30. "kurwa"

47 9 0
                                    

Pov. Wooyoung

San z każdym dniem coraz bardziej zaczął o mnie dbać. Napoczątku było to słodkie. Ale teraz jest to bardzo irytujące.

San pisze do mnie po 20 razy dziennie pytając jak się czuje.
Jak mówię mu, że tylko jestem w domu to nie jest aż tak źle.
Gorzej jak mówię mu, że gdzieś wychodzę.

Dzisiaj wyszłem z Felixem do galerii. Cały czas dostawałem telefony od Sana. Ignorowałem je bo nie miałem ochoty z nim rozmawiać.

Felix po 15 nie odebranym połączeniu powiedział:
- Odbierz od niego bo zaraz zacznie do mnie dzwonić - przewróciłem oczami i pokiwałem głową.

Odebrałem od niego, a San zaczął mnie zasypywać pytaniami.
- San - powiedziałem.
- Co?
- Wszytsko jest w porządku, nic mi się nie dzieje. Nie dzwoń już proszę bo nie będę odebrać. Zadzwonię jak już będę w domu - powiedziałem zirytowany.
- Dobrze... przepraszam, ale zwyczajnie się o ciebie martwię
- Rozumiem, ale nie musisz być przy tym taki nadopiekuńczy - odparłem.
- Postaram się. Baw się dobrze
- Dziękuję - rozłączyłem się.
- Nie mogłeś tak od razu? - zapytał się Felix.
- Mogłem, ale nie chciałem z nim gadać
- Nie miło - zaśmiał się.

Wróciliśmy do łażenia po galerii.

Zaczęło mi się trochę kręcić w głowie. Musiałem przystawać raz na jakiś czas.
- Wszytsko w porządku? - pytał zmartwiony Felix za każdym razem jak tak robiłem.
- Tak - odpowiadałem.

Jakoś udało mi się przetwać.
- Idziesz na autobus? - zapytał się Felix.
- Emm, nie. Tata Yeosang'a ma mnie zabrać
- Huh dlaczego? 
- Yeo miał jakieś tam zajęcia nie daleko stąd i jego tata stwierdził, że też mnie odbierze - odparłem.

Felix czekał zemną. On mieszkał niedaleko, więc obojętne mu to było czy pójdzie teraz czy za pół godziny.

W końcu tata Yeo przyjechał. Wsiadłem do auta i jechaliśmy do nich.

Oczywiście jak wszedłem to przywitałem się z wujkiem.
Z Yeosang'iem zaczęliśmy gadać o pierdołach. Jego tata to po prostu nas słuchał.

Pa kilku minutach jazdy zrobiło mi się nie dobrze. Położyłem głowę na ramieniu Yeo i usnąłem. 

Dopiero jak byliśmy pod moim domem to mnie obudził.

Poszedłem do siebie, zamknąłem drzwi i położyłem się na łóżku.

Gdy już usypiałem San do mnie zadzwonił.

A no tak. Miałem mu powiedzieć, że jestem w domu gdy już w nim będę.

Odebrałem.
- Jesteś już w domu?
- Tak
- To dobrze bo do ciebie jadę
- Po co?
- Felix mi powiedział, że byłeś jakiś dziwny dzisiaj
- Nic mi nie jest
- Wooyoung...
- San mówię poważnie, nic mi się nie dzieje
- Napewno?
- Tak
- To, że tak mówisz nie oznacza, że przestanę się martwić
- To przyjdź. Zobaczysz, że nic mi nie jest - powiedziałem.

Wooyoung co ty gadasz. Nie jest dobrze.

Czuje się okropnie i nie mam siły na nic.
San rozłączył się.

Nie chciałem by się martwił, ale zmartwiłem go jeszcze bardziej.
- Kurwa - powiedziałem.

Patrzyłem przez okno. Zauważyłem, że jakieś auto było przed moim domem. To nie było auta taty Sana. Pewnie jego mama go przywiozła.

I mimo, że wiedziałem, że to był San to jednak zacząłem płakać i dostawać paranoi.

Dopiero jak San wyszedł z auta to się uspokoiłem, ale wciąż płakałem.





























Ateez swoim występem nie zawiedli...

Duma nas rozpiera

W ogóle comeback mają

Dajcie im odpocząć bo na to zasługują

A teraz

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Do następnego

~JulikSa

My last months| WooSanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz