31.▶Widziałaś mnie w telewizji?◀

6.9K 311 60
                                    

Dni mijały mi tak przyjemnie, że aż wstyd było mi się do tego przyznać.

Mimo tego, że w szkole posyłano mi dziwne spojrzenie i parę osób próbowało do mnie zagadać na temat Justina, ja to ignorowałam. Przestałam się tym przejmować, bo Justin potrafił mi to wszystko wynagrodzić.

Stwierdziliśmy wspólnie, że na razie nie ogłaszamy naszego związku, co wcale nie oznaczało, że go nie było.

Spędzałam z Justinem tyle czasu, ale ciągle było mi mało.

-Ktoś do ciebie przyszedł, jak zwykle! - słyszę krzyk Katy, kiedy schodzę rano do kuchni.

Przyspieszam, tak że prawie spadam z ostatniego stopnia schodów.

Biegnę do drzwi i zostaję w korytarzu Justina. Na mój widok jego twarz promienieje.

-Cześć - wita się.

Macham do niego, szczerząc się jak idiotka.

Obok nas stoi Katy i dziwnie nam się przygląda. Marzę, żeby już sobie poszła, żebym mogła powitać Justina, tak jak najbardziej tego pragnę.

Na szczęście po kilku sekundach, Katy wzdycha i zostawia nas samych. Słucham jej stupotu, kiedy wchodzi na górę.

Kiedy cichnie, dosłownie rzucam się na Justina.

Podnosi mnie za pośladki do góry, a ja oplatam jego biodra nogami.

Całuje mnie zachłannie, pozbawiając mnie oddechu.

-Myślałem o tobie całą noc - szepcze blondyn, z ustami przy mojej szyi.

-Mam nadzieję, że nie robiłeś nic niegrzecznego, myśląc o mnie - przekomarzam się z nim.

-Robię to za każdym razem, kiedy nie jesteś przy mnie - jego przyspieszony oddech owiewa mi twarz.

Ściska mocno moje pośladki, a ja piszczę zaskoczona:

-Justin, nie jesteśmy sami w domu - wydyszam, kiedy czuję jak jego ręce wsuwają się pod moją bluzkę.

-Pragnę cię - mówi.

Szaleję. Justin sprawia, że tracę zmysły.

Jęczę, kiedy jego dłonie gładzą mój brzuch, powoli sunąc ku górze.

-Wiedziałam, że jesteście razem.

Z ust wyrywa mi się zduszony krzyk, kiedy słyszę głos Katy. Odrywam się od Justina, a on mnie puszcza.

-Wiedziałam. To było oczywiste. Tylko musiałam to sprawdzić. - moja siostra posyła nam złośliwy uśmiech.

Przełykam ślinę i za wszelką cenę próbuję uspokoić swój oddech.

-Katy - warczę wściekła - Jesteś wścibska.

-Wcale nie - przekrzywia głowę - Zależy mi na waszym szczęściu.

Nie mogę powstrzymać śmiechu, bo to co właśnie powiedziała moja siostra jest po prostu absurdalne.

-A nie jesteś przypadkiem zazdrosna? W końcu usidliłam twojego idola - przekomarzam się z nią i z uśmiechem patrzę, jak jej zadowolona mina powoli znika.

-Katy, nie mów nikomu na razie - wtrąca Justin.

-Czemu? To tajemnica?

-Tak - krzywię się.

-A ile będzie trwała? - pyta.

-Tyle ile będzie trzeba - obejmuje mnie Justin. Spogląda mi w oczy i delikatnie muska moje czoło.

Nie działasz na mnie, Justin ❘❘ JB FFWhere stories live. Discover now