64

109 24 5
                                    

Tak bardzo starałam się niczego nie pominąć, że nawet nie zauważyłam ruszającej się ręki przed moją twarzą. Jak to mogło się stać?
Stres nie jest dobrym motorem napędowym. Powinnam przestać się stresować, przecież mój wuj nie zaatakuje mnie przy wszystkich, a nawet jeśli to przynajmniej Alastor mi pomoże. 
-Co z tobą Cukiereczku? Tylko nie mów, że tak bardzo zjada cię stres na widok naszego piekielnego, gorącego władcy- powiedział do mnie Angel i zrobił swoją słynną seksowną minę.
Skupiłam się na nim. Jego wypowiedź mnie trochę rozbawiła.
-A może jesteś zazdrosna, że to jemu, a nie tobie poświęcam uwagę?- zapytał, obejmując mnie w żartobliwym geście i przyciągając do siebie.
On wie, jak dobrze odwrócić moją uwagę. Nie mogąc przestać się śmiać, też go objęłam.
-Mój przyjacielu prawda jest taka, że zamyśliłam się.
-Jakbyś była spragniona uwagi, to zapraszam do mojego pokoju... na ploteczki- powiedział radośnie.
-Jasne- odparłam krótko.
Moja głowa przestała boleć. Jest dobrze i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
-Pentious poczęstuj nas ciasteczkiem- powiedział słodko Dust.
-Nie, one sssssą dla Lucyfera- powiedział.
Wynalazca objął tace z ciastkami, chcąc chronić słodkości. Angel próbował zabrać mu ciasteczko mimo wszystko.
Ponownie się zaśmiałam się i stanęłam obok Niffty, która maniakalnie wpatrywała się w ojca księżniczki. Miałam tylko nadzieję, że nasza mała koleżanka niczego nie odwali.
Charlie najpierw przedstawiła swojemu ojcu Vaggie, a następnie zaczęła przedstawiać resztę z naszej małej szalonej rodzinki. Na końcu przyszła pora na mnie. Wzięłam głęboki wdech. Ciekawe co o mnie powie.
-To jest Aria, ona jako jedna z pierwszych mnie wysłuchała- powiedziała blondynka.
Spojrzałam na Lucyfera. W przypływie odwagi i pewności siebie uśmiechnęłam się oraz mu pomachałam. Byłam z siebie zadowolona i powinnam tak działać od początku. Przed trudnościami nie powinno się uciekać i chować, tylko stawić im czoła. 
Nasz wzrok się ponownie się spotkał. Wciąż przyglądał mi się uważnie tak jak na początku.
Dużą uwagę poświęcał moim oczom, uszom oraz włosom. Ja nie byłam mu dłużna, tak samo jak on skanowałam każdy detal.
Lucyfer miał podobną sylwetkę do mojego ojca, choć był on o wiele wyższy. Posiadali również podobne oczy. Nie mogłam pominąć wzrokiem tego, jak jego włosy zakręcały się przy końcówkach. Byli do siebie trochę podobni.
Wzajemne skanowanie trwało kilka sekund, a ja musiałam pomóc spikerowi. Podeszłam do blondynki i powiedziałam.
-Charlie, ale gdyby nie Al to nie byłoby mnie teraz z wami i to dzięki niemu hotel dobrze prosperuje- rzekłam.
Mogę stwierdzić, że świadomie weszłam w plan Alastora.
-Masz rację, dziękuję ci Alastorze, że tak bardzo mi pomagasz- powiedziała księżniczka, patrząc najpierw na mnie, a potem na radiowca.
Niespodziewanie na mojego wujka skoczyła Niffty i trzymając się jego ubrania, powiedziała.
-Ja sprzątam.
Następnie zaczęła się śmiać.
Tego się nie spodziewałam, ale kilka sekund później żyrandol zawieszony pod sufitem spadł. To mnie zszokowało.
Kurz unosił się w powietrzu, a ja kaszlałam jak inni poza Lucyferem i Alastorem.
Mężczyźni stali obok siebie i niespodziewanie Lucyfer zaczął śpiewać. Tego to już w ogóle się nie spodziewałam. Nie miałam w planie włączać się do tej piosenki.

LUCYFER
Hahaha, w porządku, haha
wyglądasz jakbyś potrzebowała pomocy.
Od samego szefa Piekła,
Obczaj opinie o tatusiu na Yelp:
(Pięć gwiazdek! Bez skazy! Wspanialszy niż wspaniały!)
przy uderzeniu pentagram
Wap-bam-boom, alakazam
Zazwyczaj żądam ofiarnej kozy,
Ale ty dostajesz rodzinną zniżkę

LUCYFER & CHARLIE
Dzięki, tato!

LUCYFER
Kto potrzebuje kelnera, skoro szef tu jest? (Woah-oh-oh)
Menu w stylu Michelin, bezpłatna karta dań
Ustawię dla ciebie grę, bo jestem sędzią
Fontanny szampanów, góry kawioru,
to dopiero początek!

ALASTOR
Kto był tu od pierwszego dnia?
Kto był wierny jak zakonnica?
Sprawia że śmiejesz się ze starych żartów?
Twój producent wykonawczy!

CHARLIE
To prawda!

ALASTOR
Jestem twoim gościem, z dnia na dzień
Twoim kumplem, niezłomnym hotelarzem
Pamiętasz, jak naprawiłem tamten kibel dziś?

NIFFTY
Utknęłam, dziękuję psze pana!

CHARLIE
Oj, ty!

ALASTOR
Jestem wielce zaszczycony,
że zbudowaliśmy taką więź
Jesteś niczym dziecko,
które chciałem mieć

LUCYFER
Uh, Słucham?

ALASTOR
Dbam o ciebie, tak jak o córkę, którą spłodziłem

LUCYFER
Chwila moment!

ALASTOR
Trochę to zabawne, prawie mogłaś mnie nazwać tatą

ALASTOR
Mówią, kiedy szukasz wsparcia
Mądre jest, aby wybrać drogę najmniejszego oporu

LUCYFER
Inni mówią, gdy nadejdzie twoja czarna godzina
Nie ma zastępstwa dla czystej anielskiej mocy!
Która płynie także w twoich żyłach!

ALASTOR
Smutne czasem jest, że biologiczny rodzic to pomyłka.
Mówią, że rodzina, którą wybierasz jest lepsza

LUCYFER
Co za banda przegrywów!

ALASTOR
Mógłbyś wynieść się z mojej piosenki?

LUCYFER
Twojej piosenki? To ja ją zacząłem!

ALASTOR
Ja ją śpiewam, więc ja ją skończę!

LUCYFER
O, ty tandetny.....

Niespodziewanie drzwi się otworzyły i w ich piosence pojawiła się osoba, której nie znoszę.

MIMZY
To ja, tak, to ja
Wiem, że wszyscy na mnie czekaliście
Jestem tu, co za ubaw
Zajęło trochę czasu, ale wreszcie jestem obecna
To ja, to ja
Mimzy!

LUCYFER
Kto?

Upadła gwiazda | Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz