Nie będę cię dręczyć

623 45 5
                                    

-Wiesz co. Powoli zaczynam mieć już ciebie dosyć. Jesteś jak cholerne małe dziecko. Nie rozumiesz tego że wszyscy się o ciebie boimy i że chcemy ci pomóc.-odparł skkf.
-Nie Florian, to wy nie rozumiecie że już dawno przestałam być dzieckiem i że umiem poradzić sobie sama.-wstałam z rozmachem z materaca.
-Najwyraźniej nie skoro ciągle wpadasz w jakieś kłopoty.-prychnął.
-Nie proszę się o nie.-powiedziałam na swoją obronę.
-Ale też nie robisz nic aby im się przeciwstawić.-zauważył chłopak.
-Gdybym chciała jakiś złotych porad, poszłabym do mojej babci.-odparłam.
-To idź,może ona przemówi ci do rozumu bo ja już nie mam siły.-skkf również podniósł się z materaca.
-I właśnie dlatego nie zamierzam z tobą zamieszkać.-powiedziałam.
-Dlatego że mam rację?-zapytał Florian.
-Dlatego że ciągle wytykasz mi moje błędy i pytasz się o różne sprawy innych zamiast zapytać mnie.-odparłam.
-Nie robię tego.-chciał się usprawiedliwić skkf.
-Na serio? To dlaczego pytasz Janka o moje życie?-zapytałam.
-Bo z nim łatwiej jest się dogadać niż z tobą.-syknął przez zaciśnięte zęby.
-Skoro tak trudno jest Ci ze mną gadać to ja już nie będę cię dręczyć moją obecnością.-powiedziałam.
Wyszłam z pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Smav,który zmywał dalej naczynia,popatrzył na mnie pytająco. Zignorowałam go i zamknęłam się w łazience.

Tajemnica.Where stories live. Discover now