niż dziwne. Przez Hunter'a czułam dziwne mrowienie w podbrzuszu, które było ku mojemu zdziwieniu dość przyjemne, ale i frustrujące. Robiło mi się przy nim gorąco, a moje serce biło znacznie szybciej, gdy tylko coś mówił albo nieznacznie mnie dotykał.

- To...możesz, to zrobić.

Mimowolnie westchnęłam, gdy Hunter przyłożył swoją dłoń do mojego policzka i obrysował na nim coś, na kształt kółeczka. Można by było powiedzieć, że nie zmieściłaby się pomiędzy nas kartka papieru - byliśmy na tyle blisko siebie. W żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało, a Hunter miał chyba identyczne odczucia, bo przyciągnął mnie bliżej siebie.

Kiedyś wyobrażałam sobie swój pierwszy pocałunek.

Marzyłam o kwiecistej polanie albo kinie, może się to z sobą nie łączyło, ale tak wyglądało w większości książek. Nigdy nie pomyślałam nawet, że pierwszy w moim życiu całus, wydarzy się na tarasie domu jakiegoś nieznanego mi chłopaka z szkoły.

Byłam jednak zadowolona.

Nasza pozycja odrobinę się zmieniła, a Hunter wciągnął mnie bokiem na swoje kolana - było to bardzo przyjemne i nawet nie myślałam o tym, że jego spodnie mogą być brudne. Chłopak przez kilka sekund badał palcami moją twarz, tak, jakby starał się zapamiętać każde wklęśnięcie, rowek czy niedoskonałość. Tam, gdzie sunęły jego palce, czułam przyjemne pieczenie, którego nie potrafiłam do niczego porównać.

Zrobiło mi się jeszcze goręcej, gdy jego usta dotknęły tych moich.

Hunter miał miękkie, pełne wargi, których smak można było porównać do cukierków Zozole - uwielbiałam je. Chłopak robił wszystko delikatnie i powoli dzięki czemu, pocałunek był pełen pasji, uwielbienia i czułości, do której tak lgnęłam.

- Uwielbiam cię, Hazel... - jego szept, gdy na chwilę oderwał się od moich ust, owiał moje uszy, a gęsia skórka pojawiła mi się na calutkim ciele. - ...w każdym calu.

Hunter bardzo szybko powrócił do całowania moich ust. Nie protestowałam. Nawet nie wiedziałam kiedy, przerzuciłam jedną z swoich nóg tak, że siedziałam na nim okrakiem. Była to pozycja, którą każdy mógł interpretować inaczej, ale teraz była mi ona najwygodniejsza i nie zamierzałam jej zmieniać.

Pieścił on przyjemnie moje usta, sama nie wiedziałam, że potrafię wydać z siebie jęk - ale zrobiłam to. Jęknęłam prosto w usta Hunter'a, na co ten uśmiechnął się zwycięsko.

Z czasem, zaczął całować mnie bardziej łapczywie, ale starałam się dopasować, bo miałam w tym wszystkim zerowe doświadczenie. Przez chwilę znieruchomiałam. Do mojej głowy wkradły się nieproszone myśli, których chciałam się jak najszybciej pozbyć.

Hunter nie chętnie się ode mnie odkleił, a ja musiałam złamać swoje bariery czystości, gdy dotknęłam palcem jego ust. Chłopak wyglądał na zdezorientowanego, ale patrzył na mnie zaciekawiony, jak i zmartwiony. Czułam, że przez myśl mogło mu przejść, że chcę uciec, a żebym tego nie zrobiła, mocniej ścisnął moje biodra, które dość zaborczo trzymał.

- Co się... - zaczął, ale przerwałam mu gestem dłoni.

Wewnętrznie czułam, że na prawdę potrzebuję zapewnienia do tego wszystkiego, bo bez tego, nie będę chciała iść dalej. Niepewnie starałam się nawiązać z nim kontakt wzrokowy, ale nie potrafiłam, więc wbiłam spojrzenie w jego dobrze zbudowaną pierś.

- Traktujesz mnie poważnie, Hunter?

Moje pytanie rozniosło się w akompaniamencie drżącego oddechu. Wbrew pozorom, nie mogłam się jeszcze otrząsnąć po emocjonującym dla mnie pocałunku, więc w miarę możliwości, starałam się unormować oddech, choć moje policzki paliły mnie czerwienią.

Chłopak nie odpowiedział i czułam na sobie jedynie jego baczne spojrzenie. Poczułam ochotę rozpłakanie się, ale zniknęła ona bardzo szybko, gdy Hunter nachylił się do mojego podbródka i złożył na nim słodkiego całusa.

- Traktuje cię bardzo poważnie. - ...kolejny pocałunek, tym razem na różowym policzku... - Nigdy jeszcze, nikogo tak nie traktowałem. - ...teraz obok nosa... - Nie patrzę na nikogo innego.

- Ale jest dużo więcej piękniejszych dziewczyn. - wtrąciłam, a on mocniej zacisnął palce na moich biodrach. - I starszych, które na więcej ci pozwolą, dodatkowo nie będą problemem.

- Ale ja chcę tylko ciebie. - wyszeptał, niczym obietnicę. - Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaka jesteś piękna, Hazel. - Jego miękkie usta dotknęły kącika tych moich. - NIGDY nie byłaś i nie będziesz dla mnie problemem, rozumiesz?

Nieznacznie poruszyłam się na jego kolanach i poprawiłam sobie bluzę, która wisiała na moich ramionach. Poczułam wzbierające się we mnie ciepło, któremu potrzebowałam dać upust.

- Rozumiem. - odszepnęłam równie cicho. Sama nie wiedziałam, kiedy zebrała się we mnie taka ilość pewności siebie, gdy otarłam się o jego usta prosząc o więcej.

Hunter mi to dał, wpijając się w moje spierzchnięte wargi, które chciały dotykać tylko tych jego.

- A ty, Hazel? - zapytał, gdy oboje musieliśmy zaczerpnąć powietrza.

- Co, ja? - odpowiedziałam zaskoczona i zbyt przepełniona emocjami, żeby cokolwiek rozumieć.

- Czy ty też, traktujesz mnie poważnie? - sprecyzował, a jego oddech rozwiał się po mojej twarzy niczym chmurka. - Czy ty też, nie patrzysz na innych prócz mnie?

Przełknęłam gęsto ślinę.

- Nigdy, nie widziałam nikogo innego, oprócz ciebie.

"""""""
Hejka! Wybaczcie, że czekaliście na rozdział chwilę dłużej, ale nie chciałam dać wam jakiegoś gniota, a ten rozdział, jest dla mnie bardzo ważny♥

My Dear, Hazel 16+Where stories live. Discover now