Lekcja dwunasta

11.2K 851 268
                                    

Podobało mi się jak napisałam swój ostatni rozdział, więc będę tak teraz pisać (czy się wam podoba, czy nie). Miłego czytania

*Levi*

Drzwi otworzyły się i ukazał się w nich Aki. Szybko oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na przybysza. Okazało się, że to Aki.
-Chciałem poprawić humor Erenowi, ale widzę, że się nim zająłeś - uśmiechnął się i chciał wyjść, ale chłopak go powstrzymał.
-Nie, chętnie poprawię go sobie jeszcze bardziej.
Wyszli zostawiając mnie samego z wyrzutami sumienia. Usiadłem na łóżku i uderzyłem się z całej siły w brzuch. Jak mogłem w ogóle zacząć ten związek? Przecież to robi ze mnie pedofila! Jestem taki głupi, mogłem tego nie zaczynać. Teraz będę musiał to zakończyć. Im szybciej tym lepiej.

*Eren*

Wyszedłem z Akim z pokoju i udaliśmy się do jego sypialni. Kazał mi usiąść na łóżku, wziął jakiś album i usiadł obok mnie.
-Zobacz, to jest Levi na początku siódmej klasy - pokazał palcem na usmiechnetego chłopaka w tylnym rzędzie. Wydawał się być wyższy i weselszy niż teraz. Miło było tak na niego popatrzeć. Przewrócił kartkę i pokazał na chłopaka bardziej podobnego do mojego Leviego - A to Levi na początku ósmej klasy.
-Co się stało, że tak się zmienił?
-Sam musi ci to powiedzieć. Ja mogę tylko zdradzić, że stało się to w czerwcu.
-Muszę go o to podpytać - mruknąłem do siebie - Ma pan jeszcze jakieś zdjęcia Leviego?
-Oczywiście

*Levi*

Kiedy się uspokoiłem udałem się na dół do Yui, która wypatrywała pierwszej gwiazdki. Usiadłem obok niej i zacząłem głaskać ją po głowie.
-Coś się stało wujku? - zapytała odwracając się od okna.
-Tak, ale jesteś zbyt mała żeby to zrozumieć - odpowiedziałem smutno.
-Może ona nie, ale ja tak - do pokoju weszła Mikasa - No, mów.
-Dziewczyny, cieszę się, że chcecie mi pomóc, ale...
-Mów! Ty pomogłeś mi, to ja pomogę tobie.
-Dobra - westchnąłem zrezygnowany - Spotykam się z kimś i bardzo tę osobę lubię, ale nie powinniśmy się spotykać.
-Ale czemu nie powinniście?
-Bo... - w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Wstałem, aby je otworzyć. Nie zauważyłem kto to, ponieważ od razu się na mnie rzucił i pocałował.


W poprzednim rozdziale była scena, w której Levi mówił do Erena "kotku" z mordem w oczach. Scena jest oparta na faktach.

Szkoła [Ereri]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora