Niezniszczalna

919 69 27
                                    

Hailie

Wyszłam z pokoju Aron i udałam się na dół. Sky dalej spała wtulona w Adriena który przestał już klikać coś w telefonie a sam leżał i odpoczywał. Podeszłam do oparcia kanapy i przekraczając je położyłam się na klatce Adriena. Mężczyzna nie zakodował tego w pierwszym mięknie i dopiero po chwili objął mnie ramieniem.

-Gadałaś z Aronem?

-Tak. Wiem czemu jest obrażony.

-A więc słuchałam?

-Chodzi mu o to że nie spędzamy z nim razem czasu. Zawsze poświęcamy go Sky a on czuję się tak jakby zapomniany. Rozumie oczywiście to że jego siostra jest młodsza a ty masz dużo pracy ale jednak chciałby spędzać z nami choć trochę wolnego czasu. To dlatego często włóczy się po kolegach bo tam przynajmniej nie siedzi sam.

-Pojadę z nim jutro na boisko. Może faktycznie poświęcamy mu za mało uwagi.

Uśmiechnąłem się do męża i pocałowałam skromnie w usta. Sky akurat wtedy mruknęła coś i małą rączkę położyła na policzku taty tak że skóra wygięła mu się do góry przez co wyglądał jak ryba.

Zaśmiałam się na to co on skwitował jedynie parsknięciem i przesunął rączkę niżej. Usłyszałam jak ktoś biegnie po schodach i zaraz potem kanapa ugięła się pod ciężarem Arona.

-Może nie przy ludziach takie rzeczy?- Chłopak zakrył oczy w teatralnym geście.

-Nie bądź taki mądry. Sam kiedyś będziesz tak leżał z swoją dziewczyną.

-Ale nie przy dzieciach. Sky jeszcze traumy dostanie albo co gorsza oślepnie.

-Zdecydowanie za dużo czasu spędzasz z wujkami synu.

-Nie no. Wujek Dylan dawał mi już lekcje z antykoncepcji by jak to stwierdził ,,Nie było małego śmierdzącego problemu", wujek Tony opowiadał o tym że dziewczyny w sumie nie są trudne do zdobycia tylko trzeba dobrze podbić a wujaszek Shane to jedynie zrozumiałem że on to widzi mnie w roli ojca i później już nic bo zaczął mówić z żelkami w buzi.

-Przynajmniej wiadomo że to oni gadali.- Skomentował Adrien pod nosem.- Ale pamiętaj że nie możesz wykorzystywać dziewczyn na jeden raz. Wiem co mówię.

-Robiłeś tak?

-Oczywiście i nie kończyło się to dobrze.

-Może zakończmy ten temat. On ma dopiero 11 lat nie musi wiedzieć takich rzeczy.

-Z bólem serca ale popieram zdanie mamy. Nie bardzo wierzę ciebie tato w roli podrywacza.

-Zdziwiłbyś się.

Spojrzałam na niego ostrzegawczo a on poklepał mnie po biodrze. Aron odwrócił wzrok co mnie rozśmieszyło.

-Mama?

Cichy głosik rozbrzmiał w pokoju. Sky przecierała właśnie oczka z śpioszków i ziewała przeciągle.

-Co tam słonko?

-Głodna jestem.

-To zaraz zrobimy podwieczorek. Aron chcesz mi pomóc?

-Pewnie że chce. Ale robimy pizzę.

-Na podwieczorek?

-To będzie już kolacja. No proszę zawsze wychodzi dobra.

-Idź do kuchni ja też się zbieram.

Chłopak pędem udał się do drugiego pomieszczenia a ja potruchtałam za nim. Sky w tym czasie z Adrienem poszli na dwór pograć w piłkę.

-O to chodziło mi mamo. Dziękuję.

-Obiecuję że tak będziemy spędzać czas. A tata weźmie kilka dni wolnego i pojedziemy na jakieś wakacje może. Do dziadka.

-Tak! Super! Z wujkami!

-Dobrze dobrze już się tak nie ekscytuj. Wujek Dylan i tak by poleciał nawet bez zaproszenia. A Bliźniacy za nim.

-Wiesz że Lea jest całkiem git? Tylko jakoś taka mało gadatliwa jak na to że Isie jadaczka się nie zamyka .

-Aron!

-No co? Ja wiem mamo że to twoja przyjaciółka i narzeczona wujka ale serio czasem jak zacznie gadać z ciocią Mayą i Katie to końca nie ma. Ciągle nawijają. Jak ostatnio byłem u wujka Vincenta po szkole z Lissy to akurat tam były i Boże...ile ja się wtedy nasłuchałem o kosmetykach...Lissy wciągnęła się w to a ja rozumiałem tylko jedno. Że to jest strasznie drogie.

Zaśmiałam się na gestykulacje jaką użył Aron w przedstawieniu tego. Ale faktycznie dziewczyny Monet często lubiły sobie pogadać bez końca w czym też często brałam udział. Zawsze lubiłam siadać z nimi na tarasie jak dzieci biegały po podwórku i przy kawie rozmawiać o najróżniejszych rzeczach.

-Serio musimy pojechać na te wakacje synu. Dawno nie rozmawiałam z dziewczynami no i z dziadkiem.

-To ja już zacznę się pakować.

-Najpierw tata i wujkowie sobie urlop załatwią w organizacji. Dobrze wiesz że to nie proste.

-Ta..tata mnie już powoli wdraża w to wszystko i strasznie to skomplikowane. Ile tam jest osób i firm w to wplątanych.

-Dobrze że ja i Sky nie należmy do męskiego grona.

-Mamo ząb mi wypadł!- Sky przybiegła z jedynką w ręce i obitą buźką wraz z rozciętą wargą.

-Matko, córcia co ci się stało?

-Tata za mocno kopnął.

Zacisnęłam szczękę rzucając Adrienowi ostre spojrzenie. Stał w drzwiach Tarsu w dresie i koszulce i patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem.

-Trzymaj ja idę grac.- zasepleniła dziewczynka i dała mi zęba. Podbiegła do Adriena i chwyciła go za dłoń ciągnął na dwór.

- Niezniszczalna ta moje siostra.- Powiedział Aron uśmiechając się.

Rodzina Monet-Santan tom 2Where stories live. Discover now