Lekcja szósta

13.6K 1K 158
                                    

Kiedy zacząłem odzyskiwać przytomność usłyszałem ciche i miarowe pikanie jakiegoś urządzenia. Powoli otworzyłem sklejone powieki i od razu je przymrużyłem porażony lampą. Kiedy wreszcie przyzwyczaiłem się do światła spróbowałem się podnieść, ale przy najmniejszym ruchu czułem ból w klatce piersiowej. Jakaś pielęgniarka zauważyła, że się przebudziłem i zawołała doktora. Po wstępnym przebadaniu moich reakcji, chciał już iść, ale zatrzymałem go.
-Przepraszam, ale mógłby mi pan powiedzieć, co mi się właściwie stało.
-Potrącił się samochód - tyle to ja wiem - Byłeś w stanie krytycznym, ale na szczęście karetka szybko przyjechała. Masz połamane żebra, złamaną rękę i wybity ząb. Narządy wewnętrze są w porządku.
-Przyjechał ktoś ze mną? - zapytałem z nadzieją, że może Levi tu jest.
-Przyjechał jakiś mężczyzna. Powiedział, że jest wychowawcą i martwił się o ciebie. Jednak gdy usłyszał, że twój stan się uspokoił wrócił do szkoły.
-A można wiedzieć kiedy stad wyjdę?
- Za kilka dni.
Świetnie. Miał mnie gdzieś. Jest moim wychowawcą i kochankiem do jasnej cholery! Mógł przynajmniej poczekać, aż odzyskam przytomność! Pieprzony kurdupel.

|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

Przepraszam, że tak krótko. Szkoła.

Szkoła [Ereri]Where stories live. Discover now