Pov. Wooyoung
San z każdym dniem coraz bardziej zaczął o mnie dbać. Napoczątku było to słodkie. Ale teraz jest to bardzo irytujące.
San pisze do mnie po 20 razy dziennie pytając jak się czuje.
Jak mówię mu, że tylko jestem w domu to nie jest aż tak źle.
Gorzej jak mówię mu, że gdzieś wychodzę.Dzisiaj wyszłem z Felixem do galerii. Cały czas dostawałem telefony od Sana. Ignorowałem je bo nie miałem ochoty z nim rozmawiać.
Felix po 15 nie odebranym połączeniu powiedział:
- Odbierz od niego bo zaraz zacznie do mnie dzwonić - przewróciłem oczami i pokiwałem głową.Odebrałem od niego, a San zaczął mnie zasypywać pytaniami.
- San - powiedziałem.
- Co?
- Wszytsko jest w porządku, nic mi się nie dzieje. Nie dzwoń już proszę bo nie będę odebrać. Zadzwonię jak już będę w domu - powiedziałem zirytowany.
- Dobrze... przepraszam, ale zwyczajnie się o ciebie martwię
- Rozumiem, ale nie musisz być przy tym taki nadopiekuńczy - odparłem.
- Postaram się. Baw się dobrze
- Dziękuję - rozłączyłem się.
- Nie mogłeś tak od razu? - zapytał się Felix.
- Mogłem, ale nie chciałem z nim gadać
- Nie miło - zaśmiał się.Wróciliśmy do łażenia po galerii.
Zaczęło mi się trochę kręcić w głowie. Musiałem przystawać raz na jakiś czas.
- Wszytsko w porządku? - pytał zmartwiony Felix za każdym razem jak tak robiłem.
- Tak - odpowiadałem.Jakoś udało mi się przetwać.
- Idziesz na autobus? - zapytał się Felix.
- Emm, nie. Tata Yeosang'a ma mnie zabrać
- Huh dlaczego?
- Yeo miał jakieś tam zajęcia nie daleko stąd i jego tata stwierdził, że też mnie odbierze - odparłem.Felix czekał zemną. On mieszkał niedaleko, więc obojętne mu to było czy pójdzie teraz czy za pół godziny.
W końcu tata Yeo przyjechał. Wsiadłem do auta i jechaliśmy do nich.
Oczywiście jak wszedłem to przywitałem się z wujkiem.
Z Yeosang'iem zaczęliśmy gadać o pierdołach. Jego tata to po prostu nas słuchał.Pa kilku minutach jazdy zrobiło mi się nie dobrze. Położyłem głowę na ramieniu Yeo i usnąłem.
Dopiero jak byliśmy pod moim domem to mnie obudził.
Poszedłem do siebie, zamknąłem drzwi i położyłem się na łóżku.
Gdy już usypiałem San do mnie zadzwonił.
A no tak. Miałem mu powiedzieć, że jestem w domu gdy już w nim będę.
Odebrałem.
- Jesteś już w domu?
- Tak
- To dobrze bo do ciebie jadę
- Po co?
- Felix mi powiedział, że byłeś jakiś dziwny dzisiaj
- Nic mi nie jest
- Wooyoung...
- San mówię poważnie, nic mi się nie dzieje
- Napewno?
- Tak
- To, że tak mówisz nie oznacza, że przestanę się martwić
- To przyjdź. Zobaczysz, że nic mi nie jest - powiedziałem.
Wooyoung co ty gadasz. Nie jest dobrze.Czuje się okropnie i nie mam siły na nic.
San rozłączył się.Nie chciałem by się martwił, ale zmartwiłem go jeszcze bardziej.
- Kurwa - powiedziałem.Patrzyłem przez okno. Zauważyłem, że jakieś auto było przed moim domem. To nie było auta taty Sana. Pewnie jego mama go przywiozła.
I mimo, że wiedziałem, że to był San to jednak zacząłem płakać i dostawać paranoi.
Dopiero jak San wyszedł z auta to się uspokoiłem, ale wciąż płakałem.
Ateez swoim występem nie zawiedli...
Duma nas rozpiera
W ogóle comeback mają
Dajcie im odpocząć bo na to zasługują
A teraz
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
CZYTASZ
My last months| WooSan
FanfictionWooyoung jest chory i wkrótce umrze. Jednak zachowuje to w tajemnicy i wciąż stara się żyć jak przedtem. Nagle w jego życiu coraz częściej pojawia się Choi San - chłopak, w którym od dwóch lat był zauroczony. Jak potoczy się ich historia? I jak zer...