3. ▶Miło cię znowu widzieć, Mirando◀

10.3K 451 111
                                    

Brrr. Brrr.

Co jest do cholery?

Brrr.

Powoli otwieram oczy i orientuję się, że to mój telefon daje mi znak, że czas wstawać.

Wyłączam budzik z jękiem i czekam dziesięć sekund.

Osiem...

Dziewięć...

Dziesięć...

-Miranda! Wstawaj! – drzwi mojego pokoju otwierają się z hukiem i staje w nich Katy – Musisz wykombinować podwózkę.

To jest prawdziwy budzik.

Rozciągam się ziewając, jak kot i rzucam jej poirytowane spojrzenie:

-Zadzwonię do Madison – mówię.

-Świetnie – kiwa głową siostra i opuszcza mój pokój.

Mieć takie gadziątko w domu to masa problemów. „Zawieź mnie tam, załatw mi to..."

Pierwsze co robię po opuszczeniu łóżka to myję się. Musiałam być kompletnie zdesperowana, że nie wzięłam wczoraj prysznica.

Cóż, przecież pachniałam Justinem Bieberem, Jego fanki nie myłyby się już do końca życia.

Po krótkim prysznicu, ubieram się w pierwsze, lepsze, wygodne ciuchy i schodzę na dół, do kuchni.

-Mogłabyś coś zrobić z włosami- wzdycha Katy na mój widok.

-Och, daj spokój – jęczę. Obie mamy takie same, falowane, blond włosy, ale w przeciwieństwie do mojej siostry, ja nigdy nie potrafię ich ułożyć.

-Kiedy mama ma zamiar wrócić? – pytam, robiąc sobie kanapkę.

- Napisała mi sms-a, że prawdopodobnie wieczorem.

Świetnie, do tej pory może uda mi się odzyskać auto. Nic się nie wyda i wszyscy będziemy szczęśliwi. Przynajmniej na tyle, ile to możliwe...

Dzwonię do Madison, mojej przyjaciółki, która zazwyczaj służy mi w takich sytuacjach pomocą. Nie żebym miała takie sytuacje często. Znamy się od przedszkola i zawsze służy mi pomocą.

-Halo? – rozlega się w słuchawce.

-Przyjedziesz po mnie? – pytam z wyraźną nutą nadziei.

-Upiłaś się? – sugeruję prosto z mostu przyjaciółka.

Oto moja Madison, nigdy nie ukrywa co myśli.

-Nie – śmieję się – Odholowali mi samochód.

-To prawie jakbyś się upiła – stwierdza. – I co masz zamiar z tym zrobić?

-Nie wiem, chyba nie mam zamiaru iść do szkoły na piechotę – przewracam oczami, chociaż wiem, że ona nie może tego zobaczyć.

-Będę za 10 minut. – rzuca Madison.

Rozłączam się z wielkim uśmiechem triumfu.

*****************************

- Siamaneczko laski! – piszczy Madison, gdy razem z Katy pakujemy się do jej czarnego SUV-a.

Katy prycha tylko, a ja cmokam Madison w policzek.

- Więc moja niegrzeczna dziewczyno, co takiego zrobiłaś, że Maniek został odholowany? – dziewczyna rzuca mi ciekawskie spojrzenie i odpala samochód, po czym ruszamy.

-Maniek? – marszczy brwi Katy.

-Maddy go tak nazywa – wzruszam ramionami. Moja przyjaciółka trzepocze rzęsami i uśmiecha się dumnie. – Nie zauważyłam zakazu parkowania – przyznaję.

Nie działasz na mnie, Justin ❘❘ JB FFWhere stories live. Discover now