Po moim trupie

648 46 0
                                    

Gwałtownie się odwróciłam ale nikt za mną nie stał. Rzuciłam szybkie spojrzenie na lustro, a kiedy zobaczyłam że nic w nim nie ma, postanowiłam opuścić toaletę.
W pokoju siedział tylko Janek.
-Gdzie reszta?-zapytałam.
-Smav dalej gada przez telefon a skkf stwierdził że potrzebuję świeżego powietrza i wyszedł.-powiedział Jasiek.
-Przecież mógł wyjść na balkon.-zauważyłam.
-Tak. Ale chyba jest strasznie wkurzony.-odparł chłopak.
-Na mnie? Za to że się zgodziłam na pomysł Filipa?-zapytałam.
Janek pokiwał głową.
-Jaki debil. Przecież był przeciwny spotkaniu Filipa i Dominiki więc teraz będzie mógł ich sobie pilnować.-westchnęłam. -Mniejsza o to. Sara, powiedz mi proszę kto tak naprawdę dzwonił wczoraj do Eskacza.-poprosił a raczej rozkazał.
Usiadłam na kanapie i przygryzłam dolną wargę.
-Jakaś konsultantka.-powiedziałam trochę niepewnie.
-Pewna jesteś? Bo wiesz zawsze można sprawdzić rejestr połączeń w jego telefonie.-odparł chłopak.
Miał oskarżycielski ton głosu co nie bardzo mi się podobało.
-To jak Sara,powiesz mi kto dzwonił czy może mam poszukać telefonu Floriana?-zapytał.
-Kinga. Dzwoniła Kinga.-powiedziałam w końcu.
-To ta dziewczyna która tu mieszkała?-chciał się upewnić Jan.
Pokiwałam powoli głową.
-I co chciała?-zapytał.
-Gadać z Florianem. Mocno się zdziwiła kiedy to ja odebrałam.-uśmiechnęłam się lekko pod nosem.
-I dobrze.-zaśmiał się Jasiek.
Do pokoju wszedł zadowolony Smav.
-Spotykamy się wieczorem w Złotych. A gdzie Eskacz?-powiedział.
-Wywiało go,ale spokojnie jestem pewna że zaraz wróci.-odparłam.
-Oby. Wolałbym nie iść sam.-Filip wyglądał na zdenerwowanego.
-Spokojnie najwyżej pójdę z Jaśkiem.-uspokoiłam go.
-Po moim trupie.-usłyszeliśmy głos Floriana.

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz