▶Epilog◀

6.8K 318 16
                                    

-Ciocia Britt będzie czekać na ciebie na lotnisku. Wszystko wzięłaś?

Przewracam oczami.

-Tak, mamo. Nie musisz tak panikować. - mówię.

-Wyjeżdżasz na drugi koniec stanów. Podaj mi choć jeden powód, dla którego nie powinnam panikować - zmarszczyła brwi matka.

-Eee... za miesiąc będę pełnoletnia? - podsuwam - Dziękuję, że ufasz mi na tyle, że pozwalasz wyjechać.

Na prawdę jestem jej wdzięczna. Nigdy nie miałyśmy jakiejś super relacji, ale w ostatnim czasie trochę się do siebie zbliżyłyśmy.

-Baw się dobrze. I uściskaj ode mnie tą wariatkę Britt. I znajdź jej w końcu jakiegoś faceta, bo zostanie starą panną już do końca życia.

Śmieję się i przytulam ją.

-A ty przeproś ode mnie Katy. Wiem, że jest wściekła. - smutnieję.

-Przejdzie jej. Jest jej smutno, że ją opuszczasz. - wyjaśnia mama.

Mam wrażenie, że moje serce zaraz pęknie. Z jednej strony cieszę się, jak idiotka na ten wyjazd, a z drugiej mam ochotę płakać.

-Miranda! - słyszę krzyk. Odwracam się i dostrzegam Madison biegnącą przez lotnisko. - Myślałam, że się spóźniłam - wydusza, kiedy do nas dobiega.

Uśmiecham się do niej szeroko.

-Nie mogę uwierzyć, że wyjeżdżasz - mówi, a w jej oczach pojawią się łzy.

Chcę ją prosić, żeby nie płakała, bo gdy to zrobi, ja też się rozkleję.

Przytulam ją i już po chwili obie szlochamy.

-Zabijesz ich wszystkich w Baltimore swoją zajebistością - mówi moja przyjaciółka, a ja wybucham śmiechem.

Będzie mi jej tak bardzo brakowało.

Jeszcze raz obie je ściskam, aż w końcu kieruję się do wejścia na mój pokład.

Czuję, że teraz powoli moje życie się zmienia. Że rozpoczynam prawdziwą przygodę.

Wchodzę do samolotu i siadam na miejsce, które wskazuje mi stewardessa. Wkładam słuchawki do uszu i słucham głosu Justina. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak miałabym bez niego funkcjonować. Teraz kiedy wiem, że nigdy go już nie zobaczę, jego piosenki to ostatnia deska ratunku by być blisko niego.

Zamykam oczy i skupiam się na słowach. 

"Myślę, że moja przygoda dobiega końca

Wysyłając pożegnanie mojemu przyjacielowi, wieczny pokój

Pytam się Ciebie czy wybaczysz mi za moje grzechy, czy mogłabyś?

Jestem więcej niż wdzięczny za czas spędzony razem, mój duch jest swobodny. "

Ciąg dalszy nastąpi...

Nie działasz na mnie, Justin ❘❘ JB FFWhere stories live. Discover now