Niall.
Wpadłem do domu. Powiesiłem kurtkę na wieszaku i od razu powędrowałem do salonu. Tam zastałem chłopaków grających w fife i jedzących pizzę.
- Zostawcie mi kawałek pizzy, chociaż. Albo nie. Zostawcie więcej tych kawałków. -zaśmiałem się
- Wypchaj się, Niall. -rzekł Liam, nawet nie patrząc w moją stronę
Aha. Okay.
- Zaraz, co? Niall co ty tu robisz?! -podszedł do mnie Louis
- Mieszkam.-pokazałem mu język
Wtedy Harry wstał i podszedł do mnie. Podniósł rękę. Myślałem, że chce uścisnąć dłonie, ale za to dostałem w policzek.
- To za uciekanie, cioto. -warknął
- Tak, tak zwyzywaj mnie jeszcze. -westchnąłem masując policzek
- Zasłużyłeś na więcej.-dodał Louis
- Dzięki.-prychnąłem***
Ja: Nelly, przepraszam!
Ja: Nie chciałem, aby to tak wyszło!
Ja: Proszę, odpisz....
Ja: Widzę, że czytasz moje wiadomości.
Ja: Nelly, proszę Cię!
Nell: Na chuj do mnie pisałeś, jako James.
Nell: I po cholerę uciekasz.
Nell: Zdecyduj. Albo chcesz ze mną utrzymywać kontakt i wrócić do rodzimy i chłopaków i do mnie, albo skasować mój numer na zawsze, wrócić do domu, ale nigdy już mnie nie zobaczyć. Twój wybór. Ja się już z tym pogodziłam, Niall.
Ja: Ale, Nelly....
Nell: Co ale? Wybieraj.
Westchnąwszy rzuciłem telefon na stół w kuchni. Wróciłem do chłopaków. Przetarłem twarz dłońmi i usiadłem na wolnym fotelu. Czy Nelly kiedyś mi wybaczy? Jak się teraz czuje? Czy nadal jest w szpitalu? Co takiego robi? Jak w tej chwili wygląda?
- Coś planujecie na jutro?-spytałem bez zastanowienia
- Tak, jedziemy we czwórkę nad domek nad jęziorem na kilka dni. Wiesz, ten co kupiliśmy kiedyś razem. -oznajmił Liam
- Jak to we czwórkę?-spytałem
- Bierzemy ze sobą Nelly.-rzekł Lou- Nie ma opcjii, żebyśmy ją zostawili samą.
- No to teraz jedziemy w piątkę.-oznajmiłem- Nie będzie wam to przeszkadzać?
- Nie. Gorzej z Nelly. -westchnął Hazz- Czekaj napiszę jej sms-a. Spokojnie nie napiszę o tobie.
- Dobra, to pokaż tego sms-a i jadę do niej.-rzekłem wstając***
Wysiadłem z auta i od razu pobiegłem do drzwi domu Nelly. Zacząłem walić jak opętany w drzwi. Błagam otwórz....Proszę, proszę, proszę... Jakaś babcia mieszkająca obok, zaczeła patrzeć przez okno i gapić na mnie. Ej, czy to nie ta, co wtedy musiałem ją podrywać? O kurwa...Dla śmiechu pomachałem jej, a ta pokazała mi palec pozdrawiający..Chyba wiadomo o jaki chodzi. Nagle otworzyły się drzwi. W progu stała moja Nelly. Dziewczyna musiała zadrzeć lekko głowę do góry, bo była niższa o kilka centymetrów..Mimo, że była ubrana w leginsy i sweter. Było widać, że spała...To i tak wyglądała pięknie. Kiedy spojrzała w moje oczy, czas od razu spowolniał. Spojrzałem jej w głęboko w oczy. Cudowne czekoladowe oczy, przez które serce mi miękkło...Z transu wybudził mnie szept:
- Niall? Ale, co ty tu robisz?I jak Wam się podoba?:) Pozdrawiam!♡
ESTÁS LEYENDO
Message || Niall Horan
FanficJa: Przywieziesz mi jakieś żelki lub coś innego? Nieznany: A nie wolisz takiej słodyczy jak ja? Ja: Co? Przepraszam, pomyliłam numery. Nieznany: Niall.